Po obejrzeniu Pulp Fiction, Sin City myślałem że są to filmy w których dosyć trudno rozwikłać
chronologiczność wydarzeń, ale po obejrzeniu Prestiżu jestem zdumiony jego zawiłością.
Trzeba chyba kilkanaście razy go obejrzeć żeby móc zespolić wydarzenia w logiczną całość.
Tak bardzo cieżki film a ja jeszce troche senny byłem więc urywkami musiałem jescze raz obejrzeć
memento łatwiejszy od prestiżu , obejrzyj Mulholland Drive to jest zawiłe i Dooniego Darko
Wg mnie ten film wogóle nie jest zawiły, choć trzeba przyznać, ze fabuła, klimat i gra akotrska robią wrażenie.
dla mnie też nie był trudny do rozgryzienia, ale wymaga skupienia.
rozmawiałem z kilkoma osobami, które tak na 70% skupienia oglądali film i mieli problem z chronologią itd.
ja myślę że kilkanaście razy nie wystarczy, ten film trzeba obejrzeć co najmniej kilkadziesiąt razy, żeby go zrozumieć! Samo Sin City, o którym wspominasz, trzeba obejrzeć ok 20 razy żeby rozwikłać zawiłości.
Memento za pierwszym razem zrozumiałem bez większych problemów a tego filmu ni huja nie mogłem
w ogóle Nolan robi strasznie skompilowane filmy, aby zrozumieć musiałem oglądać je następującą ilość razy:
Bezsenność - 5 razy
Batman - Początek - 8 razy
Mroczny Rycerz - 15 razy
Prestiż - 30 razy
Incepcja - 50 razu
Memento - 100 razy i nadal nie mogę zrozumieć tej zawiłości
Nie no bez przesady mi tam 2 max 3 razy obejrzenie jakiegoś Sin City czy Pulp Fictionu starczy.
W Incepcję się wczujesz to za pierwszym razem wejdzie, ja tak bynajmniej miałem. Mnie się wydaje najbardziej zawiłym filmem Mr. Nobody. Tak zaplecione wątki potrzebują, byś obejrzał ten film z milion razy zanim zrozumiesz.
nooo, ja tez sadze ze robi trudne filmy..
Batman - Początek - 803 razy - nadal nie jestem pewien czy glowny bohater jest iron manem, czy zielona latarnia
Mroczny Rycerz - 1535 razy - nie widzialem nic przez mrocznosc filmu
Prestiż - 31392 razy - w ogóle nie rozumiem dlaczego on ginie ale żyje
Incepcja - 5352934485 razy - nigdy nie policze ile razy wchodzili glebiej i czy ze wszystkich wyszli...
Memento - 130052983842949593920 razy - nie wiem nawet czy glowny bohater jest czlowiekiem
Film w sumie nie skomplikowany, nie aż tak.
Mr. Nobody sobie obejrzyj chociażby.
Ludzie przecież to jest jasne jak słońce w letni poranek.
Czego nie rozumiecie.
I dawanie takiego pytania jest najlepszym przykładem na to że film nie jest skomplikowany. Aby to rozstrzygnąć wystarczy jedynie przypomnieć sobie chronologię, zatem nie jest to szczególnie trudna sprawa. Tak naprawdę akcja tego filmu zawiera kilka pytań na które trudno jest znaleźć niepodważalną odpowiedź, co jednak nie stanowi aż powodu do nazywania go skomplikowanym. Zresztą mam takie wrażenie że z reguły ci którzy mówią o skomplikowaności w ogóle do tych pytań nie dochodzą.
O ile to nie jest ironia to jest mi bardzo smutno z Twojego powodu. Nie mówię nawet o tym, że ironia w poście manypakiao na który odpowiadasz jest wyczuwalna na kilometr, ale o tym, że on sam to kilka postów dalej wprost powiedział. Więc żywię nadzieję że Twój post jest jedynie nieudanym włączeniem się w konwencję ironii.
To było po prostu zwykłe odniesienie do częstych pytań co do w sumie prostych filmów.
A co do włączania w konwencje i nie zrozumienia ironii.
Najwyraźniej przez pomyłkę kliknąłem o link czy dwa za daleko ;P
Ot bzdet, zorientowałem się dopiero dzisiaj, a że edytować nie można.
Tylko po co wytykać od razu?