S.J. przypominał coś takiego:
http://1.bp.blogspot.com/_8GJbAAr1DY8/TRI88JZBYsI/AAAAAAAACRo/Lf3DTnAgt_A/s1600/ jockey0786_byKanesSon.jpeg
http://1.bp.blogspot.com/_8GJbAAr1DY8/TRI8cRKa_NI/AAAAAAAACRc/PLyvArPkmRI/s1600/ jockey001_byKanesSon.jpeg
Zaawansowana technicznie rasa musi posiadać nogi i sprawne manualnie ręce. Poza tym po rękach widać że są przeznaczone do innych czynności niż chodzenie, czyli taka fantazja- SJ bez nóg.
Wystarczy posiadac zdolnosc logicznego myslenia by wiedziec, ze sa pewne elementy ktore umozliwiaja dalszy rozwoj oraz takie, ktore mu przeszkadzaja.
Brak zdolnosci jednoczesnego poruszania sie i robienia czegos zalicza sie do tej drugiej grupy.
Na roznych planetach sa odmienne warunki, jednak owy concept jest absurdalny gdy wezmie sie pod uwage te fakty (nie wyobrazam sobie warunkow gdzie taki concept bylby praktycznie, ni to do chodzenia - nawet przy malym ciazeniu, ni to do plywania.. zanik konczyn tez raczej jest watpliwy) - cos w stylu mitologicznej meduzy z ogonem weza juz by bylo bardziej mozliwe, ale to dalej sa kombinacje ze sporymi logicznymi lukami.
By wystepowal postep musi byc nadwyzka energii oraz czasu ponad te wymagane do przezycia, odpoczynku itp. - dlatego tez gdyby odizolowac srodkowe czesci afryki to nawet za kilka tysiecy lat (przy braku zmiany warunkow) dalej by z dzidami latali.
Jeśli organizm jest inteligentny, to znajdzie sposób na obejście swoich niedoskonałości...
Człowiek nie jest szybki, wymyślił samochód, człowiek nie ma skrzydeł, wymyślił samolot.
Szympansy czy goryle nie mają przecież potrzebnych do wydłubywania termitów i mrówek organów (typu długi lepki język jak u pangolina, czy mrówkojada), stosują więc narzędzia.
Ośmiornica dla przykładu potrafi bardzo szybko rozwiązywać zagadki oparte na kolorach niewidocznych w jej spektrum barwowym (eksperymenty z lampkami i jedzeniem przeprowadzany również na delfinach czy szympansach, tylko nieco prostszy). Obserwuje zmianę natężenia światła w ultrafiolecie(nie widzi nowego koloru w spektrum UV, ale lekką zmianę w dotychczasowych).
Zanik kończyn jest możliwy, i wcale nie oznacza uniemożliwienia "zręcznego" manipulowania obiektami. Może wynikać z baardzo długiego przebywania gatunku w przestrzeni, albo, jak wspomniał barry8500, znalezienia lepszego sposobu na ową manipulację (patrz Goryle właśnie). Zakładanie, że coś jest niezbędne, oznacza jedynie ograniczoną wyobraźnię i typowo ludzką ignorancję. Przykładem, może być ćwiczenie zadawane przez wykładowców "Egzobiologii". Polega ono na zaprojektowaniu organizmu pozaziemskiego. F. Drake był studentem jednego z takich profesorów, i udowodnił mu, że odbyt, wcale nie jest niezbędnym elementem budowy jakiegoś organizmu...
Inteligencja organizmu rozwija sie stopniowo, wiec cos niedoleznego na poczatkowych etapach nie dojdzie do kolejnych, poniewaz po prostu wyginie lub pozostanie na tym samym etapie z powodow, ktore opisalem w poprzednim poscie.
Malpy czlekoksztaltne (miesnie czaszkowe zabieraja duzo miejsca) uzywaja narzedzi, tak samo jak niektore ptaki czy nawet wydry (zdolnosc pochwycenia tylko podstawowych rzeczy i uzywania ich) - nie oznacza to jednak, ze nagle zaczna budowac cos bardziej skomplikowanego.
Tak samo osmiornice - sa inteligentne poniewaz ich sposob polowania tego wymaga, jednak warunki w jakich zyja oraz brak potrzeby uzywania bardziej skomplikowanych elementow sprawia, ze w obecnej formie nigdzie nie zawedruja w rozwoju.
Roznice w UV widza wiec to na nia reaguja, a nie na zmiany poza ich spektrum.
