6,1 62 tys. ocen
6,1 10 1 61676
5,0 24 krytyków
Predators
powrót do forum filmu Predators

Ja dziś zobaczyłem 'Predators'. W przypadku kolejnych części czy też spin-offów warto
się
zastanowić czy one są w ogóle potrzebne. Ja tak zawsze robię i coraz częściej niestety
dochodzę do wniosku, że nie. Odrzucając ewentualne osobiste uprzedzenia, jakie to
Hollywood jest złe i tylko chce trzepać kasę, niektóre filmy na to nie zasługują, niczym
się
nie wsławiły, wszyscy o nich zapomnieli lub po prostu na logikę ciężko je kontynuować.
Więc wymyśla się reboot albo nową historię w tych samych realiach, która ostatecznie
jest taka sama, bo wszystkie fabuły w seriach są takie same. Zmieniają się
bohaterowie, miejsca. Tutaj też od razu wiemy o co chodzi, mamy slashera, wiemy że
każdy będzie po kolei ginął w coraz brutalniejszych okolicznościach, a na końcu
zostanie
Adrien Brody, bo on jest gwiazdą i twardzielem. Do aktorstwa jeszcze powrócę.

Więc kontynuując ten wątek i niejako ujawniając wniosek - 'Predators' mógłby równie
dobrze nie powstać i nikt by nie żałował, jednak takie filmy powstają głównie dla
rozrywki
mas i kasy. Kolejność, ponownie, zależy od osobistych opinii.

Z czterech wymienionych przeze mnie powodów, dla których zazwyczaj nie potrzeba
kontynuować serii w tym przypadku najpewniej pasuje ostatni - po co wymyślać coś
nowego, co i tak będzie tym samym w nowych ciuszkach? Predator jest jedną z takich
serii, które łączą tylko bohater/owie czyli oryginalnie Arnold i Predator. Więc oczywiście
można zrobić kolejną taką fabułkę, czemu nie. Ale ja zawsze pytam, czemu tak? :wink:

Do meritum, wreszcie:P Konwencja slasherów pozwala czy też wymaga pewnych
elementów, które w tym filmie mi się początkowo nie podobały, a dla wygody podam je
w
punktach:


- postaci w swoim założeniu są tragiczne. Ale jak pisałem - tego wymaga, aby były
różne,
skrajne, wchodziły w reakcję, kłóciły się, walczyły o przywództwo. Wszystko to
widzieliśmy
milion razy, chyba tak po prostu musi być. Tutaj mamy kiczowaty i wyjątkowo
stereotypowy, wręcz nie pasujący do siebie zestaw. Żołnierze różnych jednostek,
lekarz,
handlarz narkotyków, gość z Yakuzy w eleganckim garniturze i skazaniec.

- początek filmu i sposób w jaki bohaterowie się poznają. Brakuje jakiegokolwiek rysu
psychologicznego. Pojawiają się i po pięciu minutach na siebie wpadają jakby
spotkali
dawno nie widzianego znajomego za rogiem.

- z tym łączy się kolejny minus, ale znów wynikający z konwencji. Dialogi są okropnie
drętwe. Oczywiście jeśli już mamy te skrajne charaktery bohaterów to raczej nie będą
się
od razu dogadywać, robić wspólnych planów itd. Bohaterowie posługują się
wyświechtanymi frazesami i mimo, że początkowo okoliczności w których się znaleźli

