Nie rozumiem w ogóle fenomenu tego filmu. Nie lepiej samemu iść na imprezę niż oglądać ją na ekranie?
nie rozumiem jarania się pijanymi gówniarzami co rozwalają wszystko dookoła. Współczuje ludziom dla których dobra zabawa to rozwalenie czegoś. Ja jednak wolę klimatyczne party na Ibizie. To dopiero jest impreza i przeżycie!
No, ale 90% ludzi oglądających to może pomarzyć o wejściu do klubu, więc nic dziwnego że preferują denne domówki.
domówka jest dobra jako bifor albo after :P
nie potrafiłbym siedzieć całą noc w domu i robić jakieś youtube party...
Ja tak samo mam 21 i mi też się podobało, więc portret psychologiczny potencjalnych osób którym ten film się podoba coś nie wyszedł :P
chyba wyszedł skoro średnia wiekowa na ten film to 15-17. Parę wyjątków nie zmienia statystyk :>
Znaczy wiesz, ogólnie nie ma się czym podniecać, demolka w chacie to wiocha jak dla mnie i debilizm, ale niektórzy tak się bawią bezoporowo jak są u kogoś, bo u siebie to by w gacie srali.
Ale tak ogólnie film (dla mnie) jest w porządku, luźno do obejrzenia, bez nadmiernej rewelacji czy oceniania go jako "arcydzieło" ;D
Bo mi się podobał, był luźny. Nie oczekiwałam po nim wiele, więc oczekiwania spełnił.
Był taki jaki się spodziewałam po prostu.
w filmie. gimbusiarstwo 100% w filmie :P
Znam parę 'normalnych' ludzi którym też się ten film podobał,
Po prostu dla mnie jest totalną porażką.
Chociaż soundtrack zacny :>
A, no chyba że. To się zgadzam ;D
dziwki, koks, gołe cyce, nawalić się do nieprzytomności -imponujące to to nie było dla mnie, ale są tacy, których to jara, co mnie zadziwia, bo to nie jest definicja "dobrej imprezy".
To fakt, to nie jest definicja dobrej imprezy, i sama takiej u siebie bym nie zrobiła, bo nie byłabym w stanie pokryć szkód :) Jednak to dla nas w Polsce jest coś obcego, bo na zachodzie takie imprezy ( no może nie aż takie, jednak podobne) są częste :)
jakby uciąć ostatnie pół godziny filmu bo to już amerykańska bajka... to autor jak i chyba wszyscy wpowiadający się negatywnie nie byli na porządnej imprezie. Ale mniejsza z tym film może się nie podobać. Ale tak na prawdę wszystko było w nim na miejscu (tylko zakończenie trochę przesadzone) no i jakiś sentyment we mnie wzbudza dlatego ocena tak wysoka. Biorąc pod uwage nasze realia to jeśli ktoś nie bawił się chociaz w 50% jak bohaterowie w filmie to raczej ten tytuł będzie dla niego totalnym crap'em.
ciekawe rozumowanie, jeśli nie lubię takich 'imprez' to pewnie na żadnej nie byłem...
a nie przyszło Ci do głowy że ktoś może mieć trochę większe oczekiwania niż, łatwe panienki, galeony alko i ogólny rozpi*rdol?
zapraszam na Ibizę i wtedy porozmawiamy o porządnych eventach.
wez dobre kluby to i w polsce były 10 lat temu... energy 2000, protektor, manhattan itd. Za granicą na dobre dyskoteke w wakacje jak jedziesz do gdzies to też muszą być dobre disco... ale o dobrą domówkę nie jest tak łatwo... i jakoś też mam tak że jednak jak odejdzie jakaś dobra akcja, trochę wypije i coś poderwę to o wiele bardziej mnie to zajara niż to że bedę stał w kącie (czyt. potańszczysz trochę) przez cąłą impreze w klubie bo to żadna nowość. Chyba po to idziesz. Dobra zresztą. Można się kłocić i spierać a do żadnego konsensusu, wniosku czy ugody nie dojdziemy bo właśnie tak samo się różnią fani i antyfani tego filmu. I żadnemu z nich nie uda się przekonać drugiej strony ze racja należy do niego.
Wszystko się sprowadza do tego jak kto lubi imprezować.
Chociaż patrząc na moich znajomych co się tym filmem jarają to nawet nie słyszeli o takich imprezach w Polsce :P
A wcale nie jest tak trudno o takie... swojego czasu dość często były podobne (może jednak trochę bardziej ogarnięte) w Piasecznie pod Warszawą, lub w innych okolicach, gdzie przed domem stoją najnowsze BMW. Lecz teraz to wszyscy chodzą na eventy, zamiast siedzieć w 4 ścianach.
Mi osobiście film się spodobał, mimo iż po zapowiedzi w kinie oczekiwałem czegoś słabego. Ale twórcy filmu pokazali że potrafią zrobić arcydzieło. Polecam.
Jak jesteś nudziarzem, który całe życie siedzi w domu to nie dziwie się, że Ci się nie podobało :) pisząc takie bzdetne opinie jest gorszy niż ta twoja gimbazia, pozdro :D
taaak! Wreszcie się doczekałem tego komentarza! Zapomniałoś jeszcze napisać że jestem stary i nie ogarniam młodzieży i waszych zabaw (co akurat jest faktem, roczniki 97+ są dla mnie nie do ogarnięcia).
Proszę, opowiedz mi jeszcze więcej jak to całymi dniami siedzę w domu, a moją najbardziej szaloną imprezą to kolacja z rodzicami i teściami.
Ah, przydałoby się dodać że jestem gruby, pryszczaty i ślepy od grania w LoL'a 20 h na dobę.
przeciętny Amerykanin w życiu nie widział takich imprez jak ta, czy w "American Pie". Ech, im to się ciągle wydaje, że zaszokują biedne Europejskie nastolatki, co to tylko 5 osób na imprezę potrafią zaprosić...