Rozwoj czlowieka w jakiejs czesci jest spowodowany zmniejszeniem sie ilosci miesni odpowiedzialnych za sile zgryzu -> zwolnione miejsce umozliwilo rozrost czaszki powiekszajac miejsce na mozg, a przy tym oslabilo jego zdolnosci polowania, ze musial zmieniac ich styl - nastepowalo to jednak stopniowo i w ogolnym rozrachunku osobniki z coraz wiekszym mozgiem i nieznacznie mniejsza sila zgryzu mialy przewage.
Kolejnym elementem (jednak takim, ktory wystapil najprawdopodobniej w pierwszej kolejnosci) jest wlasnie przyjecie postawy wyprostowanej co spowodowalo uwolnienie konczyn i umozliwilo nowe ich zastosowania (np. zaczecie uzywania narzedzi podczas polowan).
Wszystko ma swoje przyczyny, rezultaty i tworzy logiczna calosc.
Ewolucja rzadzi sie swoimi prawami bez wzgledu na warunki, rzeczy bardzo przydatne nie zanikaja, a te przydatne z czasem sie pojawiaja poniewaz osobniki z ich zaczatkiem maja przewage nad innymi.
Powolales sie na goryle i szympansy + termity, owady w drzewach --- zwierzeta bazujace na tym pokarmie wyksztalcily odpowiednie cechy (np. palczaki, mrowkojady), tych co wymieniles nie jest ich glownym typem pozywienia, a posiadanie cech jak gatunki, ktore ja wymienilem by uniemozliwily zdobywanie innego jego typu.
Jesli chodzi o odbyt to z tego co pamietam (moge sie mylic bo jak przez mgle to kojarze) to chodzilo, o wydalanie tym samym otworem, ktorym byl przyjmowany pokarm - znowu docieramy do tego samego -> mozliwe, ale czy praktyczne ?
Nie.
Dochodzimy wiec do glownego pytania - czy brak konczyn dolnych pomaga w poruszaniu sie w srodowisku pozbawionym grawitacji ?
A moze ich posiadanie by ulatwilo to poruszanie sie ?
Kazdy gatunek przystosowywuje sie do zmiany warunkow w naturalny sposob (w przyszlosci ludzie przejda kolejne zmiany razem ze zmianami otoczenia i warunkow), juz nawet nie wspominajac o tym, ze jesli wysoko rozwinieta cywilizacja by uznala cos za potrzebne to by sama wprowadzily zmiany w swoim kodzie genetycznym.
Co do psionicznych zdolnosci - sa rzeczy ktorych nie doswiadczylismy, a zapewne sa mozliwe (wyczuwanie pola elektromagnetycznego, zmiany struktury swojego pola elektromagnetycznego lub wieksza jego emisja w celu manipulacji otoczeniem itp.)
Telekineze - taka bardzo zaawansowana ja jednak wkladam miedzy godzille, a lasery w oczach, podstawowa (np. wahadelko) to akurat jest po prostu wyzej wspomniane pole elektromagnetyczne czlowieka i zdolnosc do jego zmiany.
Wielu rzeczy nie wiemy, wielu nie rozumiemy, ale nawet w nich sa pewne prawidlowosci przyczynowo-skutkowe, ktore da sie odkryc.
Nie uwazam ziemi/ludzi za centrum wszechswiata, oraz za wzor jak wszystko powinno wygladac, jest tam mnostwo rzeczy dziwnych i niesamowitych z naszego punktu widzenia, ale nawet ten ogrom wszechswiata wg. mnie nie sprawia, ze jak sobie cos wymyslimy nielogicznego + dodamy naciagane tlumaczenie to gdzies takie cos wystepuje.
Rownie dobrze moznaby powiedziec, ze gdzies istnieje planeta malp (taka jak w filmie) poniewaz jest teoretycznie mozliwa (warunki gdzies moga byc idealnie jak na ziemi), ale doskonale wiemy, ze tak nie jest bo jest to tylko nasz wymysl.
Problem z naszymi wymysłami jest taki, że są bardzo ograniczone (głównie do wzorców podpatrzonych w naszym świecie).
Taka planeta małp może być prawdą, ale nie do końca zgodną z filmem...
Faktycznie ksiądz ci bajek naopowiadał. Obca forma życia może posiadać zdolność telekinezy i telepatii. Zatem może obyć się bez rąk i nóg a czerpać energię do życia.
Moze tez strzelac laserem z odbytu oraz miec w nim tunel miedzywymiarowy - w koncu skoro nie mamy narzucac zadnych ograniczen, oraz w kapitanie bombie tak bylo, wiec uznaje to za wiarygodne.
Albo... telepatyczny kisiel, w koncu skoro bedzie "czerpac energie do zycia" z otoczenia to okreslonej formy i ksztaltu tez nie musi miec.