dla nich niejasne, to jednak szybko i łopatologicznie dochodzą do odpowiednich opinii
i
wniosków. Oczywiście przewodzi w tym A. Brody, który jest nie tylko twardzielem i
gwiazdą, ale także naturalnym liderem i mędrcem i cynikiem. Więc ma wszystkie
wymagane cechy. Odniosłem wrażenie, że ten film jest chyba sformatowany pod
widownię amerykańską, której trzeba niektóre rzeczy tłumaczyć jasno, jakby nie
wiedzieli
na jaki rodzaj filmu czy serię przyszli i na czym polegały wcześniejsze :razz: Całe
tłumaczenie w jakich okolicznościach się znaleźli, z kim mają do czynienia i jak sobie z
tym poradzić jest wyjątkowo mdłe. Chyba pewne postaci, te cywilne mają być
odpowiednikiem stereotypowego widza, dlatego ciągle pytają o co tu k*** chodzi, a
potem Brody zaczyna elaborat, chociaż my już to wiemy. Mimo wszystko nie
dowiadujemy
się niczego więcej o Predatorach, co pewnie miało by stawiać film na pozycji
remake'u,
gdyby nie pojawienie się 'Sam-Wiesz-Kogo' i odniesienia do pierwszej przygody w
dżungli. Takie były Predatory - za dużo, żeby zignorować, za mało, żeby kontynuować.
Fabularnie nie ma tu nic, co by nadawało sens temu filmowi. Ostatecznie nie
dowiadujemy się jak i czemu się tam znaleźli.

- Niby film miewa dłużyzny, jednak ja uważam że jest krótki, nie odkrywczy, chociaż nie
miał być, domyślamy się jaki będzie finał i wszystko zmierza do niego ustalonymi
torami.
Tak naprawdę mało się dzieje, lokacji nie ma dużo, najpierw dżungla, marsz, nie będę
zdradzał co dalej, ciekawy wątek będący tym nawiązaniem do pierwszej części i potem
już do wielkiego finału, który toczy się w jednej lokacji, notabene dość nieciekawie
zrealizowanej i przedstawionej.


Może coś z technikaliów:

- jak wspomniałem wyżej, nie ma szału jeśli chodzi o plenery, widoki, scenografie.
Zdjęcia nie powalają, efektów specjalnych za wielu nie ma co jest raczej dobre. To nie
jest jakieś sci-fi pełną gębą, zrobili parę modeli potworów, budynków czy statku i nie
ma
w zasadzie się z czego cieszyć. W tej sytuacji trzeba głównie liczyć na klimat trzymający
w
napięciu i ciekawe postaci. Klimat może i jest, w miarę przyjemnie się to ogląda,
finishery lepsze niż w Mortal Kombat :P, ale w sumie zapomina się o tym niedługo po
wyjściu z kina. Muzyka niby jak z jedynki, ale to nie znaczy że jest dobra czy godna
zapamiętania. Nawet jakby była godna, to ciężko to zrobić, skupić się na niej.

- aktorstwo. Ciężko dobrze zagrać jeśli ma się takie dialogi. Brody robi co może, fajnie
go
zobaczyć w takiej roli. Żałuję, że nie za wiele jest Danny'ego 'Machete' Trejo i
Fishburne'a.
Topher'a Grace w roli lekarzyny po prostu nienawidzę od zawsze, a w zasadzie od
'Różowych lat 70tych', jest wyjątkowo irytujący, cwaniacki i lalusiowaty, wielkiego ruska
widziałem w paru filmach, zawsze gra to samo i trudno się dziwić. Reszta nieznana,
typowa, strojna w miny, groźby i morały.

Trochę ogólnie podsumowujących stwierdzeń się pojawiło. Film do obejrzenia,
widziałem wszystkie Predatory jak i AvP/2. Film oczywiście nawiązuje do kultowej
pierwszej części, ale nadal nie wiem czy miał dla niej być. Jednym wątkiem
pojawiającym się na końcu przypomina pierwszego AvP, a mianowicie

[spoiler]
Brody uwalnia jednego Predatora przetrzymywanego przez silniejsze rodzaje i ten
niejako staje w jego obronie, walczy ze swoim 'oprawcą'. W AvP bohaterce udaje się
uciec również dzięki 'pomocy' Predatora, który dostrzega w niej twardego, honorowego
żołnierza.
[spoiler]

