Właśnie wróciłem z kina. Film jest średnio-dobry. Co prawda Arni jest nie do podrobienia, ale
Brodi w roli kozaka wyszedł co najmniej znośnie. Fishburne w formie. Szkoda że nie
wykorzystali potencjału Danego Trejo ( w końcu facet pykał nożykami w Desparado ).
Śmiesznie wyglądały miny pana Mahershal-cośtam Aliego :D Generalnie aktorzy zagrali okej.
historia jest spójna i nie przy głupawa. Efekty są w porządku , chociaż jak dla mnie mogli
bardziej zróżnicować faunę i florę na tej planecie. Za największą bolączkę tego filmu uznaję
brak napięcia, i jak na razie nie potrafię sobie odpowiedzieć jednoznacznie dlaczego?
Może przez to że widziałem już po sto razy te wszystkie cosie,alieny i inne kosmicznie gadziny
łącznie z klasycznym starym Predziem...
Może za bardzo w filmie rodrigeza mimo paru powiewów świeżości (nie będę spojlował) czuć
tą wtórność... ocencie sami - w tym tygodniu na kino chyba lepszy Predzio od pedofila
krugera

Generalnie oceniam film na 6,5/10
+ Pianista w roli twardziela i reszta szajki na planecie
+ parę dowcipasków skazańca z nożykiem do smarowania chleba
+ nastrojowa muzyczka z jedynki
+ powiewy świeżości
- brak porządnego napięcia w filmie (dla tych co nie jedno już widzieli)
- momentami straszne przygłupawe Predzie