Istnieje roznica luznym podejsciem do takich spraw, a wierzeniem w kazda glupote i wymysl czlowieka bo skoro wszechswiat jest taki ogromny to gdzies beda krwiozercze pomidory.
Jesteś zwyczajnie ograniczony umysłowo. Robisz tak jak każdy gorliwy katolik. Tak jak opisał to LEM Stanisław - nie chcecie obcych światów, tylko Ziemię rozdąć do rozmiarów wszechświata.
Jakie to szczęście, że o niczym nie decydujesz, możesz tylko pobredzić na forum.
#1. Nie jestem wierzacy, mam w tej kwesti podobne podejscie jak PopjularKaotist
#2. Nie narzucam jak ma wszechswiat wygladac, po prostu odrzucam bzdurne pomysly
#3. Przeczytalem mnostwo ksiazek oraz obejrzalem od groma filmow sf (zapewne wiecej niz ty), lecz nie jestem takim dzieckiem, by brac kazdy twor czyjegos umyslu za mozliwy
#4. Tez potrafie obrazac innych wiec powiem wprost - skoro jestes tak ewidentnie glupi by biernie lykac nawet najbardziej nieracjonalne pomysly i pozniej tlumaczyc je jeszcze wiekszymi tworami wyobrazni, to zycze powodzenia w zyciu
Mnostwo rzeczy jest we wszechswiecie mozliwych, ale to nie oznacza ze jak ktos sobie cos ubzdura we lbie to automatycznie jest to mozliwe.
Jak troche dorosniesz, nabierzesz dystansu do prozy i pozbedziesz sie kredek ze lba to zrozumiesz, ze otwarte postrzeganie, a wtykanie magicznych dodatkow to dwie odmienne sprawy.
Jest wystarczajaco wiele realnych, a przy tym niezwyklych mozliwosci - nie potrzebne sa rzeczy przeniesione z fantasy w ktorych naklejke "magia" zamienilo sie na "telekineza, zdolnosci psioniczne itp".
Skonczylem bo nie warto tracic wiecej czasu na kogos kto zamiast argumentowac woli wtykac bzdury z etykietka "bez wzgledu jak niedorzeczne, jest to mozliwe - BO TAK".
Naprawdę uważasz, że telepatia to magia? a jeśli ktoś ci powie, że to kwestia pola elektromagnetycznego, jego częstotliwości? Wszak mózg to "maszynka" wytwarzająca energie elektryczną (słabą bo słabą ale zawsze, zachodzą w nim procesy na poziomie kwantowym) zatem to co nazywamy telepatią wcale nie musi mieć fantastycznego podłoża. Może to przemyślisz. Czy czytałeś o przypadku człowieka który słyszał stacje radiowe? Świat naprawdę nieogranicza się do wąskich kolein.
Zacytuje sam siebie:
"Co do psionicznych zdolnosci - sa rzeczy ktorych nie doswiadczylismy, a zapewne sa mozliwe (wyczuwanie pola elektromagnetycznego, zmiany struktury swojego pola elektromagnetycznego lub wieksza jego emisja w celu manipulacji otoczeniem itp.)
Telekineze - taka bardzo zaawansowana ja jednak wkladam miedzy godzille, a lasery w oczach, podstawowa (np. wahadelko) to akurat jest po prostu wyzej wspomniane pole elektromagnetyczne czlowieka i zdolnosc do jego zmiany."
Jak widzisz nigdzie nie wykluczylem rzeczy jakie ty teraz opisales, po prostu co innego to "telepatia" jako dokladne wplyniecie na okreslony cel ze sporej odleglosci lub odczytanie dokladnych mysli (ludzkie mozgi pracuja na zblizonych czestotliwosiach, sygnaly sie nakladaja - wychodzi szum), a co innego powiedzmy wyczucie jakis zmian spowodowanych powiedzmy strachem lub wytworzenie silnego sygnalu majacego wywolac jakis efekt.
Tak samo czym innym jest zdolnosc wplyniecia na jakis material (zakladajac, ze jakies stworzenie by wytwarzalo silne pole elektromagnetyczne - ot ludzie magnesy itp.), a co innego "telekineza" jak zdolnosc dokladnym manipulowaniem obojetnie jakim obiektem na niczym nie uwarunkowane odleglosci.
jeżeli ktoś dzieli ludzi na "czarnych i białych" w Twoim domyśle katolików (tak przecież znienawidzonych przez wielu) i nie katolików to jest bardziej ograniczony umysłowo niż jest w stanie sobie z tego zdać sprawę. Życzę Ci i Tobie podobnym abyście nigdy w swojej chorej nienawiści nie podnieśli rąk na człowieka, tylko dlatego, że jest Chrześcijaninem lub Muzułmaninem.