Nie raziło mnie to, wspominam dla statystyki. Także film nie spełnił moich oczekiwań,
choć wiedziałem na co idę. Konwencja miała być taka sama. Jednak od zachowań i
dialogów postaci trochę mi się chciało śmiać, a akcja w sumie nie wciąga aż tak
bardzo
jak się można było spodziewać, nie ma ani ekscytujących ani strasznych momentów.
Epatuje trochę brutalnością, walkami, finisherami, rozwalaniem się na wybuchowe
sposoby, ale mnie nie powalił. Widać, że budżet nie był za duży. Po tym filmie jakoś
zaczepiła mnie myśl, że Rodriguez nie jest jednak dobrym reżyserem, producentem
czy
jakiekolwiek stanowisko zajmuje. Jego filmy mają potencjał kultowości, ale przez
szalone akcje i postaci, niewiarygodne pomysły. W dialogach nie dorównuje swojemu
koledze Quentinowi, większość jego filmów jest przyjemna, ale jednak głupia i bez
sensu. Nie chciało mi się szczególnie podawać przykładów, spoilować, przepisywać
wypowiadanych tekstów. Swój tekst traktuje bardziej jako polemikę dla tych, którzy
obejrzeli, a nie mający zachęcać/zniechęcać do zobaczenia.

Nie czuje się w obowiązku wystawiać ocen, ale jeśli musiałbym to 'Predators' pewnie
dałbym z 5/10. Dziękuje.

maxplastic

''postaci w swoim założeniu są tragiczne''.
No widzisz,dla mnie nie,każdy może znaleść coś dla siebie.
''walczyły o przywództwo''
Kto tam o to walczył??? Brody od razu takowe przejął,mówiąc chodzcie za mną,a potem dyktował co gdzie i jak.
''wręcz nie pasujący do siebie zestaw''
Kto powiedział że mają do siebie pasować?,ci ludzie to ''predatorzy'' na swojej planecie,jedni z lepszych.

''Pojawiają się i po pięciu minutach na siebie wpadają jakby
spotkali
dawno nie widzianego znajomego za rogiem.''
A to dobre xD to fajny ten ''znajomy'' że częstuje ich minigunem.Spadli,wystraszyli się,wyjaśnili skąd są,proste czego chcieć więcej? wątki psychologiczne byłyby tu zbędne.

''Predators' mógłby równie
dobrze nie powstać i nikt by nie żałował'' Pisz tylko za siebie proszę,jako fan tego potworka z chęcią obejrze coś z nim,po tandetnym avp jak dla mnie Predators daje mi powrót do korzeni oraz dobrą rozrywkę.

''Mimo wszystko nie
dowiadujemy
się niczego więcej o Predatorach''

no jak to nie?? nowa rasa predów?? spory klanowe?? gadżety typu mechaniczny ptak??? pieski???

''Fabularnie nie ma tu nic, co by nadawało sens temu filmowi''

A jaki chciałbyś mieć sens?
mamy ludzi zrzuconych na planete na której predy polują na ludzi i tyle.

''Ostatecznie nie
dowiadujemy się jak i czemu się tam znaleźli''.

To jak ty ten film oglądałeś?? Zostali przecież uprowadzeni przez predów i zrzuceni na planete na której są polowani no przecież.

Adorianu



''Muzyka niby jak z jedynki, ale to nie znaczy że jest dobra czy godna
zapamiętania''
Jak dla mnie to + że mamy w tym filmie wspaniałą muzyke z 1 części.

''Żałuję, że nie za wiele jest Danny'ego 'Machete' Trejo i
Fishburne'a''.
Tak też się pod tym podpisuje :)

''Także film nie spełnił moich oczekiwań,
choć wiedziałem na co idę''
Na moje wymagałeś za dużo,miał być film z predatorami i jatką z czego znany jest Rodriquez i taki otrzymaliśmy.


