uśmiałem się podczas czytania! mam podobne odczucia a szczególnie podoba mi się punkt 9 :)
pozdro!

1. Prometeusz jest prequelem, ale wydarzenia mają miejsca na innej planecie. Tutaj mamy LV 223, zaś w Obcym LV 426. Co wydarzenia z Prometeusza mają wspólnego z Obcym być może dowiemy się w sequelu.
2. Można się tutaj doszukiwać prawdy, filozofować, rozmyślać, interpretować, lub oczekiwać odpowiedzi w sequelu.
3. Szczerze mówiąc to nie mam zielonego pojęcia, a sam jestem ciekaw.
4. Masz na myśli tzw cobraalien? Zwróć uwagę na genezę tego "stworzonka". Te tradycyjne przyssawki, znane jako facehuggery rodziły się z jaj obcych, zaś ten cobraalien jest efektem kontaktu tamtejszego małego bezkręgowca (w scenie wyciętej, oraz w wersji Giftbearer załoga go odkryła) z czarną mazią (być może to wymieszany gen xenomorpha).
5. Można się domyśleć, że David zrobił to na zlecenie Petera Waylanda. Dopóki się facet nie pokazał, android po tajemnie z nim komunikował i składał raporty. Wayland niezadowolony z raportu nawet powiedział "Lepiej się starajcie". Jak wiadomo, chciał znaleźć sposób na nieśmiertelność, więc mógł uznać, że taka maź może być tym czego szuka, ale wcześniej trzeba to przetestować.
6. Najwyraźniej twórcy uznali, że tak będzie lepiej.
7. Inżynierowie chcieli zniszczyć ludzkość, więc odhyibernowany traktował przybyszy jako wrogów.
Na 8,9,10,11,13 (a gdzie 12?) nie mogę niestety odpowiedzieć;). Jeżeli Cię film rozczarował, i jakimś cudem był byś wstanie znieść drugi seans to polecam wersję Giftbearer, czyli nieoficjalną wersję rozszerzoną. Jest bardziej dopracowana i nie posiada, aż tylu głupot w scenariuszu.