Warto docenić, że ktoś zadał sobie trud, aby przedstawić wizję ludzkich możliwości za sto lat w zakresie eksploracji kosmosu. Nasza wyobrźnia usilnie broni się przed ciasnymi pomieszczeniami współczesnych pojazdów kosmicznych. Ledwie kilka dobrych filmów zmieściło się z powodzeniem do wnętrza takich małych Fiatów, jak Apollo 13.
Ale duży format, wielkie obiekty, inżynieria przyszłości, wymagają kreatywności i talentu, aby historia była opowiedziana sensownie i wciągająco. No i jeszcze sporo kaski na dobre efekty.
Tutaj na pewno się to udało. Statek "Prometeusz" jest olbrzymi i komfortowy w środku. Jego liczna załoga stawia czoła jeszcze większym kolesiom. Fabuła całkiem sensownie się dopina, aktorzy zagrali bardzo dobrze.
Czepiać mogą się tylko ci, którzy zawsze mają problem na każde rozwiązanie.