To nie jest film w którym trzeba się doszukiwać głębi, przesłania, symboliki. To jest czysta
zabawa. do sposobu kręcenia też się nie można przyczepić. film wygląda momentami jak
teledysk. Denerwuje mnie ten hejt jakoby cyt. "To jest po prostu stek bzdur. Przez cały czas
oglądania filmu miałam minę jakbym jadła kilogram cytryn. Jak można wpaść na pomysł
ukazania nastolatkom 'najbardziej epickiej imprezy roku' w taki sposób ?! Czy
wyznacznikiem świetnej imprezy jest to ile alkoholu się wypije ?! Ile przerucha się panienek
?! Czy zdemoluje się dom rodziców, ale też innych osób ?!" TO JEST AMERYKA jak ktoś już
słusznie zauważył, a w tym filmie chodzi o ZABAWĘ (pojęcie dla niektórych obce). Daję 8/10
z jednego powodu - można było dużo lepiej "rozegrać" postać kamerzysty. to że za mało o
nim wiemy pozostawia pewien niedosyt.
Popieram. Czasem dobrze jest oderwać się od rzeczywistości sięgając po filmy takie jak "Projekt X". Duża dawka humoru pozwala na chwilę zapomnieć o problemach, a jak ktoś jest "ą, ę", niech lepiej sięga po filmy innego gatunku. Trochę dystansu, ludzie, nie bierzcie wszystkiego tak na poważnie :)
Tyle że ja podszedłem do tego filmu z dystansem, wiedziałem czego się spodziewać ale ilosć idiotyzmów i braku logiki była tak ogromna że nie mogę dać filmowi innej oceny. Podobać się co najwyżej może ludziom, którzy tak właśnie wyobrażają sobie fajną imprezę. Dla takich, co uważają że poziom dobrej zabawy zależy od ilośći wypitego alkoholu i popełnionych zniszczeń. Film jest żałosny, dla odmóżdżenia są inne, lepsze komedie
Dystans przede wszystkim, pomimo iż nie szukałem żadnego głębszego przesłania to i tak je znalazłem. Uważaj z kim się zadajesz ;] bo nie wiadomo kiedy ktoś cie wyrucha ;] Thomas poszedł siedzieć a tamci dwaj Costa i JB się wybronili a to oni go coraz bardziej namawiali weź to nie przesadzaj itp. No i oczywiście zgadzam się film jest typowy dla oderwania się od rzeczywistości i codziennych problemów ;] Daje 7/10