Reżyser filmu wiedział dobrze na kim najbardziej natrzepie kasę, a mianowicie trafił on w mało wymagających gimnazjalistów, którzy poszukują "szalonych" filmów. Myślę że każdy przeciętnie myślący człowiek zdołałby wymyślić takie dno jak ten film. Miejmy nadzieję, że już nikt takiego dna nie nakręci bo przykro się robi, widząc, że dzisiaj wszystko jest robione na odpieprz i bez jakiej kolwiek większej głębi...
A czy każdy film musi taki być ? Ludzie czasem chcą się odprężyć przestać na jakiś czas myśleć, polenić się trochę, i na pewno nie są to tylko gimnazjaliści poszukujący "szalonych" filmów.
Ale czy nie zauważyłeś, że dzisiaj prawie każdy film jest robiony, jak to powiedziałeś "żeby się odprężyć" ? Lepiej siedziec od takiego gnoju jak ten film z daleka, bo zamiast obejrzeć jakieś mądre i dobre kino, my się posilamy niskorzędnym gim-filmem, który ani nie śmieszy, co najmniej brzydzi, przynajmniej mnie, tak, tak, nawet bardziej niż Salo.
To dalczego ma taką wysoką ocenę skoro to ylko film odprężajacy, niedorównujacy innym super-produkcja, które wart obejrzeć. A zresztą jak taki film można oglądać, nawet dla wyluzowania. To coś nawet fabuły nie ma, w ogóle dziwne, że to film, bo równie dobrze możnaby zrobic z tego filmik na youtube.
zgodzę się z pierwszym zdaniem. co do reszty - trochę luzu, lepiej patrzeć na to ironicznie i też korzystać, niż tylko dissować. ;)
Jak lubisz takie kino, to sobie patrz, nikt Ci nie broni, mi tylko chodziło o to, że inteligencja dzisiejszych filmów, równa się inteligencji glonojadów.
nie powiedziałam, czy lubię, czy nie, także dzięki. ;)
tak, w wielu wypadkach masz rację. dlatego ja oglądam bardzo mało filmów ostatnio, a jeśli już, to te stare. siedzę głównie w serialach i nie przeszkadza mi to. ale skoro filmy ci nie odpowiadają, przerzuć się na książki albo chociażby gry. mogę ci polecić wiele tytułów, które będą dla istot inteligentniejszych niż glonojady. "skoro nie lubisz takich filmów to nie oglądaj, nikt ci nie każe" :)
Gwoli ścisłości, film wszedł do kin (na DVD) z kategorią wiekową 18, więc grupą docelową nie byli raczej gimnazjaliści. A filmu nie widziałam i nie zamierzam, nie mój klimat. Pozdrawiam :)
Z tego co wiem, gimnazjaliści nie zwracają uwagi na kategorie wiekowe, więc mimo, że film 18 to i tak przyciągnął przed ekran wiele dzieci.
Może i masz rację z tymi odbiorcami, ale nie był ten film aż taki tragiczny, jest wiele gorszych. Poza tym ten film przynajmniej pozwala trochę się oderwać od codziennego życia :) i nie od dziś wiadomo, że Amerykańce kręcą masę dobrych filmów, ale też masę nic nie wartych (nic nie wnoszących) gniotów, chociaż tak jak mówiłam nie uważam, że film był aż taki zły. Patrząc na nasze polskie kino, to te dobre filmy były kręcone dawno temu jak choćby Seksmisja czy filmy Kieślowskiego, a teraz to Polakom tylko filmy o Żydach, hitlerowcach, kanałach, obozach i komunie wychodzą, a jak chcą dobrą komedię zrobić to wychodzi chała (właśnie na wzór amerykański).
Przecież teraz niemal każdy film jest PG-13. Producenci się 10 razy upewniają, że dany film jest przystępny dla młodzieży, zanim nie dadzą mu zielonego światła.
Nie wspominając o tym, że na 100% jest w tym jakaś machloja, bo nikt nie zna wytycznych, jakie film ma spełniać, aby otrzymać taki, a nie inny ranking. Do tego odpowiedzialne jest za nie MPAA, które zwyczajnie może sobie lobbować na swoją korzyść :P.
To nie tylko jeden film, tylko jakiś ponury rozdział w historii Hollywood xD.
Niestety jest jeszcze więcej filmow, debilnijeszych niz ten. Robione sa po to zeby się posmiac , a nie zeby podchozic do nich na serio i przezywac i ubolewac, jaki to ten świat jest teraz zły i co sie dzieje teraz z filmami. Jezeli film nie trafil w Twoje oczekiwania, proste nie oglądaj go, ale nie mow tez ze kazdy kto go poogladal, nie jest przecietnie myslacym człowiekiem, bo tu nie o to chodzi.
Właśnie: "robione są po to żeby się pośmiać" - wydaje mi się że tu tkwi sedno. Humor tych robionych, debilnych jak to określiłaś filmów, zwyczajnie nie trafia do wszystkich ludzi. Tak było chyba zawsze, nie znam komedii z której śmiałby się każdy, różnica polega na tym, że w porównaniu z komediami lat poprzednich jakoś ta różnica w humorze (wg mnie) powiększyła się. Nie wszystkich śmieszy grupa pijanych/zaćpanych nastolatków, pustych lal i tak dalej, i tak dalej (tutaj mówię ogólnie, bo filmu jeszcze nie widziałem, ale zobaczę z ciekawości, pomimo że ta historia to nie moja bajka)...Jedna z moich znajomych określiła nawet, że to nie jest komedia, tylko dramat. To też wskazuje na podejście "serio". I coś mi się wydaje że wydam podobną opinię - a mogę zapewnić, że zarówno ja, jak i ona, dużo się śmiejemy i nie jesteśmy zgorzkniali.