Prometeusz to film wyjątkowy. Słuchają co nie których wypowiedzi na forum filmweb miałem pewne obawy czy wybrać film w 3D. Nie wiem kto to napisał że 3D popsuło cały film! Według mnie musiał być ślepy albo co najwyżej jakimś daltonistą. Film wygląda pięknie w 3D, a lądowanie Prometeusza na księżycu zapiera dech w piesiach jest epicko i z rozmachem. Natomiast końcowa scena zderzenia Prometeusza ze statkiem SJ-ja normalnie wcisneła mnie w fotel-coś pięknego w 3D!
Film dużo nawiązuje do wiary, duszy, sensu życia i istnienia. Nawet sceny z krzyżykiem Shaw są ukazane bodajrze z 6-7 razy. Czasami miałem wrażenie że to reżyser filmu który w październiku będzie kończył 75 lat. tak się przejął swoją starością i faktem że niebawem odejdzie z tego świata że postanowił ten motyw wielokrotnie ukazać w filmie.
Kim byli SJ w filmie Prometeusz według mnie żołnierzami niosącymi w tym przypadku śmierć i zagłade we wszechświecie, natomiast prawdziwych inżynierów poznamy w sequelu filmu. Oczyszczali oni planety z nieudanych form życia i zastępowali nowymi. Wspomina o tym nawet sam David mówiąc ża" aby powstało coś nowego, należy pewne rzeczy zniszczyć". Ich bronią była bardzo zaawansowana broń biologiczna pod postacią czarnej mazi. Jej funkcionowanie było bardzo skomplikowane, musiała byc przechowywana w próżni ponieważ po interakcji z tlenem zamieniała się z formy stałej na płynną. Po wypiciu prowadziła do rozpadu komórek DNA, potrafiła mutować organizm zamieniając niedobitego nosiciela w maszyne do zabijania. Jednak z drugiej strony powstała z niej forma życia bardzo szybko evulowała i dorastała. Przykładem tutaj może być ciąża Shaw, która po 10 godz.od zapłodnienia była w 3 miesiącu ciąży! Natomiast po 30 godzinach miała już w pełni rozwinięty płód który chciał się wydostać na zewnątrz. Jednak każdy kij ma dwa końce SJ przekombinowali próby z czarną mazią, w końcu doszlo do tego że nie potrafili jej opanować i okiełznać. Wybuchła epidemia lub coś w tym rodzaju w wyniku czego rozsadzało im wszystkim głowy. Dowodem na to może być wybuch głowy w laboratorium i stos martwych ciał SJ z dziurami w hełmie.
Nie wiem dlaczego naukowcy mając na freskach dokładny układ planet wybrali książyc. Sugerując sie jedynie tym że ma podobną atmosfere do Ziemskiej. I co z tego skoro później się okazało że ma co prawda podobna, lecz tak toksyczna że bez kombinezonu to nie wychoć z domu. Dodatkowo znajdują kopułe na samym środku doliny z wizerunkiem czaszki na szczycie. Co oznacza czaszka chyba wszyscy wiedzą-śmierć! Inżynierowie celowo umieścili ten statek z ładunkiem na księżycu. Właśnie na takim zadupiu w samym środku doliny aby to miejsce bylo widoczne z daleka w celi omijania go szerokim łukiem! Tymczasem ekipa naukowców wchodzi w sam środek tego piekła! To tak samo jak by małpy przyjechały zwiedzać reaktor atomowy w Czarnobylu!
Obecnie ludzie rozkminiają czy Vickers była androidem czy też nie. Z pewnością była twardą i zimną suką. Za androidem przemawia fakt że po wybudzeniu cała załoga wymiotywała i źle się czuła, natomiast Vickers robiła pompki! Nie jadła tylko piła czarny płyn przypominający kawę, lecz podobną substancje również pił wcześniej David. David jako android musiał mieć dużo siły mimo tego faktu Vickers się go wogóle nie bała. Traktowała go pogardliwie widząc w nim potencjalnego konkurenta. Nawet w pewnym momencie ze złości że ma leprze chody u swojego ojca chciała mu pourywać kable łączące korpus z resztą ciała. Końcowa scena kiedy Vickers mówi do dziadziusia " Ojcze" nie brzmi jak by były skierowany do swojego Taty tylko raczej stwórcy. Poza tym Vickers miała problemy z nazwą co niektórych przedmiotów np.małej harmonijki na której grał Janek. Jednak z drugiej strony Vickers się pociła kiedy robiła pompki i w przeciwieństwie do androidów oddychała ponieważ założyła cały skafander wraz z hełmem wyskakując przed zderzeniem ze statkiem SJ. Gdyby była androidem dla oszczędności czasu wyskoczyła by bez hełmu lub kombinezon zabrała ze sobą i założyła poźniej dla oszczędności czasu. Dodatkowo bała się epidemii, a na pytanie Janka że nie chce się z nim bzyknąć bo jest robotem ,w celu udowodnienia że nim nie jest każe mu przyjśc za 10 min. do swojej kajuty. Niektórzy twierdzą że rola Vickers była mało ciekawa i nie interesująca. Skoro tak było to dlaczego jest tak trudno rozgryść tą kobietę czym ona tak naprawde była! Najwidocznie piszą to osoby o ilorazie inteligencji mniej niż 0.
