Moja kolejna mini-recenzja :P
Jak dla mnie Predators to trochę zmarnowany potencjał... Sceneria jak i całokształt filmu tworzy dosyć ciekawy klimat jednak film jest nakręcony w taki sposób jakby akcja była oglądana z perspektywy kolesia którego nic nie jest w stanie zdziwić.
Mimo iż jest to film akcji to brakuje w nim "gadanki" , bohaterowie sprawiają wrażenie jakby porwanie przez kosmitów i "safari" na obcej planecie było dla nich nieprzyjemnym obowiązkiem odbębnianym co miesiąc , jak np. wizyta u dentysty , żadnej refleksji , żadnego "szoku" i paniki u bohaterów nie uświadczyłem.
Jestem jednak bardziej przychylny do postawienia "Predators" plusa niżeli minusa , efekty specjalnie ograniczone do minimum , od razu widać iż postawiono na "kino oldschoolowe" za co twórcom należy się duży ukłon , fani chcieli aby Predator powrócił do korzeni i powrócił może aż "za bardzo" z kilkoma udziwnieniami które jednemu mogą się spodobać a drugiemu nie zabardzo.
Znajdzie się parę fajnych scen np.Scena pojedynku kolesia Yakuza z Predem bardzo przypadła mi do gustu , niby nic a cieszy. Gore także jest jednak podany w średniej formie , już gry pokazywały lepiej "rytuały" predatorów niż ten film.
Ogólnie film nie jest zły jednak widz "czeka" na coś "lepszego" niemal przez cały seans po czym po ujrzeniu napisów końcowych dochodzi do wniosku iż się nie doczekał.
Także pomysł z "ekipą" predatorów mi się za bardzo nie spodobał...Predator powinien być czymś elitarnym jak był w poprzednich odsłonach (pomijam filmy z serii AvP które BTW są strasznym szambem) np.wyobrażacie sobie kontynuację przypuśćmy "Wejścia Smoka" z pięcioma Bruce Lee? (wiem że przykład średni ale każdy zrozumie do czego piję).
Predators można polecić , jest to film do którego można wracać tj. nie jest męczący jednak zdecydowanie brakuje w nim kropki nad i.
7/10