PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 189736
5,7 74 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Film to jeden wielki chaos!!!

Właściwie nic nie trzyma się kupy, bardzo słabe dialogi (w scenach erotycznych jak z taniego pornosa), jedna scena wyrwana z kontekstu goni następną: burza, naukowcy debile, którzy tak naprawdę wcale nie chcieli tam być, nic nie potrafią i szybko giną (typowe kino amerykańskie) z powodu własnej głupoty i scena gdzie kapitan podrywa szefową (WTF?).

90% filmu nie zostało wyjaśnione (m.in. dlaczego David zabił Charliego, co tak naprawdę było w tych kapsułach, dlaczego najpierw David chciał zabić Elizabeth, a potem mu się odmieniło, czym były te hologramy).
I najważniejsze - o co chodzi w scenie otwierającej film? Ktoś to rozgryzł?
Podsumowując - oglądając film miałem wrażenie, że mam zepsutą płytę i powycinane połowę scen

Jedyny plus to naprawdę świetne efekty.

użytkownik usunięty
slavek_3

1. Weyland to szef korporacji z serii Alien. Z tą charakteryzacją to pełna zgoda. Też posunięcia twórców nie rozumiem.

2. Według scenarzystów tego gniota ludzie zostali stworzeni przez Inżynierów. Prawdopodobieństwem sobie głowy nie zawracaj. Scenarzyści i Scott też mieli je gdzieś gdy majstrowali przy "Prometeuszu". ;)

3. Coś poszło nie tak. Nie wyjaśniono co dokładnie. Na holowizji widać że reszta inżynierów przed czymś uciekała i ostatecznie zginęła. Przed czym - tego nie wyjaśniono. Dlaczego Inżynier chciał zniszczyć życie na Ziemi? Brak wyjaśnień.

4. Relacja jest taka że generalnie za sobą nie przepadają. ;)

5. Dotarcie do naszych stwórców, którzy zostawili nam mapę w postaci kilku kropek w jaskini. Weyland chciał przy okazji oszukać kostuchę.

użytkownik usunięty
slavek_3

Aliena nie oglądałeś że nie wiesz kim był Weyland ?

ocenił(a) film na 9
slavek_3

1. Szef korporacji Weyland (a to zaskoczenie nie), zasadniczo on wszystko nakręcił i finansował, ale to nie cała jego rola, misja miała tylko jeden cel, znaleźć coś co przedłuży jego życie, o czym oczywiście wiedział tylko on i córeczka, reszcie sprzedali pół półprawdę albo nie musieli mówić nic.
Aktora wzięli młodego ponieważ robili z nim reklamówki dla filmu(notabene klimatyczne) gdzie młody Weyland wygłasza przemówienia, i tak jakoś się dogadali, że starucha też zagra, co do charakteryzacji to już jest opinia, a nie pytanie, więc pomijam. (choć mi bardzo się podobał jego wizerunek, pasował do takiego starucha który już nie miał czasu, a i latami już jakoś przedłużał sobie czas na wszystkie możliwe sposoby, ale teraz już zbliżał się ostateczny koniec)

2. No jak widać podobni byli, czy tak było celowo projektowane, wątpię, po prostu to tak działa, fauna i flora jest zawsze budowana na tej samej bazie środowiskowej , to poświęcenie to był raczej wektor który wprawił pewne zmiany i reakcje w ruch, ale tak, ta scena sugeruje, że dzięki temu co tam się stało powstaliśmy my, nie wiem czemu uważasz to za mało prawdopodobne, ten film to nie dokument, to pewna wariacja na temat naszego powstania, może i mało prawdopodobna dla ciebie, ale przecież to jeden pomysł z wielu w filmach sf.
Tak samo wracając do flory i fauny, jak to jest, że praktycznie wszystkie ssaki mają 4 kończyny, i człowiek i chomik, widzisz niby nieprawdopodobne, a nikt się nad tym nie zastanawia, bo od małego tak jakby to wiesz i widzisz, ale czemu tak jest to już nikt nie pyta, a no bo w danym środowisku organizmy z danego gatunku rozwijają się na wspólnej bazie, więc zgodnie z filmem, jesteśmy podobni do nich, bo od nich pochodzimy.

W filmie jednoznacznie nie jest powiedziane, czemu nas chcą zniszczyć (zresztą mało co w tym filmie jest jednoznaczne, raj dla ludzi z wyobraźnią), poszlaki wskazują, że chcieli wykorzystać ziemię od nowa, świadczy o tym stwierdzenie Davida, że czasem trzeba coś najpierw zniszczyć, aby stworzyć coś nowego.

