Dla mnie to zwykły skok na kase, pół filmu to nie udane kopiowanie jedynki. W dodatku sztampowe postacie. Są dobrane w tak przewidywalny sposób, że aż boli. Multum idiotycznych scen jak właściwie całe zachowanie tego typa co przeżył 10 sezonów. Jakby je przeanalizować to jeden wielki bezsens. Po co sprowadza ich uzbrojonych do swojej kryjówki by ich zabić zamiast zrobić to w dżungli. Przez co zdradza swoje położenie i ginie w sekunde. Heh gość który przeżył 10 sezonów na planecie. Sama planeta marna, tzn. twórcom brakowało pomysłu na zrobienie czegoś charakterystycznego, to wkleili w jednym ujęciu jpg-a który miał uświadomić widzów że walka jest nie na ziemi. Walka z kataną, tak nudna i bez żadnych emocji. Twist tak głupi że się płakać chce, chodzi o to, że doktorek nagle jest badassem. I chce zostać na planecie bo wśród potworów czuje się jak swój. To nic że wcześniej sikał w majtki ze strachu, a sekunde później dalej to robi. Generalnie cała geneza, że predatorzy inwigilują ziemie by dobrać taką ekipe jest idiotyczna, to tak jakby Predatorzy znali całą ziemską pop-kulture by sprowadzić akurat jakiegoś typa tuż przed egzekucją czy yakuze. Juz otym że grupka przypadkowych osób radzi sobie lepiej z grają Predatorów niż zgrani komandosi z tylko jednym nie wspomne.
- z pozytowów to same predatory i Brody mimo wszystko dał rade.
4/10 - dość łaskawie, ze względu na przeszłość.
Święte słowa, wprost wyjęte z mych ust, porażka na całej linii, próbując go obejrzeć w domowym zaciszu usypiałem na nim przez 5 nocy z rzędu...
dodatkowo, wg mnie Brody nie dał rady poprzez samą swą obecność w tym widowisku, a za szybką zginął MACHETE ;)
a czemu nikt nie mówi o muzyce? która po prostu była śmieszna, a ta w końcowych napisach mnie rozwaliła
Faktycznie ten kawałek w napisach był po prostu głupi, to tak jak by oglądać "300" i po scenach pełnych podniosłości, etc. usłyszeć jakiś wesoły rock&rollowy kawałek =.=" taki zabieg psuje cały (i tak mizerny) efekt grozy/strachu który nabudował się przez cały film, chociaż w sumie ogólnie muzyka nie była aż taka zła.
Hehe, widać jak znasz jedynkę, nawet nie masz pojęcia z czego to była muzyka i jaki sens ona miała w napisach końcowych. Wróć do Iron Mana lepiej...
Muzyka w tym filmie była jednym z najlepszych soundtracków jakie kiedykolwiek powstały, tak samo jak w przypadku Predatora z 87.
Ok, przyznam ci rację. Ale po co zmieniać coś, co jest genialne? Jak dla mnie to w kolejnych częściach mogą dalej powtarzać ten sam soundtrack, bo słuchanie tego arcydzieła nigdy mi się nie znudzi.
Ale sam napisałeś , że jest przerobiony .
Predator 1 - Alan Silvestri
Predator 2 - Alan Silvestri
Predators : John Debney. Szczyt bezczelnosci. Przerobiony soundtarck Silvestriego podpisany innym nazwiskiem.
Tak samo jest z całym tym, srednim filmem : nachapać sie elementów z popzrednich czesci i podpisac sie wlasnymi nazwiskami.
Co do tego Fishbourne'a to ledwo tam żyje na tej planecie, ciężko mu jest pożywienie zdobyć no a jego tusza wskazuje na coś zupełnie innego. Chyba że to przez głód tak mu brzuch urósł :D
Doklaadnie to tak wyglada,nawet nie pokusili sie o pokazanie jak ich zabieraja, Brody otwiera spadochron i uderza o ziemie i zyje, najlepszy jest Specnaz z minigunem - mowil ze ostatnie co pamieta to Czeczenia
"najlepszy jest Specnaz z minigunem - mowil ze ostatnie co pamieta to Czeczenia"
Co w tym takiego dziwnego/głupiego?
Zgodze sie... Powielanie schematów, budowanie klimatu "na sile"... Brody sie staral, ale jakos mnie nie przekonal... Postac doktorka po prostu glupia, Fishburne tez taki wklejony znikad... Zamiast niego, mogli rownie dobrze znalezc "ilustrowany przewodnik po planecie i jej mieszkancach w wydaniu broszurowym"... albo cos...
Ogolnie spodziewalem sie, ze bedzie lepiej... 5/10