Współczuję, polecam obejrzeć jeszcze jeden film (to będą dwa), wtedy zmienisz zdanie.
Jasne najlepiej komedie romantyczna w ktorej Jasiu zakocha sie w Agatce, beda szczesliwi nastepnie sie pokluca, ale film i tak skonczy sie happy endem ...
Edwin20 miał raczej na myśli po prostu coś bardziej ambitnego :) wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje, ale na prawdę jest sporo lepszych filmów i niekoniecznie komedii romantycznych :P
Dokładnie! Nauczy Cię, że jeśli kochasz drugą osobę, to powinieneś o nią walczyć - determinacja, zawzięcie. Dwa - nauczy Cię, że miłość jest najpiękniejszym i najważniejszym uczuciem. Trzy - da dobry przykład.
A co masz po obejrzeniu Project X?
Nie wymagam od filmu, aby co kolwiek mnie uczyl, dawal do myslenia ... A po za tym nigdy nie nasladuje zachowania innych (tzn. nie probuje nasladowywac zachowan aktorow, ktore zobaczylem w filmie). Co mi dal Project X ? W sumie to nic, bo tez niczego od tego filmu nie wymagalem, po prostu tez kiedys chcial bym znalezc sie na takiej imprezie a tym bardziej sam taka impreze zrobic - oczywiscie, najlepiej gdyby ta moja zakonczyla sie troche lagodniej niz ta ktora widzielismy w filmie :)
... A ja oglądam filmy na ekranie... Po co pisałeś, że nigdy nie naśladujesz zachowania aktorów? Coś sugerujesz?
Impreza fajna, co nie zmienia faktu, że film jest bezsensowny i denny.
Czy ty sugerujesz, że filmy z Jennifer Aniston uczą nas czegoś cennego o życiu i mają jakąkolwiek zawartość? Bo zgadzam się z Abyssale w tym, że jest dużo lepszych filmów ale zachowywanie się, jakby tymi lepszej jakości filmami były przeciętne amerykańskie komedie romantyczne jest przesadą...
"Czy ty sugerujesz, że filmy z Jennifer Aniston uczą nas czegoś cennego o życiu i mają jakąkolwiek zawartość?" Oczywiście, że tak, w porównaniu z Project X :].
A o ambitniejszych filmach chyba wspominać nie muszę, że potrafią czegoś nauczyć.