Znaczy chcieli rytuał wykonać od nowa, ale najpierw zgładziliby wszystko bronią biologiczną, czemu, nie wiadomo, być może byliśmy dla nich rozczarowaniem, sam Scott coś rzucił o tym, że zabiliśmy boga, a on był obcym i się wkurzyli, nie nie powiem dość radykalny pomysł, no, ale takie coś mówił, nie wiem czy dla jaj czy na serio miał jakąś wizję, a może to była tylko luźna dywagacja nad "a może było tak", jeszcze miałem teorię o tym, że może oni tak odwiedzali planety i robili to dla eksperymentów, ale potem stwierdziłem, że to nie mogły być eksperymenty w tworzenie życia, bo rytuał miał znamiona wysokiego szacunku dla poświęcenia danego osobnika, no to eksperyment tu nie pasuje, skoro tak to szanują.

3. Co do hibernowania, trudno powiedzieć dlaczego, na pewno był jakiś wypadek, może tak chciał się uchronić przed atakiem, a może te statki już miały lecieć dalej, ale coś się stało i go nie zdążyło wybudzić. W tym aspekcie to naprawdę dużo powiedzieć nie można, bo prostu coś się stało, zapis czarnej skrzynki też dużo nie pokazuje, mogło też być na odwrót, nie że go nie zdążyło wybudzić tylko wszyscy mieli już hibernować, on już był gotowy reszta szła tam, aby to zrobić, ale wtedy coś poszło nie tak.

Chociaż jak się dobre zastanowić nad tym co pokazuje czarna skrzynka, to oni biegli i walili w te drzwi, tak jakby ktoś je przed nimi zamknął, a powinny być otwarte, także tu bardziej wychodzi, że to jednak ten kolo się zahibernował i zamknął drzwi.

Co do czemu zaczął zabijać, to nawet ja tu mam problem, aby zrozumieć czemu Scott zdecydował tak, a nie inaczej, bo zasadniczo winne jest tutaj to, że po prostu ta scena została pocięta i wyjaśniająca treść została wycięta, znaczy podejrzewam czemu reżyser to zrobił, ale na 100% pewien nie jestem, wracając do powodu, to z dodatkowych materiałów można się dowiedzieć, że po prostu Weyland przedstawił mu się jako równy jemu, jako bóg, który powinien żyć wiecznie, argumentował swoją boskość tym, że stworzył życie w postaci Davida, inżynier po prostu się wściekł, że taki NIKT wypowiada wręcz bluźnierstwa, że jakoby oni są równi, a przecież to oni są nadrzędnym gatunkiem, trzeba też mieć na uwadze, że ten inżynier znał już wtedy decyzję dotyczącą ludzi, mieli być zniszczeni, więc zapewne musiał też znać powód, no i to wszystko się złożyło i zaczął ich wymiatać jak lalki.

W samym filmie tez można się tego w 80% domyślić, ale wymaga to dobrej analizy mimiki inżyniera, reżyser tak przyciął, aby zachować mniej więcej wspólny powód, wycinając celowo konwersację, a sama mimika inżyniera to takie spojrzenie na niedoskonałe dziecko ich kreacji, z litością i pogardą jednocześnie, takie spojrzenie jakby mówił wręcz "biedne nieświadome dziecko nie zdolne do pojęcia jak mało znaczy", no przynajmniej jak tak to odbierałem zanim dodatkowe materiały obejrzałem.

Swoją drogą polecam prawie 4 GODZINNY materiał dodatkowy o robieniu filmu, The Furious Gods: Making Prometheus, naprawdę szacun, że takie coś wyprodukowali.

4. Jeżeli pytasz o relację w kontekście czarnej mazi to jest bardzo mała, nie wiadomo nawet czy maź z początku filmu to to samo co w filmie, czy to jest tak samo "uzbrojone" i używane, po za tym w filmie jest kilka opcji, bo ta czarna maź jest w szklanym flakoniku, a flakonik jest w jakimś śluzie jeszcze.
Dodatkowo nie wiadomo nic o działaniu mazi w wersji czyste - sterylnej, a wymieszanej z innymi substancjami.
Równie dobrze w zależności od sposobu użycia może to być używane tak jak na początku albo jako broń.
Jeżeli te mazie mają wspólną bazę, to relacja ośmiornica - my jest taka, że do powstania obu była użyta ta sama technologia. Co do tego, że ośmiornice nas nie lubią, no po prostu są agresyjne, no to nic dziwnego, są głupie, to zabójcze maszyny, jedyny wspólny czynnik to to, że substancja była wspólnie projektowana na niszczenie lub dawanie nowego życia, za to my ewoluowaliśmy miliony lat i substancja w naszym wypadku została używa prawidłowo.

