Po setkach opinii znajomych i tysiącach zaproszeń na facebooku na różne imprezy
nazywane bez powodu "Project X" postanowiłem w końcu ten film zobaczyć. Bardzo lubię
durne komedie, nie jestem fanem Allena, raczej cechuję w "Sarnim Żniwie", "Kosmicznych
Jajach" czy "American Pie". Reżyserem jest tutaj koleś od "Kac Vegas"? Hmm, druga część
zrąbana, ale za to pierwsza bardzo fajna, tak więc obejrzyjmy "Project X"!

Nuda, nuda do samej imprezy na której też nuda. Czy naprawdę niektórym ludziom starczy
widok gołych cycków w basenie + alkohol i masa pięknych ludzi na imprezie? Ten film jest
baaaardzo cienki, już lepszy chyba jest "American Pie: Beta House", gdzie też było pełno
gołych dup i chlania, ale już nawet tam nieco lepiej im się to udało.

Jest parę zabawnych scen, ale na przykład zjarany pies wpieprzający popcorn nie bawi.

P.S Drogie gimbusy, wasze imprezy tak nie wyglądają.