W tym całym zachwycie zapominacie o głównym aktorze jakim jest Brody. Zgadzam się, że film naprawdę udany (8/10) , ale to co bardzo miło mnie zaskoczyło to świetna gra Brodego. Facet ma talent i mam na myśli jego uniwersalność. Sam główny bohater jest postacią bardzo wyrazistą, bezkompromisową przez 80% filmu. Brody w tej roli jest niezwykle przekonujący, aż zapomniałem, że grał np. w Pianiście. Dawno nie oglądałem tak interesującego kina akcji. Z czystym sumieniem polecam.
Gra Brodyego jest często wspominana. Mnie troszkę nie przekonał. Byłby niezłym wojakiem, ale zrobili z niego takiego skurwysyna na siłę.. nie przekonało mnie. No chyba że nie miało, bo na końcu okazuje się ze jednak był czułym romantykiem.
Ja gościa znam głównie z Pianisty. Po przeczytaniu pierwszych newsów o Predators, pomyślałem WTF? Pianista vs Predator??!!!
Aktor się jednak wybronił, zagrał wręcz świetnie, zaskoczył mnie totalnie.
Co do samego filmu, kilka elementów bym usunął, a niektóre bym pozmieniał, ale całościowo film może być na te 7/10.
Ja w Brody'ego od początku "wierzyłem". To dobry aktor i ucieszyła mnie informacja, że zagra w roli tak oryginalnej dla niego. Spisał się znakomicie.