6,1 62 tys. ocen
6,1 10 1 61654
5,0 24 krytyków
Predators
powrót do forum filmu Predators

Predators
Według plotek, pierwsza wersja scenariusza do sequela drugiej części filmu o kosmicznym łowcy powstała bodajże 13 (!) lat temu, w głowie samego Roberta Rodrigueza. Kolejna produkcja miała przedstawiać losy Majora Dutcha (Schwarzenegger) na planecie Predatorów. Jako jeden z grupki Ziemian zmuszony byłby walczyć o przetrwanie na arenie, ku uciesze tytułowych obcych. Pomimo, że koncepcyjnie scenariusz ów ociera się o kicz niesamowity, z dobrą reżyserią, obsadą i budżetem miał szansę wyjść obronna ręką.
Jednak film "Predators", który niedawno wszedł na ekrany kin, z początkową wersją scenariusza ma wspólnych tylko kilka mianowników. Oto bowiem grupka najniebezpieczniejszych najemników, żołnierzy i wojowników zostaje przetransportowana na obcą planetę. Nikt z wyżej spomnianych nie ma pojęcia gdzie są i w jakim celu zostali tu sprowadzeni. Wkrótce jednak okazać się ma, iż zostali wybrani jako zwierzyna dla kosmicznej rasy łowców - Predatorów...
Przed reżyserem filmu, Nimródem Antalem (Rodriguez koniec końców tylko trzymał pieczę nad projektem), stanęło trudne zadanie - podtrzymać, a przynajmniej nie zniweczyć, kultu poprzednich części. "Jedynka" niemal z miejsca została należycie doceniona i wpisała się do historii filmów jako jedna z najlepszych ekranizacji, bądź co bądź, postaci z komiksu. "Dwójka" na status kultowej (a to i tak tylko w pewnych kręgach) pracowała latami - dopiero po pewnym czasie ludzie docenili zalety sequela.
Od razu mogę rozwiać wątpliwości - "Predators" wstydu serii filmów nie przynosi (uff...). Z drugiej jednak strony, podczas seansu wciąż w głowie krąży myśl, że potencjał scenariusza mógł (i powinien był) zostać lepiej wykorzystany. Sam skrypt jest dobrze rozpisany, nie zabrakło zarówno ciekawych zwrotów akcji, jak i (niestety) "skrótów myślowych" i błędów logicznych. Osoby wchodzące w skład "zwierzyny" mogły być również nieco bardziej charakterystyczne (do ekipy z "jedynki" brakuje im sporo) i ginąć nieco wolniej...Lekko przypakowany Brody, z udawanym niskim głosem; etatowy "Meksykaniec" Rodrigueza - Trejo; typowy Rosjanin - Taktarov... - osoby o dość znanych facjatach w Hollywood, jednak czy jest to naprawdę najlepszy z możliwych zestawów? Zdecydowanie brakuje persony, będącej typowym "mięsniem grupy" (inna sprawa, że obecnie to chyba jedynym zastępstwem za Arnolda byłby tylko "dziadzia" Stallone, BTW świetnie się trzymający), silnym i charyzmatycznym liderem. Również Nikolai (Taktarov) nieco za szybko rozstaje się ze swoim wielolufowym przyjacielem...
W tym momencie dochodzimy do niewykorzystanego potencjału niektórych scen. Co z tego, że w filmie znajduje się walka na miecze samurajskie z Predatorem, skoro cała scena nakręcona została bez polotu, bez dynamicznych ujęć i "cięć (dosłownie i w przenośni)? Co z tego, że jest ulubiona broń Jessy'ego Ventury, skoro użyta zostaje niewiele więcej niż raz, i to zazwyczaj mało efektownie? Ogólnie rzecz biorąc, "Predators" przypomina "kalkę" pierwszej części, tylko z innym środowiskiem, większą ilością Predatorów i brakiem scen, które można poopowiadać kumplom przy piwie (vide "urwana ręka" z pierwowzoru, słynne cytaty...).
Co należy jednak oddać twórcom "Predators", to znakomite efekty specjalne. Świetnie animowane kreatury (niespodzianka, nie tylko tytułowych łowców!), brak wrażenia sztuczności, wszelakie wybuchy i efekty świetlne - w tym przypadku wyraźnie widać, iż mamy do czynienia z kinem wysokich lotów, a przynajmniej wysokiego budżetu...
Pomimo mojego lekkiego "psioczenia" na najnowsze dzieło Antala, z końcowego efektu można być umiarkowanie zadowolonym. Powstał film z ciekawą (dzięki pewnym zwrotom) fabułą, godnie podejmujący kultowy temat Predatorów. Szkoda jedynie, że zamiast wypełnić ową produkcję po brzegi zapierającą dech w piersiach akcją; podpartą mocarną obsadą (patrz "The Expendables"), reżyser "wpakował" do filmu nieco za dużo dłużyzn...No cóż, może w "Predators 2" znajdziemy lepiej wyważone proporce wyżej wymienionych składowych.

Ocena: 7/10

PS: Jeszcze jedno nawiązanie do pierwszej części występuje podczas napisów końcowych - znajoma piosenka ;).

ocenił(a) film na 7
kulak4

Tak chyba z miesiąc temu miałem Ci podesłać ten link, ale w końcu jest okazja. Recenzja pierwotnej wersji scenariusza - http://zakazanaplaneta.pl/news.php?readmore=3818
:)

Właśnie najgorsze w tym filmie jest to, że jest on trzeci. A dokładniej to, że jest on tak podobny do części pierwszej, ale nie ma ani jednej sceny na miarę starcia w masarni czy zabijania lasu. Było kilka okazji by coś takiego wykreować, ale zabrakło szlifu, reżyserskiej ręki, tego czegoś co oddawałoby nastrój z tamtych filmów.

"Predators" jest lepszy od obu AvP, bardziej charakterny i brudny od wielu obecnych sensacyjniaków, ale i tak odstaje od choćby "Predatora 2", "Aliena 3" i "Aliena: Ressurection", o pozostałych częściach nie wspominając. Szkoda, zwłaszcza że były środki i możliwości

Khaosth

A najśmieszniejsze jest to, że "Predator", który z początku był kręcony jako "zwykły" film SF (bez Predatora w roli głównego antagonisty), najlepiej oddaje postać kosmicznego łowcy :)

I naprawdę szkoda tak słabo wykonanej walki "samuraja" z Predatorem (cóż za marnotrawstwo potencjału!) oraz potraktowanej po macoszemu postaci odgrywanej przez Trejo...