słaby jak żywiec bezalkoholowy. To tylko namiastka dobrego kina sf. A luzak Janek mnie rozjebał, jego gra aktorska to coś pomiędzy W-11 a Pamiętniki z wakacji. Gdyby ,,zabrać" z filmu wszystkie efekty specjalne to... to nie ma filmu.
Dla mnie najgłupszy i najzabawniejszy film w historii kina. Moja rada - kupić skrzynkę piwa, zaprosić znajomych i tarzać się ze śmiechu.