Co do czasu to tam nie minęły 2 minuty, tylko kilka godzin, chyba 2, osobiście zależy jak ktoś na to patrzy, bo ja uwielbiam tą niejednoznaczność działania tej substancji, dobrze, że tego nie wytłumaczyli, widzimy ją w kontakcie z powietrzem, ziemią, jakimiś bakteriami i innymi mikroorganizmami, jest nieprzewidywalna jeżeli używa niezgodnie z procedurą, której znać nikt nie mógł, po za pierwszą sceną, tak jak pisałem cecha wspólna to jedynie to, że albo niszy albo daje nowe życie, nie wiemy co o tym decyduje, ale to jest właśnie ciekawe, czynniki są nieznane, czas inkubacji też się różni, jeżeli to miało być przedstawione jako bardzo zaawansowana i nieprzewidywalna broń biologiczna, która jednak ma wspólny mianownik, a tak uważam, to wyszło to naprawdę dobrze.

5. No już napisałem w punkcie pierwszym, prawdziwą misją było znalezienie przez Weylanda sposobu, aby po prostu żyć dłużej albo stać się nieśmiertelnym, tu jest pewna niezgodność, bo weyland nie mógł wiedzieć przed wyprawą, że być może jest szansa na nieśmiertelność, ale prawdopodobnie jak zobaczył co tam się dzieje i dowiedział się o zahibernowanym przez 2000 lat inżynierze oraz już wtedy znał ich posturę, to założył pewno, że mogą sprawić, że będzie żył wiecznie, o co też prosił inżyniera w wyciętej scenie.
Oczywiście przykrywką misji było szukanie naszych stwórców, co oczywiście nie było ściemą, ale cel weylanda był inny.

A jeszcze dodam, że "obcego" nie ma co do tego mieszać, bo to zupełnie inny film, przez lata o obcym fani nawymyślali niestworzone bajki np. o space jockey itp., a przyszedł prometeusz i naprostował te mało realistyczne opowieści, po prostu do póki czegoś nie ma w filmie lub nic na to nie wskazuje to nie ma co kombinować.

Dodam też, że nie słuchaj opowieści typu "brak wyjaśnień", wyjaśnienia tam są, ale czasami trzeba przetworzyć dane, wyobraźnia się przydaje, a to na co wyjaśnień tam rzeczywiście nie ma, to bardzo dobrze że ich nie ma, bo ja bym nie chciał, aby wytłumaczyli absolutnie wszystko, wtedy nie byłoby o czym rozmawiać, zero potencjału.

Także mam nadzieję, rozjaśniłem sytuację.

ocenił(a) film na 6
Programista_filmweb

Super! Dzięki za pełne wyjaśnienie.

kuba132

słabiutki -zgadzam się z jos_fw ... szkoda bo zapowiadała się dobra zabawa, a wyszło rozczarowanie. Mam dosyć znaczną tolerancję na poziom absurdu i nielogiczne akcje, ale niektóre momenty mnie przerosły

użytkownik usunięty
bubaszwaba

Nie tylko Ciebie. Moje zażenowanie utrzymywało się (a nawet rosło!) kilka dni po obejrzeniu tego "arcydzieła".

Ridley miał ostatnio lepsze i gorsze filmy, ale "Prometeuszem" pokazał, ze jako reżyser umarł. Nic już spod ręki tego pana dobrego nie wyjdzie.

ocenił(a) film na 4
kuba132

może się coś więcej wyjaśni w 2giej części.Ale faktycznie - jest tyle dziwnych rzeczy, wręcz chaos w scenariuszu przy oglądaniu filmu, że go się po prostu niedobrze ogląda.
Za duży zbitek niejasnych akcji, których można interpretować na tysiąc sposobów. Ridley mógł zostawić pewną tajemnicę, niejasność itd.. ale tutaj co druga scena to WTF.

Tak jak zrobił prościutkiego Nostromo, tak tutaj z nawiązką nadrobił zaległości i zakręcił wszystko potrójnie. Nie wiem, ale wydaje mi się, że to zły sposób na robienie filmu.

ocenił(a) film na 4
kuba132

może się coś więcej wyjaśni w 2giej części.Ale faktycznie - jest tyle dziwnych rzeczy, wręcz chaos w scenariuszu przy oglądaniu filmu, że go się po prostu niedobrze ogląda.
Za duży zbitek niejasnych akcji, których można interpretować na tysiąc sposobów. Ridley mógł zostawić pewną tajemnicę, niejasność itd.. ale tutaj co druga scena to WTF.

