Najlepszy według mnie (obok "Aliens") film z gatunku sf/akcja/horror.
W moim prywwtnym rankingu w pierwszej piątce.
Super pomysł, prosta ale wciągająca fabuła, swietna obsada i MUZA ALANA SILVESTRIEGO. Muza i dżungla dają taki klimat, ze za pierwszym razem kopara mi opadła.
Fajne postacie jak Blain czy sam Dutch.
No i te rozwałki! Co prawda sam minigun to lipa (w tym sensie że nie używa się go jako broni ręcznej) a wyrąb dżungli mało rozsądny (co tam amunicja... i nieważne do czego/kogo strzelamy.. strzela jeden to i reszta) ale jak to wygląda.
Osobiście jestem maniakiem filmowych giwer a miniguny to potęga największa!
Sam postać Predatora- geniusz Stana Winstona w całej pełni!
Film wciąga jak odkurzacz Zelmera, bez dwóch zdań, kto nie widział, niech to zrobi!
Ocena:9/9