W całym tym filmie najwiękrzyą niewiadomą jest postać Davida. Jaki skrywa w sobie potencjał ten android. Jest cwany, zimny i przebiegły dodatkowo zna język i umie obsługiwać statek SJ. Wiedział on wszystko o statku gdzie co jest, co przełączyć i jak wyłączyć. On wie kim są SJ i jaki był ich cel podróży na Ziemie.Ba nawet wie gdzie jest ich macierzyńska Planeta. Odkrył to i wiele innych rzeczy siedząc samemu na statku przy konsoli. Reżyser nam tego nie pokazał ponieważ film przestał by być tak ciekawy i tajemniczy.
A dlaczego chcieli nas zniszczyć, a może nie chcieli zniszczyć tylko zniewolić ? Uczynić tanią siłę roboczą lub po prostu przeprowadzić na nas jakiś kolejny experyment,dodając troche czarnej maźi do naszego środowiska i zobaczyć efekty ponieważ zawiedli się na nas. Byli naszymi stwórcami a my przestaliśmy ich wielbić i do nich się modlić. Ciężko powiedzieć lecz istotną rzeczą jest fakt że głowa SJ miała oko.2000 lat, wyprawa Prometeusza miała miejsce w 2089 r. Daje to nam okres mniej więcej po śmierci na "Krzyżu" Jezusa Chrystusa-przypadek nie sądze ponieważ był on wysłannikiem naszego stwórcy miał nas nawrucić, a my go ukrzyżowaliśmy.
Długo mnie nie było i odp. dopiero teraz za co przepraszam.
Mylisz pojęcie android, a cyborg. To nie to samo.
Chyba jednak nie, co napisałam w ostatnim zdaniu ;) Choć faktycznie w pierwszej chwili nie zauważyłam, że używasz pojęcia cyborg, tylko od razu pomyślałam o androidzie i bohaterce Blade Runnera. W internetowych dyskusjach upływający czas nie ma wielkiego znaczenia :)
Wg. mnie, to co przemawia za tym, że ona jest cyborgiem jest jej zachowanie.
Gdy nasz czarny rodak spytał się Vickers czy jest robotem, ta by dowieść jego błędu fundnęła mu numerek. Gdyby odmówiła pewnie w jego głowie tliła by się myśl, że z nią jest coś nie tak.
Po wyjściu z kapsuły hibernacyjnej robiła pompki, a reszta zdychała i dochodziła do siebie.
Natomiast gdy gnała przed kosmicznym rogalem ewidentnie było w niej widać strach i chęć ocalenia życia.
Coś nie tak było z tą kobietą.
