Noomi Rapace przy tym wszystkim zrobiła taki show że dorównała (jeśli nie przebiła) Sigourney
Weaver w podobnych scenach w obcym. Na reszcie mogłem oglądnąć nowy, dobry film sf, czego
od dawna mi brakowało. Czekam na kontynuację a film zasługuje na 11/10 w stosunku do
ostatnich tytułów które w dodaktu nie słusznie mają wyższe oceny.