Tak jak zrobił prościutkiego Nostromo, tak tutaj z nawiązką nadrobił zaległości i zakręcił wszystko potrójnie. Nie wiem, ale wydaje mi się, że to zły sposób na robienie filmu.

ocenił(a) film na 4
kuba132

może się coś więcej wyjaśni w 2giej części.Ale faktycznie - jest tyle dziwnych rzeczy, wręcz chaos w scenariuszu przy oglądaniu filmu, że go się po prostu niedobrze ogląda.
Za duży zbitek niejasnych akcji, których można interpretować na tysiąc sposobów. Ridley mógł zostawić pewną tajemnicę, niejasność itd.. ale tutaj co druga scena to WTF.

Tak jak zrobił prościutkiego Nostromo, tak tutaj z nawiązką nadrobił zaległości i zakręcił wszystko potrójnie. Nie wiem, ale wydaje mi się, że to zły sposób na robienie filmu.

I jeszce jedno - nie pasuje mi obsada filmu. Elizabeth Shaw nie pasuje mi do głównej roli. Charlize Theron też mi kompletnie nie siedzi. Jedynie android mi pasował.

kuba132

https://www.youtube.com/watch?v=GpEx7pdp2-Q masz odp na wszystkie pytania

ocenił(a) film na 8
xortis

film sf a ludzie doszukuja sie niewiadomo jakiej logiki.
kur.. we wladcy pierscionka technologia nie zmienia sie od wiekow, magia sragia a zarowki wymyslec nie potrafia tak sa opoznieni ale nikt sie nie czepia a tu problemy.
rozkminiajac tak praktycznie zaden film nie ma sensu. a jesli ktos taki madry to niech pisze scenariusz i robi film bo widze ze w gebie kazdy mocny.

Hvast

wiesz nie o to chodzi... FIlm powinien być spójny logicznie i fabularnie, nie powinien mieć "dziur" i błędów logicznych w scenariuszu. Prometeusz nie jest takim filmem, jednak trochę niedomówień jest ale źródła tego można się dopatrywać w celowym zabiegu reżysera, by właśnie porozkminiać samemu i poszukać informacji o świecie Aliena. I dlatego film ma tak zróżnicowane oceny - bo jednym taki typ kina bardzo pasuje i chcą by od nich wymagano dowiedzenia się na własną rękę o co właściwie chodzi, a innym nie, bo uważają go za zbyt przekombinowany, nielogiczny i nieklimatyczny. Najciekawsze jest to, że zarówno jedni jak i drudzy mają rację, bo tylko od gustu zależy jak odbierze się ten film. I nie można mówić, że jedni mają rację a inni nie. Ja na Promka bardzo liczyłem, byłem na premierze w kinie i wyszedłem z kina wku*wiony tylko i dałem mu 3 chyba. Jednak po roku wróciłem do niego i jak widać ocena się zmieniła :D

ocenił(a) film na 4
Hvast

Tym się różni film od życia, że w tym pierwszym wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, więc logika musi się pojawić, a w Prometeuszu w wielu scenach jej brak.

ocenił(a) film na 3
Hvast

chciałam zwrócić uwagę też, na taki mało znaczący szczegół, ale jednak mnie razi, bo świadczy o niedokładności filmu. Mianowicie chodzi o tą całą aborcje Elizabeth, gdzie jest nie tylko przecięta skóra, ale i przecięte mięśnie, które muszą mieć sporo czasu żeby się zrosnąć, a laska biega po tym zabiegu normalnie prawie(3 razy może się za ten brzuch złapała) Niech mi to ktoś wyjaśni.

ocenił(a) film na 6
WhereIsMy

Moze ten laser, ktory 'zaszyl' jej rane naprawil wszystkie zoperowane tkanki? Kto wie, moze bedzie to kiedys mozliwe...

ocenił(a) film na 3
slavek_3

laser ją przeciął, a potem ona została zszyta i na pewno takie proste zszycie ja scaliło mięśni, mięśnie muszą się zrosnąć i dla mnie to co zostało ukazane w filmie jest rażącym niedopatrzeniem i błędem

ocenił(a) film na 4
WhereIsMy

Pamiętaj, ze to przyszłość. Może w świecie film jest to realne.

ocenił(a) film na 3
zulombo

nie wydaje mi się, to mogliby użyć jakieś pseudo-przyszłościowej metody a nie zszywacza. Myślę, że nawet w przyszłości przecięte mięśnie nie będą się regenerowały szybciej same z siebie.

ocenił(a) film na 3
kuba132

Dokladnie to samo pomyslalem o tej scenie podrywu.......a ogolnie film poza zdjeciami moze ...wielki zawod....