lewituj, nie grawituj. czwarta odsłona z boskiej xięgi uniesienia. olimpy akrobatycznych polimorfii doprowadzają do zazdrości samego pazuzu. ucieleśnienie udręki pradawnych chaldejczyków porównuje notatki i spala się ze wstydu w obliczu tak świetnego nadświetlnego hipernapędu kosmoceanicznego. domorośli egzorcyści...