Dlugo sie nie odzywalem tylko obserwowalem. Wczoraj bylem w kinie. Szedlem tam z mysla,ze Prometeusz bedzie prequelem Obcych. Po seansie jestem gotow stwierdzic,ze tak,powiazania sa w koncu tak ten film byl zapowiadany ale to zupelnie inna historia, Nie bede sie wypowiadal na temat interpretacji rozkladu DNA w wodzie czy dlaczego osmiornica-dziecko bez jedzenia tak szybko urosla, Przeczytalem bardzo duzo komentarzy tu u nas,na filmwebie jak i na innych portalach. Ogolnie rzecz biorac opinie i odczucia sa rozne. Ja osobiscie tez mam pewne zastrzezenia do slynnej juz chyba cesarki ale biorac pod uwage caly sens tego dziela bo uwazam,ze dp takowym sie zalicza to jest blachostka o ktorej jestem w stanie zapomniec. Wracajac do interpretacji to podoba mi sie to co ma do powiedzenia ironia999 naprawde trafnie to wszystko sklejasz do kupy. Napisalem wyzej planeta z Prometeusza a z Nostromo to zupelnie co innego. LV tak ale inne oznaczenie. Tak wiec mozliwe,ze SJ zasiadzie za tym wielkim GPSem w kontynuacji. Na temat czarnej substancji tez duzo rzeczy zostalo powiedziane. Zgadzam sie z jednym z forumowiczow,ze na kazda istota ta smola oddzialuje inaczej, Przeczytalem tez pewna opinie jednego z "kolegow" ze wszyscy ci co dali plus 8 za film to sa dzieci 15 plus ktorzy zaczeli byc milosnikami serii od AvP. Tak sie sklada,ze wlasnie tam i w Aliens i AvP 2 reyzser nie daje nam nic wiecej jak krwawa jatke. Cameron daje nam Bishopa i marines,ktorzy dzielnie walcza z wataha obcych a Anderson i bracia z Strause daja nam odwieczne polowanie dwoch ras gdzie czlowiek jest tam postacia drugoplanowa. Ridley w pierwszym Obcym daje nam strach. Jak to bylo? "kosmos to miejsce, w którym nikt nie usłyszy twojego krzyku." Piekne,nie sadzicie? Nowy Scott daje nam mozliwosc myslenia,na temat kto i dlaczego. Dalem 9/10 nie full tylko ze wzgledu na ta cesarka. Aaaaaaa i zapomnialem mam 21 lat.
Pozdrawiam
Dziękuję :) Lubię zagadki, więc "Prometeusza" traktuje jako wyzwanie. Też nie zgodzę się z opinią, że film podobał się nastolatkom, bo żeby zrozumieć "Prometeusza" trzeba się trochę orientować w mitologii i religii oraz kojarzyć pewne fakty więc to zadanie dla widza bardziej dojrzałego. No cóż ja nastolatką na pewno nie jestem - 25 wiosen na karku :)
PS A co sądzisz o możliwości 'parodii" gatunku przez Ridley'a? Wiesz bo ta ilość absurdów i dość tanich trików w zestawieniu ze świetną stroną ideologiczną filmu są dość zastanawiające. Myślisz, że Scott zrobił nas w bambuko? No dobra nie NAS ale resztę widzów którzy film odebrali wyłącznie przez pryzmat wierzchniej warstwy fabuły.
Ciekawa teoria i na pewno jest w tym duzo racji. Ridley Scott to mistrz w tym co robi i niemozliwe jest zeby przeoczyl takie kwestie jaka dalas za przyklad z ta zakrwawiona Show czy kwestie gdzie Holloway nie mowi nic swojej wybrance serca,ze cos jest z nim nie tak tylko idzie wraz z ekipa, To byloby conajmniej dziwne gdyby tego nie dopatrzyl, Ja mam dwie teorie. Albo uznal,ze nada Prometeuszowi glebszy sens,jak to ladnie napisalas "serce filmu" (czyli naszą wersję) otoczył tanim kiczem" albo nie zalezy Mu juz tak na wilekim hicie kasowym i postanowil zrobic "selekcje" gdzie znakomita czesc widowni (polskiej) obrzuci ten fim blotem dlatego,ze sa "luki w scenariuszu" ktore jak juz ustalilismy sa specjalnie a tylko ludzie,ktorzy szukaja w filmach glebszych przemyslen zostana i beda...Wierzyc
To oczywiście nasza optymistyczna wersja, bo jest też wielce prawdopodobne, że Ridley poszedł po linii najmniejszego oporu i ze świadomą premedytacją zrobił "amerykański" sci-fi. Masz jednak rację, że powinniśmy wybierać w to co chcemy wierzyć (bo w sumie przesłanki są 50/50, więc albo mamy rację albo i nie). ja nie mogę się doczekać sequelu Promka, bo sądzę, że to może być ostateczny test dla Scotta.
Moim zdaniem bedzie sequel za duzo pytan bez odpowiedzi. Jeszcze jedna sprawa. Komnata w ktorej byly te swoiste "puszki pandory". Tam jak i naplakacie z filmu jest glowa. Wielka,ogromna glowa. Biorac przez pryzmat ludzka rase,czy ludzie robili posagi innym ludziom inaczej istotom na tym samym poziomie? czy tez robili posagi bogom,bostwom/? Okej,Egipt ale jak wiemy WSZYSCY faraonowie to byli bogowie na Ziemi wiec to jest wyjatek od reguly. Dziwne byloby gdyby Inzybierowie stawiali sobie posagi,nieprawdaz? Wiec moze jednak w Prometeuszu mamy obraz tego Stworcy,ktorego szyscy tak bardzo sie doczekuja???
