Chyba o to tu chodziło właśnie. Żeby pokazać, że nikogo nie obchodzi historia życia głównego bohatera (ani innych "zwykłych" ludzi). Wszystkich interesuje tylko sensacja i show w telewizji. A policję jedynie szybki zamknięcie sprawy i pójście do domu. Każdy ma gdzieś prawdziwe dramaty i to, z czym zmierzają się szaraki.

Masz rację, tylko przez taką scenariuszową decyzję ucierpiała rozrywka (moje osobiste odczucia), czułem, że ten film mógł zaoferować więcej.

I to wydaje mi się ciekawe, że prawdziwy przekaz filmu mógł być dostrzeżony dopiero, gdy nie było w nim zbędnej "sensacji i show". Plus dla przekazu, minus dla rozrywki.