Oglądałem z uśmiechem na twarzy. Ktoś tutaj napisał, że jest to kopia pierwszej części. Jak dla mnie to swego rodzaju hołd. Fajna rola Laurence'a Fishburne'a. Kroplą która przelała czarkę mojej sympatii do tego filmu były napisy końcowe i Little Richard w piosence Long Tall Sally.