W kanale CMAX puszczą 28 marca ten film. Ten film przypomina mi niedawny film pt Czarny łabędź / Black Swan. Tam było o problemach baletnicy, tutaj mamy problemy aktorki.
Nie ma sensu porównywać dzieła sztuki filmowej z zachowawczym filmikiem Aronofsky'ego. Wspólne motywy, owszem, obecne w tych dwóch filmach, ale Cassavetes stworzył dzieło sztuki. Aronosky wydmuszkę dla gówniarzerii.
Według mnie porównywanie tych filmów jest bardzo na miejscu - tylko, że Aronowski skupił się na stronie wizualnej i położył większy nacisk na elementy nadprzyrodzone. U Cassavetesa jest czysta psychologia i najważniejsze jest aktorstwo - i taka przewaga Premiery nad Czarnym Łabędziem - Gena Rowlands w tym filmie jest wybitna, a Portman z Łabędzia już ledwo pamiętam.