To musisz mieć wyjątkowo biedny gust ;)

Nie potrafisz argumentować, nie potrafisz dyskutować, zachowujesz się jak biedne dziecko, które tupie nuszką bo nie jest jakby chciało.
Wiesz, że zerżnięcie tematu tutaj nie jest oparte na Lucy? Chodzi o coś zupełnie innego, ale ktoś musiałby mieć JAKĄKOLWIEK wiedzę o gatunku i mózg by do tego dojść.

gorsza wersja lucy do tego zła główna bohaterka dla mnie takie coś jest niemożliwe może zaraz po śmierci ale im dłużej się czeka tym rozkład postępuje mięśnie się kurczą krew gęstnieje itp

Może zaraz po śmierci?
Tak to od lata robi się na całą świecie ;]

Mi ten film przypominał troszkę Lucy i w trakcie zastanawiałam się nad oceną, ale nie był to jakiś nisko budżetowy film co by przeszkadzało w jego oglądaniu.Wręcz odwrotnie pomysł trochę naciągnięty realizacja dobra dlatego nie 5, a 6 trzeba doceniać małe rzeczy.

Pomysł jest zaczerpnięty od Mary Shelley i Lovecrafta, poza tym bardzo rzadko zwracam uwagę na budżet, bo jest on mało istotny, liczy się przede wszystkim pomysł na fabułę i wytworzenie klimatu. Jest masa filmów z lichym budżetem, które są świetne i jest też masa filmów z budżetem kilkudziesięciu lub kilkuset milionów dolarów, które poza efektami nie mają niczego.
Doceniam małe rzeczy, dlatego ten film ma u mnie 4, a nie mniej :)

Wydaję mi się, że masz rację jednakże mi chodziło o to np iż niektóre filmy z niskim budżetem mogły by być dobre ale zawsze czegoś będzie im brakować, a tu gdyby był faktycznie niski do tego,że dosyć przewidywalny to dałabym 3, ale to jest właśnie tak z filmami i gustami nie da się lubić wszystkiego i w podobnym stopniu. ;)

wg mnie pomysł i wykonanie zasługuje zdecydowanie więcej 4 /10 to wyłączam w połowie dla mnie 6,5/10 na pewno obejrzycie do końca :)

Co do oryginalności - cały pomysł był jakby odświeżeniem Smętarza dla zwierzaków: najpierw ożywienie psa, który staje sie agresywny. Potem ukochanej osoby, która też najpierw wydaje się dosyć normalna, ale potem okazuje się już nie tym, kim była.