Wczoraj obejrzałem na Polsacie i szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś gorszego. Miła niespodzianka. Nigdy nie oglądałem żadnych filmów z Predatorem, żadnych Obcych, jakoś mnie to nie kręciło. Chyba będe musiał nadrobić zaległości.
Fajny pomysł ze sprowadzeniem najniebezpieczniejszych ludzi z różnych zakątków świata.
Oczywiście film był przewidywalny. Obstawiałem, że pierwszy padnie, albo murzyn, albo Trejo. Nie pomyliłem się. 2 pierwsze śmierci. Potem pewnie rusek, ewentualnie rusek i więzięń w tym samym czasie. I co? Do przewidzenia. Stawiałem, że do końca dożyją Royce, babeczka i Yakuza. Smierć Azjaty trochę z dupy, tak samo jak jego pojawienie... Wygląda to tak jakby czaił się na grupę, gdy widzimy, go po raz pierwszy, nawet buty zdjął, by być ciszej, a tu nagle pojawia się i stoi... Na doktorka stawiałem, że padnie jako ostatni, ale coś w stylu bohaterskiej śmierci, to jedyne co mnie zaskoczyło.
Ogólnie film na plus, do obejrzenia na raz, może dwa.