Ten film jest dokladnie tym czym mial byc...Czyli ubogim w fabule kinem akcji...Jesli ktos oczekuje po filmie ktory opowiada o rasie mysliwych z kosmosu polujacych na ludzi jakiegos glebszego przeslania albo glebokich przemyslen to niech jak najszybciej uda sie do psychologa bo sam ma ewidentny problem:)Adrien Brody zagral bardzo dobrze...NIe ma co porownywac jego roli do roli Arniego...to zupelnie inna opcja,inne czasy i zupelnie inne podejscie do kwestii militarno zbrojnych...Taki zolnierz ktorego gra Brody w rzeczywistosci mialby znaczna przewage nad skoksowanym Arnim..Jest inteligentniejszy,szybszy a co najwazniejsze znacznie wolniej sie meczy....Chcialem tez zauwarzyc ze Arnie w Predatorze miesni urzyl tylko do podciagania belki...Zalatwil predatora tylko i wylacznie "sprytem" a nie miesniami ani giwerami...Kolejna sprawa ze Predator byl filmem klasy B,a to oznacza ze w takim filmie musza byc miesnie.wielkie giwery,flaki i jatka....Predators kinem klasy B nie jest...Film musial byc delikatniejszy i mniej wulgarny poniewaz z zalozenia mial trafic do szerszej publicznosci....Jedyne co mi sie nie podobalo w nim to tak naprawde malo akcji...malo scen walk itp...No ale moze bedzie nastepna czesc i tam bedzie jej wiecej...ps.Scena walki Yakuzy z Predatorem pewnie przejdzie do historii kina..:)hehe
"Scena walki Yakuzy z Predatorem pewnie przejdzie do historii kina"
Nie sądzę,co w niej było takiego nadzwyczajnego?
Też tak sądzę, że nie była nadzwyczajna. Według mnie jedna z gorszych w całym filmie.
Film bardzo fajny, według mnie 9/10.
Najbardziej spartaczona scena walki w całym filmie. Choreografa tej potyczki powinno się oskórować i powiesić za pęciny na drzewie.
Dokładnie i sprzeczna z fizką - Predator uderzeniem odrzuca na 6-7 metrów człowieka, natomiast w czasie walki pokazane jest wielokrotnie parowanie ciosu mieczem, he,he Takie uderzenie złamałoby ramie człowieka i odrzuciło na kilka metrów. Jedyna szansa w szybkim pierszym i prawdopodobnie jedynym ciosie, ale tu kolejne niedoparzenie w poprzednich częściach było wraźnie pokazane że struktura ciała Predatora nie jest tak "gąbczasta" jak człowieka (wytrzymuj strzał z obrzyna, nie rozrywa mu wnętrzności, podobnie postrzały z broni ręcznej powodują jedynie płytkie rany, dopiero cięcie dyskiem odcina mu ramie) dlatego nawet silne cięcie mieczem powinno powodować płytkie rany.
Stary...co ty mowisz....szukasz jakiejs zgodnosci z prawami nauki w filmie ktory z zalozenia je wszystkie wysmiewa...:)
Chodzi mi o to ze to w zasadzie pierwsza scena w ktorej czlowiek w niby wyrowananej walce wygrywa z predatorem....dla mnie po tej scenie predator nie jest juz taki "grozny" jak byl wczesniej...
Co? Delikatniejszy? Mniej wulgarny? O czym ty mówisz? Przecież tam co drugie słowo to było fuck i wszystkie inne jego odmiany (nawet polskie tłumaczenie było dobre), brutalnych scen było mnóstwo, odpadające kończyny piesków, odcinanie głów, wyrywanie ich z kręgosłupem, rozpadanie się ludzi na kawałeczki, przebijanie na wylot dzidami, przebijanie nożami, oskórowane ciała, obrzydliwe kupy mięcha itd. Nie wiem w czym ten film był delikatniejszy, bo mnie się nawet wydaje, że był brutalniejszy i wulgarniejszy od pierwszej części.