Ogółem film pokazał prawie dokładnie to czego oczekiwałem, czyli mega-dziką imprezę. Nawet za bardzo nie czuje się tej zj3banej formy której szczerze nienawidzę czyli kręcenia z reki.

Ale nawet w takim filmie mozna znalezc (inetelektualny :D?) przekaz. Przede wszystkim przestroga dla chcacych urzadzac imprezy w swoim domu, albo gorzej w domu rodzicow, zapraszajac kogo popadnie i znajomych swoich znajomych. Skutki film przedstawil perfekcyjnie.

Drugi to potega przekazu internetowych mediow jak facebook, czy innych jak radio. Nie wiem czy wiecie, ale film mysle ze na pewno wzial fabule z ŻYCIA. Pewna 16-latka zaprosila bowiem przez FB swoich znajomych na impreze, ale wydarzenie zamiast tylko do znajomych poszlo w swiat. Skutek :D? Wiecej w linku. http://www.wykop.pl/link/769991/zaprosila-na-urodziny-tysiace-ludzi-przez-facebo oka-przypadkiem/

Ciezko tylko zaliczyc ten twor jako pelnoprawny film, troche sie czulem jakbym ogladal zapis z prawdziwej imprezy, znaleziony na youtubie albo poltoragodzinny teledysk, niz prawdziwy obraz filmowy,

Watek milosny z urazana duma blondyny tez mogli sobie darowac,za bardzo to oklepane. I to stwierdzenie na koncu: co tam ze rozwalili mi dom, co tam, ze rodzice zbankrutowali, wazna jest dla mnie tylko twoja milosc <rzygi>.

Watek z ojcem, ktory niejako powiedzial: synu, jednak nie jestes loozerem, jestem z ciebei dumny, tez zwalili. Wyszlo to sztucznie. Wlasnie najbardziej oczekiwalem szalonej reakcji rodzicow, a tu taka klucha...

Na pewno film wywoluje tez negatywne emocje, ale to oczywiscie wynika z zawisci. Podczas filmu na pewno kazdy sobie pomyslal: Boze, czemu mnie tam nie ma?! Ja tez, dlatego troche sie wkurzalem na ten film. Bo kto by nie chcial przezyc czegos podobnego bedac nastolatkiem/studentem? :)