Ciekawe - nie pomyślałam o tym wcześniej. Wiesz wcale bym się nie zdziwiła jeśli by się okazało, że Bóg jest do nas podobny tylko, że większy (jakby to sugerowała wielkość głowy posągu). jeśli masz rację to Ridley jest wręcz zajebisty!
Ale z drugiej strony na sklepieniu komnaty były tez malowidła przedstawiające moment dawania życia przez Inżynierów więc może rodzinne "zdjęcia" to nic niezwykłego. My w domu przecież też mamy różne nie-sakralne figurki, więc posąg może przedstawiać po prostu Inżyniera.
PS Ale tworzymy :) "I like it"
:D zgadzam sie ale patrz teraz...Kaplica Sykstyńska. Sa tam freski gdzie Bog stwarza Adama,daje zycie. W kaplicy na statku rowniez sa freski gdzie Inzynier daje zycie. W Watykanie w centralnym punkcie jest Bog a na LV wielka glowa,ktora kogos nam pokazuje. Hmm.....
Nie no, moze troche przegialem ale samo mi sie tak nasunelo...
Jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy. I może się mylę ale chyba nikt o tym nie wspominał. Chodzi mi o "dziecko" Elizabeth. Czym ono właściwie jest? Można by dywagować, że w momencie aborcji nie było w pełni wykształcone więc kto wie czy po pełnym okresie ciąży nie wyglądałoby jak ten czarny. A może tak było to coś w rodzaju poczwarki, która do pełnej przemiany potrzebowała innego ciała, które by użyła jako inkubatora. I tu zaczyna się robić naprawdę ciekawie, bo o ile geolog wpadł w czarną maź i zamienił się w coś w rodzaju zombie, to biologa przecież dopadł "penis", który wpełzł mu do gardła. Trochę jak ośmiorniczka do "Inżyniera". Potem w filmie nie słyszymy już nic o biologu i uznajemy, że po prostu nie żyje ale co jeśli z niego też wykluł się "czarny"? I co jeśli Elizabeth i David nie są na statku sami? Ale numer, nie?
Hmmm....:D masz racje ale tak naprawde niewiadomo czy tym statkiem odleciala Show i David :D
Jednego jestem pewny. David cos tu zrobi,juz namieszal a jego rola sie jeszcze nie skonczyla on tu jest kluczem do odpowiedzi...
Ten kalmarek to po prostu ludzki plemnik, potraktowany mutagenem blyskawicznie przyspieszajacym ewolucje pod katem dominujacych cech organizmu. Rola plemnika to zapladnianie, shaw zaplodnic nie mogl, to mutowal do wielkich rozmiarow, dostal paszcze, lapy, tak aby zaplodnic cos nawet wielkiego i silnego. Potraktowane mutagenem glisty/pijawki dostaly sluszny rozmiar, kwas we krwi, silne cialo, tak, zeby mogly sobie pasozytowac do woli. Proste jak drut.
Biologa dopadły zmutowane robaki (wcześniej widać je w którymś momencie jako zwykłe dżdżownice). Co do tego czy Shaw i David są sami na statku - kto wie, kogo znaleźli w hibernatorach, to raz. Dwa - na początku ekspedycji w głąb góry David znajduje śluz na płaskorzeźbach, potem uruchamia jakieś przyciski/otwiera właz, a może wtedy pojawił się hologram z uciekającymi SJ. Tam wyraźnie wcześniej już coś chodziło, w starszych Alienach taki śluz zostawiały ksenomorfy. To musiał być dość świeży ślad, inaczej nie byłby płynny. Plus IMO ciała SJ znalezione w innej części bazy miały rozerwane klatki piersiowe, nie głowy jak ktoś sugerował. To oznacza, że inne formy ksenomorfa już wcześniej tam siały spustoszenie i kto wie czy Shaw jakiegoś przyjemniaczka nieświadomie nie wiezie do krainy bogów ;) Także bardzo możliwe, że Elisabeth i David nie są sami an statku, to z jednej strony byłaby kolejna powtórka z rozrywki, a z drugiej - ukłon w stronę starych Alienów.
