SPOILER: Na końcu filmu ojciec wyraża podziw względem swojego syna, młody zdobywa mega popularność w szkole, czyli to o czym marzył, dziewczyna na której mu zależało wybacza mu, mimo iż prawie dopuścił się zdrady, w dodatku biorąc pod uwagę skale zniszczeń konsekwencje stosunkowo rozeszły się po kościach, więc nie rozumiem gdzie tutaj brak happy endu i jakiś moralizatorski morał. To JEST komedia dla nastolatków. Ty chyba jakiś inny film oglądałeś...

nueson dziwisz sie jemu jak taki stary pryk pojdzie na film zeby moc tylko zkrytykowac , TO JEST FILM DLA MŁODZIEZY NIE DLA KNURÓW !!!!!

Ale kto jest tym knurem według Ciebie? Nie da się nic zrozumieć z tego co napisałeś. Wytrzeźwiej i wróć.

Popularność i dziewczyna mogą łatwo zniknąć, a jego przyszłość została poważnie zagrożona, gdyż jego rodzice stracili masę pieniędzy, w tym fundusz na studia ;) Nie mówiąc już o zarzutach które dostał, co poważnie ograniczy ilość potencjalnych miejsc pracy ;] Ale to już zależy od tego, kto jak na to patrzy. Ocenę podtrzymuję, pozdrawiam.

To co ma powiedzieć bohater Kac Vegas który stracił palce, a miał zostać skrzypkiem i chirurgiem, a chyba nie ma wątpliwości że film zakończył się happy endem. :) Dojrzali ludzie bez oglądania tego typu filmów wiedzą że to kretynizm, dlatego podtrzymuje że to film dla nastolatków. Oni nie myślą takimi kategoriami.

Sorry, że tak odpowiadam do Ciebie, a jednak nie pod Twoim postem, ale przeczytaj sobie to co jest niżej ;]

Popieram neusona.
@neuson: A propos tego "Oni nie myślą takimi kategoriami." - uważasz, że film jest dla nastolatków, bo oni nie szukają teoretycznie ukrytego sensu tak jak Kerakk? (Żeby nie było nic nie zarzucam, ani nie wypowiadam wojny, bo na filmwebie czasem jak czytam niektóre wypowiedzi to strach się odezwać, bo każdy wszystko bierze jako atak na siebie... Niby wszyscy chcą dyskutować, ale najlepiej wypowiedzieć tylko swoje zdanie i kropka.)

Happy end według mnie był, po za tym to ma być lekki film, na którym trzeba się wybawić właśnie bez konsekwencji. Robiąc coś takiego u siebie, faktycznie może koniec mało szczęśliwy, ale właśnie po to są takie filmy, żeby móc obejrzeć i nie myśleć co będzie później.
Chociaż powiem szczerze, że oglądając, zacząłem się zastanawiać, czy za chwilę nie przerodzi się w dramat i nie będzie jakiegoś super mądrego morału na koniec. Na szczęście tak się nie stało bo na tego typu filmy nie po to się chodzi ;p.

Ten film jak każdą komedię należy traktować z przymrużeniem oka. Nie tylko dla nastolatków, ale ze względu na tematykę głównie w taki target będzie trafiać. Nie rozumiem tylko dlaczego Kerakk stara się z tego zrobić dramat z morałem.

Też tak uważam.
Myślę, że to dlatego, że to można by przedstawić jako dramat: Chłopak skaczący z dachu ginie na miejscu, kilka osób przedawkowuje narkotyki i umiera. Cały dom zostaje spalony, a rodzice głównego bohatera pozostawiają go samego sobie ze wszystkim problemami, pod których ciężarem popełnia samobójstwo. Smutna muzyka na koniec i tadamm dramat jak malowany. Ale tak jak już pisałem na szczęście reżyser miał według mnie inny zamysł i film jest po prostu prosty i przyjemny ;]. Mnie oglądało się go naprawdę dobrze, a z kina wyszedłem uśmiechnięty, co w moim mniemaniu oznacza osiągnięcie celu reżysera i za to oceniłem 8/10. Uważam, że jak na swoją kategorię spokojnie zasługuje nawet na więcej punktów.

Ludzie żaden film wam nie dogodzi, jak czytam to większość po każdym filmie spodziewa się arcydzieł pokroju Forrest Gump czy Skazani na Shawshank, Ja jednak nie mam takiego myślenia i wiem na co się wybieram do kina dlatego film ten moim skromnym, dla większości nic nie znaczącym zdaniem które zapewne za 2-3 godzin zostanie zjechane daje temu filmu spokojne 9 w kategorii lekkiej podkreślam lekkiej komedii

Film dobry, aczkolwiek zakończenie ciut przekoloryzowane

No właśnie napisałem, że oceniam 8/10, a jak na swoją kategorię zasługuje nawet na więcej. Dlatego wczoraj po głębszym namyśle dodałem jedną gwiazdkę, gdyż uważam, że lekkie filmy komediowe powinno się porównywać do lekkich filmów komediowych, a nie do arcydzieł kinematografii.
Ja również idąc na taki film, mam ochotę właśnie na coś takiego, a później już pozostaje tylko ocena czy bawił czy nie i jak dla mnie najważniejsze - z jakim nastrojem wychodzi się z kina. W tym przypadku wszystko trafione bo czułem się jak bym na tej imprezce był i na tym to miało polegać ;].

Ale niestety lekki film komediowy lekkiemu nierówny. Choćby Supersamiec podobna sytuacja impreza, dziewczyny, seks ale dla mnie Project X im do pięt nie dorasta. Nie mowię że jest beznadziejny, było kilka ciekawych scen ale ogólnie film dla mnie słaby.

Hahahaha rozwaliłeś mnie tym - porównywać ten film do dramatu xDD Nie no. Jeszcze napisz, że Kac Vegas jest głęboko psychologicznym dramatem z drugim dnem. 'wynieśli tylko obrazy rzygających nastolatków i cycków..' a co innego mieli wynieść? Wszcząć głębokie rozważania nad sensem życia podczas gdy przez 2/3 filmu pokazywane były dupy, cycki, chlanie i ćpanie? Proszę cię -.- Poza tym zakończenie było tak absurdalne i niedorzeczne, że mało kto chyba uważa, że ten wątek ma jakiekolwiek odniesienie do rzeczywistości. Wyluzuj,ten film to zwykła lekkostrawna komedia stworzona głównie dla nastolatków i specjalnie dla nich podkolorowana żeby się na nim dobrze bawili. Ogólnie obejrzeć można, ale mnie jakoś ten film nie zajarał zbytnio.

Tak btw, porównanie 'Dzień Świra', perełki polskiego kina do zwykłego 'Projektu X' to trochę przesada -.-