Ogólnie dla czystej rozrywki i tak zwanej "napierdalawy" można obejrzeć, ale jeśli człowiek się zatrzyma i zacznie zastanawiać to jest kilka bezsensownych rozwiązań, przytoczę moje spostrzeżenia:
- poziom wytrzymałości przeciwników bohaterów zmienia się w zależności od wymogów sceny np pierwszy "pies gończy" przyjął na siebie ogien krzyżowy całej ekipy w tym pieprzonego miniguna ruska, i dopiero po kilkunastu sekundach zwierz zdechł, ale gdy okazuje się, że jest ich kilkanaście to nagle każdy jest na jeden strzał, czy krótką serię. Również Predatory - jeden ginie od dwóch granatów ruska (w wielkim CGI wybuchu) a drugi przyjmuje na twarz z 5 granatów 'lekarza', wstaje, otrzepuje się i walczy dalej.
- sam motyw z tym lekarzem wydaje się być na siłę, bo zanim widz się dowiaduje "o, to po co on tak cwanił i oszukiwał cały czas?" postać ginie. I czym ich tak oszukał? Tym, że jako przynęta biegał uciekając od kosmity gdy jego team nawet nie raczy go uratować (strzał morfeusza go uratował dopiero), a może cwanym zagraniem było wpieprzenie się w pułapkę na niedźwiedzie? Nie wiem co chciał osiągnąć paraliżując Dupeczkę, ale jeśli chodzi o to, że mowiła że ich zastrzeli, to mieli jeszcze trochę czasu zanim by to nastąpiło, zreszta co mu pomoże mieć nieprzytomną laskę w dole, sam na sam? Chyba że chciał z nią małe co nieco, cóż w końcu psychol.
- zdziwiła mnie także scena, w której okazuje się, że Royce nie wybuchł ze statkiem. To znaczy, że kozaczny Predator nawet nie raczył sprawdzić, czy ktoś jest na jego statku za nim w filmowy sposób rozpierdolił go w drobny mak? Nie mógł po prostu go... zawrócić? Zwłaszcza, że nie miał pewności czy ktoś w nim siedzi.
No cóż, jeśli chodzi o słowa kończące mój wywód, to miałem wielką nadzieję, że "kolejny sezon" faktycznie byłby za jakiś rok czy chociaż pół, to by znaczyło, że nasi bohaterowie nadaremno przez tyle przeszli i musieliby przeżyć ten długi czas w dżungli by w końcu mieć kolejną szansę na pokonanie Pred'ów i zabranie im statku. No ale okazuje się, że mija dzień i predy przylatują. Hurra!
To znaczy, że ten czarny chwaląc się że przeżył 10 sezonów tkwi tam ledwo ponad tydzień.
W sumie to miło mi się oglądało, stąd ocena niezły, tylko po prostu ma pare nieścisłości.
Świetnym pomysłem przez kogoś przytoczonym już nie pamiętam w jakim temacie byłoby takie wyjście, że Brody odlatuje tym statkiem, a lekarz zabiera się za to "małe co nieco", a po chwili przychodzi Predator i ich zabija. Ale w sumie nie mielibyśmy efektownej walki końcowej Brodiego z czarnym predem i nie dostalibyśmy furtki do kolejnej części, więc sam już nie wiem co lepsze. Jednakże lekarz mógłby jeszcze coś z nią zrobić, nie ukrywam, że na to liczyłem :P W sumie to był on moją ulubioną postacią. A po co ją sparaliżował? Jak to po co? A co robią psychole? Chciał ją albo zgwałcić, albo pokroić.
Co do piesków - zwróciłem na to uwagę. Faktycznie to błąd, ale nie znaczny w takim filmie. Co do Preda.. ten który przyjął na siebie kilka granatów był większy i silniejszy i mocniej opancerzony.. nie dostał ich bezpośrednio w twarz, poza tym to była otwarta przestrzeń, nie ciasny korytarz, a to dla wybuchu miało duże znaczenie. No i nie wiemy czy Predator psiarz (bo to on zarządzał psami) na prawdę zginął w tej kopalni, czy od razu zginął, może był ciężko ranny i skonał.
Co do świra. Był świrem i rozpatrywanie jego zachowań od strony logiczne-nielogiczne jest.. nielogiczne.