Ale zacznę od czepiania się. Scenariusz jest oklepany ("Terminator" + "Szklana pułapka") i miejscami trochę naiwny (ale nie na tyle, żeby to raziło). Poza tym, film jest moim zdaniem zbyt mało futurystyczny i brakowało mi w nim choć jednej sceny, w której pokazanoby mechanizm pod skórą androida - w obu przypadkach to już wina budżetu. A teraz będę chwalił. Przede wszystkim, Frank Zagarino w roli androida jest bezbłędny (nie wiem czy nie lepszy niż Schwarzenegger), a w filmie jest dużo akcji, więc nie ma się kiedy nudzić. Do tego całość jest dobrze zagrana i okraszona niezłą muzyką. Seria "Project Shadowchaser" zdobyła status kultowej wśród fanów kina klasy B. I w pełni na niego zasłużyła.