Dużo osób(w tym wielu moich znajomych) uważa ten film za genialny film, najlepszy jaki oglądali, zajebiście śmieszną i ogólnie "wyborną"(by nie nadużywac wulgaryzmów).
Skąd takie opinie? Otóż dlatego, że był to film o IMPREZIE!!! Nie jakiejś prywatce, tylko mega wykoksanej imprezce! Każdy by taką chciał przeżyc, to się i jarają tym filmem.
Niestety, nie jestem zwolennikiem tego filmu. Lubię imprezowac, ale ten film mi się nie podobał. Największy zarzut to wszechobecna nuda, wylewająca się hektolitrami z
ekranu. Niby coś tam się rozwala, niby ktoś coś powie "śmiesznego"(co rozbawi 13 letniego Hamerykańskiego dzieciaka), niby pokażą się jakieś fajne cycki i niby coś tam
jeszcze. Jednak nie jest to ani ciekawe, ani porywające. W połowie mojego "drugiego seansu" z siostra i jej chłopakiem wyłączyłem film, gdyż oni usnęli, a ja byłem na
wykończeniu. Pierwszy seans oglądnąłem z kolega, tez się wynudziłem, ale dzięki temu, że go film "bawił" to jakoś dotrwałem do końca. Idealnie to obrazuje, jaki
interesujący jest ten film. Fabuła prawie nie istnieje, bo po co do takiego filmu? Scenografia trzyma poziom, ale dupy nie urywa. Brak realizmu i ogólny chaos to dodatkowe
oczka w dół. Ten film nawet nie aspiruje do czegoś większego. Miał byc to film o szalonej imprezce, mamy bezmózgie coś tam, w dodatku nudne. Oczekiwałem czegoś
lepszego, coś, co będzie mniej więcej idealnym obrazem ogormnej imprezy. Może jednak za wiele oczekiwałem? Z drugiej strony takiemu "Las Vegas Parano" udało się
pokazac 2 zjaranych ludzi w taki sposób, że sam czułem się zjaranym(po godzinie musialem zrobic sobie odpoczynek). Chyba podobnych wrażeń oczekiwałem po tym
filmie, ale niestety się zawiodłem. A szkoda, z wielkiego potencjału na miarę 7-8/10 zrobiło się marne 3/10. W mojej skromnej osobie ODRADZAM oglądania tego filmu
każdemu!
P.S Film i tak się sprzedał, co mnie smuci i chyba jasno pokazuje wymagania współczesnego odbiorcy.