Założenie samo w sobie niegłupie, ale niestety wypływające z niego wnioski moim zdaniem są głupie. W ostatniej scenie mamy przecież co najmniej 3 Angierów - ten, którego zabił Borden, ten, którego widzimy w ostatnim ujęciu (jest w lewym rządzie skrzyń) i ten, "do którego" Angier nr 1 zwraca się "Nikt nie troszczy się o człowieka w skrzyni" (jest w prawym rzędzie skrzyń, więc to nie ten którego widzimy w ostatnim ujęciu). I zakładając że nie ma klonowania jak to ma być wytłumaczone? Jeszcze jeden "Root", zwerbowany po to by go zabić i pokazać widzom w ostatnich scenach filmu? Bez sensu...

Pragnę zauważyć, że sklonowany kot miał srebrną obrożę w przeciwieństwie do oryginału. Czy to nie wskazówka? Ciało Angiera po utopieniu identyfikowała tylko jedna osoba - jego przyjaciel. Jeśli w ostatnim ujęciu w filmie wyraźnie widzimy ciało Angiera pod wodą w szkle znajdujące się w dobrym stanie, to czy nie oznacza to, że było ono jednym z rekwizytów przekonująco szarpiącym się w agonii? Borden nie zdołał rozbić szyby.

Jak dla mnie nadinterpretowujesz. Oba koty mają obrożę co dobrze widać w ostatnim ujęciu gdy uciekają. O tym ciele Angiera które było identyfikowane przez Cuttera nie pisałem nic. Jeśli uważasz, że ciała w szkle to rekwizyty to jak wytłumaczysz emocjonalny związek Angiera z nimi (wspomniany cytat "Nikt nie troszczy się o człowieka w skrzyni.")?