Wczoraj ogladalem jeszcze raz film i mialem wlasnie wspomniec o tym sluzie. Jeszcze jedno,jak wchodza pierwszy raz do komnaty z glowa to Holloway znajduje ten fresk z Alienem,na wprost tej plakorzezby jest takie cos zielone,jakis kamien czy cos.....Hmmmmm jakies pomysly? :)
orientować się w mitologii - prometeusz; pierwszy raz usłyszałem o nim w przedszkolu. Religia - krzyżyk. Wy piszecie to wszystko na poważnie, czy to są jakieś żarty?
""Poza tym Vickers miała problemy z nazwą co niektórych przedmiotów np.małej harmonijki na której grał Janek."
ty też chyba jesteś robotem, bo ta mała harmonijka ma swoją nazwę i nazywa się koncertyną.
Pomimo wielu niespójności w tym filmie, to jednak zrobił on na mnie pozytywne wrażenie, i zgadam się z przedstawioną tutaj rolą "Inżynierów" oraz tym że jest jeszcze ktoś ponad nimi - i to jego właśnie szukała załoga Prometeusza. Wg mnie Vickers była jednak człowiekiem i chyba razem z Davidem i Waylandem wiedzieli co tak naprawdę mogą znaleźć na tej planecie(księżycu). Co do substancji i jej różnego oddziaływania na załogę to mogło mieć też znacznie ilość i sposób zainfekowania: David podał Charliemu tylko kroplę razem z alkoholem - może liczył tylko że zapłodni Elizabeth, ale nie spodziewał się jego przemiany. Geolog wpadł twarzą w tą maź i to go całkowicie zmieniło, natomiast tego trzeciego po prostu zabił ten wąż. Co do samej końcówki, to tak na prawdę nie wiadomo, czy to Elizabeth z Davidem odlecieli tym statkiem, czy może po prostu po rozbiciu się statku tamten awaryjnie wystartował budząc żyjących jeszcze na nim SJ. Tylko pewnie na nim znalazł się już powstały wcześniej alien i zainfekował pilota, i to właśnie ten rozbił się i to jego znalazła załoga Nostromo.
Tak czy inaczej Prometeusz to wielkie kino z wieloma przeslaniami gdzie kazdy znajdzie cos dla siebie. No oczywiscie procz tych co oczekiwali filmu Prometeusz vel, Żołnierze kosmosu.
Ciekawy pomysł, może to nie ten sam statek, którym odlatują Ziemianie, ale niezależnie inny SJ mógł się przebudzić i zainfekowany / wraz z ksenomorfem odlecieć na planetę, którą odwiedza Nostromo.
Nareszcie NORMALNI I INTELIGENTNI LUDZIE !!! Fajnie to opisałeś kolego. Popieram w 100%. Pozdrawiam!!! Film jest przepiękny!!!!
Na wątpliwe zaproszenie ufoludzi wyprawa, sfinansowana przez dziadka tępo wierzącego że obdarzą go oni nieśmiertelnością, leci sobie na jakąś tam planetę. Znajduje tam statek z czarnym kisielem i białymi robakami. Następnie okrętowy cyborg dodaje kisielu do drinka jednego z bohaterów, w wyniku czego ów bohater zapładnia niepłodną kobietę i w ten sposób po niedługim czasie na świat przychodzi Cthulu. Na koniec bohaterowie idą spotkać się z ufoudziem który zabija kilku z nich za co oni zabijają się o jego statek własnym statkiem. Ufoludź przeżywa zderzenie i chce wykończyć ostatniego członka ekspedycji, lecz nie udaje mu się to ponieważ sam zostaje zabity przez wcześniej urodzonego Cthulu, a na końcu z jego trupa wykluwa się najprawdziwszy Alien.
Tyle w kwestii głębi fabularnej.
Kosmos jest pełen psikusów i do tej pory też nikt nie wiem co gdzie i dlaczego ;)
"w końcu doszlo do tego że nie potrafili jej opanować i okiełznać. Wybuchła epidemia lub coś w tym rodzaju w wyniku czego rozsadzało im wszystkim głowy. Dowodem na to może być wybuch głowy w laboratorium i stos martwych ciał SJ z dziurami w hełmie."
Nienienie. Stos martwych cial byl wyraznie przy zamknietej sluzie/drzwiach, co wskazuje na to, ze oni uciekali przed czyms i dotarli do zamknietch drzwi. Co ich gonilo i zrobilo dziury w helmach? Proste - xenomorphy.
No i proszę - coraz więcej odkrywamy Prometeusza.
Na pohybel "12 letnim trollom"!
Dzięki za ten post..