Na początku podchodziłem z dużym dystansem.Eee,pewnie znowu jakiś gniot o tandetnej
amerykańskiej młodzieży,ale po 35%-40% zaczęło mnie ogarniać współczucie dla
Thomasa.Jednak póżniej nie miał nic do stracenia,a reakcję ojca podejrzewałem po tym jak
mówił do matki,że syn należy do frajerów.Nie zmienia to faktu,że chyba bym wszystkich
powybijał jakbym tam wpadł,a na początku Costę(koleżka z bożej łaski).Amerykańcy mają
dziwne priorytety towarzyskie.Doprowadzić starych na skraj bankructwa i konsekwencji
prawnych tylko po to ,żeby jacyś prawdziwi frajerzy powiedzieli ,że jesteś spoko?!(a w
myślach się z niego nabijają).ŁOŚ BĘDZIE ŁOSIEM! Moja ocena 8/10