Dałem wstępnie klasyczną "4" za standard "odmóżdżenia" który cenie sobie po długim
dniu w pracy. Ostatecznie dałem jednak "5" za ten dialog Bragi z Brodym:
Isabelle: I saw more parachutes.
Royce: Which way?
Isabelle: Why?
Royce: So I can figure out who threw me out of a fu.ckin' airplane. "
Przypomniał mi się ukochany Pulpfiction, gdy Willis pyta Butcha czy wszystko ok.
Plus wyobraziłem sobie, że jak oryginalnie byłoby gdyby Brodyemu na tym spadochronie
w zrzucili fortepian a ten zaczął na nim grać zamiast latać po dżungli i strzelać do obcych.
Za uśmiech na mej twarzy: 5.
Musze przyznać że pomysł z fortepianem zwalił mnie z fotela...nadal jak patrze w monitor i czytam Twoje zdanie uśmiech mi się maluje...rzeczywiście oryginalne i zarazem jakie niespodziewane byłoby to dla obcych...myślę że by ogłupieli a kto wie być może dołączyli np. jako chórek...gwiżdżąc ... podniosłem ocenę z 2/3 ...pozdr i thx