''Tutaj też od razu wiemy o co chodzi, mamy slashera, wiemy że
każdy będzie po kolei ginął w coraz brutalniejszych okolicznościach, a na końcu
zostanie
Adrien Brody, bo on jest gwiazdą i twardzielem''

W 1i 2 części też można było się domyślić kto przeżyje.

użytkownik usunięty
maxplastic

Kolego Maxplastic, czytałem twój post do słów "...rysu psychologicznego...". Tu zaprzestałem - wszystko jasne. Znany problem na filwebie. Syndrom wiercenia w dziury w całym - bez urazy :) . Niestety pomyliłeś gatunki - to nie Wyspa Tajemnic z Dicaprio tylko prosty w fabule, acz dosadny fim o miedzyplanetarnych łowcach, kótrzy uprawiają taki sport a nie inny. Serdecznie doradzam o niedoszukiwanie się w ;-) w tym i w tego typu filmach różnego rodzaju rysów psychologocznyh i tym podobnych, niepotrzebnych wydarzeń, które mogły by tylko zepsuć film poprzez spowonienie akcji oraz uwikłanie je w nudne poboczne wątki.

użytkownik usunięty

Dodam jeszcze (coś edycja szfankuje), że Predators to kolejny ale wyróżniający się spośród wspólcześnie powstałych sporą świerzaścia i odbiegający od zasady upychania miliona efekótów specjalnych na mm taśmy filmowej, film mający nas zrelasować bez potrzeby zagłębiania się w cokolwiek i gdziekolwiek. Juz wpierwszych minutach dało się odczuć głębię lasu i przestrzeń, że sam bardzo często bywam w lesie i uwielbiam wyprawy na łonie natury, film ten jak i jedynka jest dla mnei oddechem świerzości pośród klaustrofobicznych tandetnych horrorów jak Piła czy inne tego typu bezsensowne flakomiotające po ekranie propozycje (oczywiście w mojej ocenie , bez urazy dla osówb lubiących). Poza tym chodzi o pokazanie samego Predatora jako ucieleśnienia wojownika idealnego, który dla mnie paradoksalnie jest bohaterem pozytywnym.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
maxplastic

> Mimo wszystko nie dowiadujemy się niczego więcej o Predatorach
Tutaj akurat to bardzo wielki +.
Im mniej o nich wiemy, tym lepiej.
Czyż właśnie nie chodzi o tą ich tajemniczość?
A już na pewno najmniej chciałbym wiedzieć, jak się rozmnażają.

użytkownik usunięty
Tillig

Jesli chodzi orozmnazani ePredów to polecam komiksy hehe :)

ocenił(a) film na 6
maxplastic

nie karm trola co sie zwie skurwy..... jego tok myślenia i pisana skończył sie na szkole podstawowej bo ma tyle lat i nie do rósł jeszcze aby pisać z dorosłymi ludźmi.
i do tego koleżki predators to nie tytuł nawiązujący do ludzi tylko do predatorów

ocenił(a) film na 9
P_r_e_d_a_t_o_r

Słówko "do rósł" piszemy razem. Wiem, że to głupio przyjmować rady od kogoś kogo edukacja skończyła się na szkole podstawowej, ale dzięki temu unikniesz głupich żartów ze strony kolegów i koleżanek pokemonie;]

sqrwysyn

''ale szkoda że nie poznajemy dlaczego''
Jak to nie? cały film był o tym dlaczego sie znaleźli i po co,po to by można na nich polować,po to by predatorzy mogli zbierać coraz większe doświadczenie,uczą się nowych rzeczy by być coraz lepszym wojownikiem,Mofreusz o tym mówił nie słuchałeś?
I panowie spokojnie,można tą dyskusje przeprowadzić bez zbędnego naskakiwania na siebie :),maxplastic to jest film o predach,czyli każdy się spodziewa co i jak,mamy łowców i zwierzyne,ja jako fan lubię ogladać preda w akcji,tym bardziej że powrócił w tradycyjnym wyglądzie,w dodatku mamy dżungle,las,i muzyke z 1 częśći,w dodatku mamy jatke,efekty spoko, mi to wystarcza w przypadku tego filmu :),inaczej filmów o predach sobie nie wyobrażam.