6,1 62 tys. ocen
6,1 10 1 61676
5,0 24 krytyków
Predators
powrót do forum filmu Predators

Oglądałem Predatora cz. 1 wiele lat temu i zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Ścieżka dźwiękowa, nieźle skonstruowana fabuła (ciekawie rozwinięty motyw przyjaźni Dutcha i postaci granej przez Carla, urealnione postaci komandosów itd). Aura tajemnicy otaczająca drapieżnika, sceny zabijania, ogólnie film kultowy.

Oglądając Predators, przeczytałem po seansie mnóstwo postów na jego temat. Czepiano się początku, niedogrania postaci, realiów, mnóstwa innych rzeczy. Postaram się przedstawić zarówno dobre, jak i złe strony filmu, ponieważ uważam go za ciekawą odsłonę kultowej serii.

zacznijmy od sceny rozpoczęcia, co jest w niej złego? Fajnie że pokazano spadających herosów, a jak niby miało to wyglądać, że Predki porywają każdego po kolei? Można włączyć wyobraźnię i samemu się domyślić, taka scena domyślna;)

Postać Royce'a. Zarzucano mu, że niemęsko wygląda (bzdura, ma byc komandosem i celnie strzelać, zabijac nożem, a nie pakować na klatę jak strongman-chudy, ale pociety, dobrze wygląda), że głos ma śmieszny, a w ogóle pianista itd. Hmm, jakbym nie znał wcześniej tego aktora, pasowałby nawet nieźle: chrypa jest wystarczająco pasująca do takiego twardziela, gra w miarę realnie, czego chcieć od aktora, ruchów zawodowca z Afganu po 4 turach?

Pojedynek Predka z Yakuzą. Wg mnie realistyczny, predki są silne, ale wcale nie takie szybkie, polecam obejrzeć walki zawodników sw wagi ciężkiej, ciosy silne, ale jednak waga kogucia o niebo szybsza. Tu mamy to samo: mówiono, że walka Arniego była o niebo lepsza. W którym punkcie, jak po ciosie predka arni leciał 2 m czy jak leciał 1 m? Przecież Arni też zabił predka pułapką, a nie w walce wręcz. W Predators predek przyjął honorowe wyzwanie yakuzy, walczył tylko ostrzami, Japoniec wbrew pozorom był szybki, długość katany niwelowała wzrost predka, w rezultacie mamy remis. Przypominam Predator 2 , gdzie Glover zabił predka w sumie znienacka . Tu mamy czystą, uczciwą walkę.

Film spodobal mi się też ze względu na brudne sztuczki Royce'a. Jak pierwszy raz szli do obozu predków, wystawił ekipę by poznac wroga. Przyczepił granaty pod doktorka, wyjątkowo brudna i chamska wojenna sztuczka, scenarzysta zrobił dobrą robotę. To jak Rusek wysadził się na koniec... Poezja. jak dla mnie takie takie smaczki pasują.

Żeby nie było zbyt różowo, wady filmu :
wrażliwość tego murzyna na zwłoki. Przy każdej scenie, np gdy odkryli rannego Meksykańca czy predka w obozie, drżał i mdlał jak panienka, a nie jak spec od czystek etnicznych z Sierra Leone.
Scena, gdy granaty wybuchają predkowi w pysk. # granaty, odległość 10 cm, a predka nawet odłamki nie drasnęły w nagi korpus... żałosna scena, chyba tylko po to, by pokazać genialną walkę końcową. jasne, silnego predka, najtwardszego, obaliła na amen jedna kulka od Isabell w ramię chyba na tyle, że nie miał siły obronić się przed Royce'm? Hmmm, mocno naciągane.

Aha, mam pomysł na scenę końcową i słowa bohatera: może chodziło mu, że nowy zrzut oznacza nowych lowców, a zatem nowy statek? znajdzie z laską nowe obozowisko i może coś zakombinują z kradzieżą?

Uff, przepraszam za długość tematu i lekki chaos wypowiedzi. Zapraszam do dyskusji, padną nowe argumenty:)

użytkownik usunięty
Gats_2

Uważam, że sam pomysł od początku opierał się trochę na zasadzie 'lustrzanego odbicia'.
Predator kosmita nie istnieje. Nawet jeśli to nie ma 2 rączek i nóżek, a na jego planecie nie koniecznie wykształcił się łańcuch pokarmowy od roślinek do mięsożerców itd...:)
W jedyneczce predator przypomina komandosa i walczy z Dutchem, w "Predators" ma innych przeciwników i cechy np wojownika Yakuzy...

