... z założenia lubię. Bez wyraźnego powodu - bo tak!. I podchodzę do niej z wymaganym przymrużeniem oka..., jednak ta część mnie lekko zdziwiła. Odniosłem wrażenie, że film jest o grupie najemników a Drapieżcy są do nich tylko dodatkiem. To już w pierwszym "Predatorze" było więcej jednego Predatora niż w tu całych trzech (albo czterech - jak kto woli). Z niecierpliwością czekam na kontynuację (a zakończenie niedwuznacznie sugeruje że takowa będzie) aby udowodnić sobie samemu, że mam rację, myśląc że znowu się zawiodę.