Taka amerykańska komedyjka o amerykańskiej młodzieży. Najfajniejsze w niej jest to, że jest inspirowana "prywatką", która wydarzyła się naprawdę. Prywatkę wzięłam w cudzysłów, bo ciężko nazwać prywatką imprezę, na której zjawia się ponad 500 osób (w filmie ok. 1500). Fajna jest też muzyka. Zna ktoś może utwór z ostatniej sceny, kiedy chłopcy pojawiają się w szkole po imprezie, a jubilat godzi się z blondynką? Znany kawałek, ale przeszukałam już soundtrack i tam go nie ma. :( A ocena to 7/10 - dobrze się oglądało i słuchało. :)