po Alien vs Predator mam traumę, czego dałam świadectwo już w 3 postach na tym forum.
To dwa najbardziej skopane filmy i najlepsze przykłady unicestwienia pierwowzorów postaci!

Tym filmom brakowało KLIMATU KLIMATU i jeszcze raz KLIMATU , fabuły, sensu a rożnych głupot było tam tak wiele, że Palikot by się zakręcił, próbując je wymienić.

Ten jak wiele filmów przygodowych i sf ma nieścisłości jednak nie są one tak rażące bo trzyma klimat i ma przynajmniej jakąś niegłupią fabułę.

Idę o zakład, że jeśli w dzisiejszych czasach zostałby wypuszczony Predator 1 z Arnim, jako totalnie nowy film sf, to ludzie nie zostawiliby na nim suchej nitki!
Ile tam jest nieścisłości i róznych tanich zagrywek rodem z holyłódzkiego filmu akcji z mięśniakiem!!
-przecież Arnie sam jeden wykończył Predatora-choć towarzyszyło mu kilku super twardzieli i jedna ładna pani!
-nie wiedział że np Predzio ma podczerwień w okularach i super mega wypaśny laser w spluwie! i dał mu radę!
- amunicji to miał w kieszeniach zapas na 3 lata a każdy z jego strzałów był celny!

To nie jest film psychologiczny - ten film ma przede wszystkim być rozrywką. A jego pierwowzór nie był znowu taki doskonały, więc nie wiem o co tu sie czepiać?

dajcie spokój, klimat jest? - jak dla mnie jest. Jest fabuła? - jest. Akcja też, romans również:)
gitara gra:))