I w dodatku polowali na bandę pryszczatych predatorów. Niestety w ten sposób zniszczono mit predatora . Jedyną rzeczą która przeraża w tym filmie jest kompletny brak grozy właściwej dla tego gatunku. Bardziej przerazicie się patrząc do indeksu na koniec semestru niż wydając kilkanaście złotych na ten film.
Mamy 21 wiek, komputery, kamery 3D, obróbkę cyfrową, animację 3D a jednak współczesne kino SF nie może równać się z latami 80 tymi w których to powstały takie filmy jak Aliens, Predator, Terminator, Coś czy Łowca Androidów.
To lipa, liczyłem właśnie na coś w stylu lat 80-ych tylko że z nowoczesnymi efektami.
Film nudny, jak flaki z olejem, przez 2/3 filmu nic się nie dzieje. Predator, to ma być "ugly motherfucker", a w tym filmie, to są jakieś mientkie nindzie ;] Takie wymoczki, jak ci ludzie nie powinni mieć najmniejszych szans z nimi.
Najlepsze jest to jak pianista brata się z predatorem by ten pomógł mu wrócić na ziemię...tiaaa...
Najlepsza scena jest ta w której brody pożycza maść na pryszcze młodemu predatorowi albo ta w której brody zrzuca pianino na niczego nie podejrzewającego predatora
Witam. Właśnie planuje się wybrać na ten film (właściwie to planowałem ). Z tego co czytam to lepiej chyba sobie podarować to wszytko i poczekać na dvd. Też jestem fanem tej serii filmów. Miałem nadzieję tak jak wiekszość fanów obejrzeć dobre kino akcji zrobione w starym dobrym stylu. Ale z tego co tu piszecie wynika, że zrobili z tej serii to samo co z innymi filmami.......xxxxxxx...... Trudno sie mówi.... Musimy mieć nadal nadzieję, że kiedyś filmowcom uda sie zrobić film godny Avatara....... (chodzi mi o efekty specjalne). A co do mojego wrażenia po zwiastunach ....... pełna zwała jak zobaczyłem "pianiste" w roli twardziela......... Ubaw na maxa :P.
Pozdrawiam wszystkich
ludzie, doprawdy, jestem sceptykiem, jeżeli chodzi o kontynuacje klasyki, suchej nitki nie pozostawiłem na avp i avp2, ale na biceps arnolda s. predators się broni! groza? ja się pytam, gdzie była psia mać groza w pierwszych dwóch częściach predatora? może była, bo oglądaliśmy go mając po 14 lat, a wtedy człowiek boi się różnych takich. przecież jedynka predatora to kicz jakich mało, naturalnie będący jednocześnie klasyką i esencją kina tamtych lat. predators trzyma w napięciu od pierwszych minut do samego końca. irytuje mnie, że ktoś nazywa wymoczkami potwory, (SPOJLER! SPOJLER! SPOJLER!) które były w stanie wyciąć większość z ekipy największych mutha...sów z ziemi, podczas kiedy predator pierdoła z drugiej części dał się pochlastać otyłemu gliniarzowi tuż przed emeryturą (i to było piękne danny, to było piękne!). gość, który jedzie po sojuszu z predatorem, chyba miał chińską wersję językową, jeżeli nie zrozumiał dlaczego do niego doszło. film ma dużo smaczków i ukłonów w stronę poprzedników (yakuza - bill, znaleziony martwy komandos - dutch, etc.), klasyczną muzykę przywołującą pamięć o swoich zacnych poprzednikach, świetne zdjęcia, dobrą grę aktorską brodiego i ciekawe charaktery. szczególnie podobał mi się właśnie adrien, świetna metamorfoza, przypominająca mi zupełną odskocznię od dotychczasowego wizerunku jaką zaprezentował dicaprio w krwawym diamencie. brody stworzył prawdziwego charakternika, podobnie reszta postaci jest klimatyczna i widz przejmuje się ich losem (kibicowałem np ruskowi a doktorkowi życzyłem śmierci). ogólnie film polecam, dlaczego? bo bawiłem się na nim wyśmienicie od pierwszych minut do samego końca. tak, jest to klimat starych, dobrych lat 80. polecam!