ocenił(a) film na 4

Ma cechy wojownika Yakuzy, bo nabywa nowe umiejętności walki z czasem. Tak mówił ten twardziel, który przebywał na planecie 10 sezonów

użytkownik usunięty
patryk14

tak...
mnie od początku fascynował pomysł na tego kosmitę (jako działającą w filmie postać ...) stąd trochę niewyklarowana wypowiedź:)

ocenił(a) film na 4

W jedynce Predator to Predator, w Predatorsach jest już tylko Pussydatorem.

użytkownik usunięty
Snajpero1984

nie jestem aż tak sentymentalna aby miały mnie bulwersować przemiany 'predzia':) W jednym i drugim filmie są plusy i minusy:)

Snajpero1984

W sumie Snajpero masz rację, to już nie taka drapieżność jak 20 lat temu. Ale nie masz czasem wrażenia że to wszystko jest lepsze dlatego również, że dawne, a my podchodzimy do tego z nostalgią, jak stare dziady narzekające na dzisiejszą młodzież? przecież gdyby nie bzdury logiczne i trochę lepsze sceny walk, film byłby narawdę znośny, jako ciekawa próba kontynuacji Predatora.

Złośnico, mam wrażenie że Predatory w tym filmie aż tak nie odróżniały się od tych z Jedynki. Tutaj miały po prostu większe środki na polowanie, może traktowały to jako rozrywkę arystokratów, jak nasze polowania z sokołem? Oczywiście że łamie to klimat pierwszych filmów, ale przecież gdyby stale naśladowano jeden schemat, byłoby nudno, czyż nie? Moim zdaniem wady tego filmu wynikają z wadliwego scenariusza, i tyle.

użytkownik usunięty
Gats_2

polowania arystokratów ---- polowania filmowego drapieżcy?
Szczerze mówiąc widzę subtelną różnicę:))))))

użytkownik usunięty
Gats_2

" gdyby stale naśladowano jeden schemat, byłoby nudno, czyż nie? "
oceniam CO i oceniam JAK więc jeśli chodzi o mnie - nie koniecznie...

"Moim zdaniem wady tego filmu wynikają z wadliwego scenariusza, i tyle."
co zostało pięknie opisane komentarzem pt "mieszane uczucia"...
ja zawsze będę najwięcej uwagi poświęcać zachowaniom bohaterów, które będą zajmujące lub nie....

źle się wyraziłem: mówiąc o polowaniach arystokratów miałem na myśli dawne polowania przez rycerzy na dziką zwierzynę. Przecież szczucie np niedźwiedzia specjalnymi psami, a następnie skłucie go włócznią, czy też podparcie widełkami i zarąbanie toporem (jak w ,,Krzyżakach") jest brutalne, na pewno więc polowanie na ludzi jest tego makabrycznym odzwierciedleniem. I jedno, i drugie było prowadzone dla trofeów, jak np rogi tura dla rycerzy.

Jak zrozumiałem, zniosłabyś schematyczne podobieństwo, jeśli film byłby sprawnie zrealizowany i wciągający? W sumie zgadzam się, sam oglądam pasjami sztampowe kino sensacyjne. Chodzi mi o to, że przy dzisiejszym poziomie realizacji kina rozrywkowego, gdyby twórcy kina poszli w oddanie dawnych wzorów predatora, wyszłoby im o wiele gorzej. Nie mieliby totalnie szacunku dla klimatu Jedynki, wyszłaby z tego niestrawna pulpa, jak w dalszych częściach Zabójczej Broni. W Predators dali odświeżający nieco pomysł, który myślę że popycha sagę o Predku na kolejny szczebel ewolucji. Gdyby tylko reżyser przyłożyl się o większe prawdopodobieństwo fabuły, dialogów i zdarzeń, film byłby udaną kontynuacją.

Podsumowując: pomysł na film uważam za dobry, plan fabuły za znośny. Gdyby nie drugorzędne, acz rzucające się w oczy błędy scenariusza... daję 7/10, średnia ocena. A Ty, jak oceniasz?

użytkownik usunięty
Gats_2

Chodziło mi o nudę np rycerzy i predatorów.
Inne zajęcia <-> inne polowanie przy zmianach strategii, przeciwników, miejsca, broni

Sposób prowadzenia fabuły może być w moim odbiorze dobry lub zły tak samo w znanym i w nowym schemacie. Zapewne ma to związek z twórcami(trafiającymi lepiej lub gorzej w mój gust), warunkami ich współpracy itd. Mnie interesuje efekt końcowy czyli podoba się lub nie:)

Nie oceniłam tu żadnego filmu ani osoby:) Za to korzystam bezczelnie z uśrednionych ocen innych użytkowników, którym ta czynność przynosi chyba więcej frajdy:) Film mi się bardzo podobał.