Jeśli mógłbym się wtrącić, chciałbym nieśmiało przytoczyć pewien cytat w odpowiedzi na troszkę niezrozumiały dla mnie fragment Twojego postu, w którym życzysz, aby jakieś jednostki (nie typujmy, czy są to agnostycy, ateiści, smerfy, czy może grube baby – nazwijmy ich ogólnie, mianem „jakiejś grupy osób”) (…) nigdy w swojej chorej nienawiści nie podnieśli rąk na człowieka, tylko dlatego, że jest Chrześcijaninem lub Muzułmaninem.
W mym zawężonym skromnym pojmowaniu, bacząc na to czego uczy i co nakazuje Biblia, sądzę skromnie, że w pierwszej kolejności obawę powinna odczuwać ta pierwsza grupa osób a nie ta druga.
Dodatkowo skromnie sądzę, że największym problemem osób religijnych jest rażąca nieznajomość treści świętych pism w które ponoć sami wierzą.
Wracając zatem do początku.
Poniższy cytat, jednoznacznie tłumaczy, kto kogo winien się tak naprawdę bać. Abstrahuję też od kwestii rdzennych mieszkańców Ameryki łacińskiej, którym dane było zaznać miłosierdzia z rąk osób miłujących Boga i niosących wiarę rdzennym plemionom indiańskim.
A oto obiecany cytat - przytaczam link, aby uniknąć zarzutu manipulacji.
Proponuję też sprawdzić w innych źródłach, aby przekonać się, iż jest to niestety, a może właśnie „stety” prawda co do „miłości do bliźniego” oraz „tolerancji”, której wzorzec jest zawarty w tym jakże uświęconym piśmie.
ŹRÓDŁO: BIBLIA (jaki autor?)
STARY TESTAMENT „Księga Powtórzonego Prawa”
Rozdział 13
Wers 7
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=227
Można przeczytać od wcześniejszych wersów, jednakże ten najbardziej przeraża skalą „miłości” i „tolerancji” co do innych przekonań, a tym samym innych poglądów.
Jeśli już się z tym zaznajomisz, to proszę uprzejmie udzielić mi odpowiedzi na pytanie, kiedy zaczniesz stosować te nakazy zawarte w Biblii?
Czy ktoś o tym słyszał podczas nauki religii?
Ciekawe dlaczego kapłani o tym raczej nie wspominają…
I jeszcze drobnostka o której brak należytej staranności, kazał mi nieopatrznie zapomnieć...
Parafrazując słowa niezwykłego utworu Johna Lennona - "Imagine".
Imagine no religion, kolego...
http://memedepot.com/uploads/0/161_ImagineNoReligion.jpg
Jako agnostyk do księży nie uczęszczam:P mając na myśli nogi nie chodziło mi o ludzkie nogi a o odnóża, a co do sprawnych manualnie rąk to jest to konieczność, mogą być mackowate czy inne, nie muszą być jak ludzkie. Ale są wymagane do budowania skomplikowanych układów(albo do zbudowania narzędzi które owe układy będą budować). Trudno żeby ryba ustami zbudowała samolot. To nasze dłonie dają nam możliwość tak sprawnego manipulowania obiektami/otoczeniem.
To akurat jest jeden z konceptów, które pojawiły się wraz z pierwszą zapowiedzią filmu (i pierwotną wersją scenariusza)
Gdyby tak jak w komiksach byli psionikami, teoretycznie nie potrzebowaliby rąk do pracy.
Tak powinni wyglądać :http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=71755
i wszystko w temacie.
To, że Space Jockey będzie istotą na podobieństwo, której powstał człowiek (dokładnie to wygląda jak przerośnięty człowiek), a to co widzieliśmy w pierwszej części to tylko kombinezon, wiadomo nie od dziś. Nawet w trailerze widać posąg twarzy jednego z nich i prawdziwego stojącego obok znanego z jedynki miejsca. Ale no cóż, każdy odczuwa silną potrzebę spekulacji i wyrażania swojego zdania ;]
byc moze ja tez tak sadze aczkolwiek co jesli to jest nowy twor sj tzw. ulepszony czlowiek to mialo by sens w urnach jest wlasnie ta istota
o wlasnie dobrze to tez mialo by sens jesli to co lezalo na fotelu to skafander to cos musi wchodzic do srodka byc moze to wlasnie materia lub substancja ale ciezko stwierdzic ze zdjecia jak dla mnie to wyglada jak jakas bio masa wlasnie