Nie chcę pisać nawet komentarza do tego gniotu, robię to jedynie żeby przestrzec innych
przed oglądaniem. Film to porażka, nie spodziewałem się jakiejś rewelacji ale to przeszło
moje najmniejsze oczekiwania. Ogólnie powiem tak :
1. Fabuła jakaś była, kiepskawa, ale w takich filmach powiedzmy że nie jest najważniejsza.
2. Aktorzy.... Brody nie pasował do swej roli, główna aktorka przez cały film miała minę, jak
by miała konkretne zatwardzenie, a o jej "kunszt-cie" aktorskim nie będę się wypowiadał.
Najlepiej z całej plejady gwiazd wypadł nasz brat z Kraju Kwitnącej Wiśni, bo właściwie się
nie odzywał.
3. Dialogi, myślałem słyszałem już wszystkie drętwe filmowe kwestie, o błoga
nieświadomości. Bezsensowa papka, nie ma to jak się rozczulać w momentach większego
zamieszania. Podsumowując, bez kwestii mówionych, film miał by z 1,5 punkcika więcej.
4. Pewnie myślicie że chociaż efekty będą "awesome". Nie, nie są.
Tak więc kończąc moje wywody powiem tak: niech martwi pozostaną wśród martwych.