PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
6,3 184 702
oceny
6,3 10 1 184702
6,0 32
oceny krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Mam wrażenie ze wszyscy nie dostrzegają pewnej rzeczy:

Jaki jest tytuł filmu?

Otóż moim zdaniem pierwsza bardzo ważna scena filmu pokazuje nam właśnie (w dużym cudzysłowu) tytułowego bohatera.
Obcy (inżynierowie) zajmują się "wytwarzaniem" na nadających się do tego planetach istot żywych które służyć będą im jako :
niewolnicy, wyznawcy - siła robocza, tworzą istoty lecz dbają o to by nie miały jednego składnika - UMIEJETNOSCI SAMODZIELNEGO MYSLENIA!!!
Jednak pojawia się ktoś kto ma inne zdanie (przecież nawet wśród obcych może być ktoś kto uważa co innego, kto nie zgadza się z jedynie słuszną drogą partii), pojawia się jeden (PROMETEUSZ) który pragnie by i inne istoty miały możliwość, myślenia, tworzenia i tak naprawdę wolności.
Jak mityczny Prometeusz dał ludziom ogień i nauczył z niego korzystać tak on daje możliwość rozumowania poprzez akt najwyższego poświecenia czyli własny rozpad i zmieszanie swojego DNA z woda którą piją wszystkie organizmy żywe.
Dlatego właśnie obcy chcą zniszczyć życie na ziemi bo staje się cos co dla nich nie może mięć miejsca - pojawia się nowa rasa która nie podda się ich dyktatowi lecz z pewnością nie pozwoli się sprowadzić do roli niewolników (a w konsekwencji może być dla nich zagrożeniem).
Dlatego przebudzony inżynier nie wdaje się w żadne dyskusji a widząc po 2000 latach snu że rasa którą zamierzano wcześniej zniszczyć (kiedy była jeszcze technologicznie zacofana) przybywa do niego bezpośrednio dysponując już wysoka technologią nie certoli się lecz przystępuje niezwłocznie do swojego zadania - czyli eksterminacji ludzkości.

Kluczem do rozwikłania zagadki filmu - jest pierwsza scena oraz sam tytuł!

(Rozumiem że pewnie moja hipoteza nie jest doskonała i zawiera wiele luk, chętnie podyskutuje).

ocenił(a) film na 5
nagit

mogłoby nawet dojsc do wojny pomiedzy Sj a człowiekiem.

ocenił(a) film na 5
nagit

To wszystko co napisałeś jest dosyć oczywiste i z tym sie zgadzam. Natomiast jest tu pewna luka logiczna. Skoro jeden z "inżynierów" oddal siebie i swoje DNA ... to skad malowidla na scianie w jaskiniach 35 tys. p.n.e i skad pozniej w roznych kulturach wymienionych w filmie motyw 5 planet i jakiegos kultu?
Dlaczego przez 35 tys lat im nie przeszkadzal rozwój czlowieka i nagle w trakcie gdy Jezus nauczal gdzies na bliskim wschodzie postanawiaja, ze zniszcza to co powstalo. Akweduktow sie przerazili czy koloseum ?

ocenił(a) film na 9
karol66

moim zdaniem rozwój ludzi jest konieczny do rozwoju obcych....wiecej ludzi wiecej obcych

karol66

Moze po prostu dali nam jednak szanse i tak jak Scot sugerował w jakims wywiadzie przełomem było cos co wydarzyło sie 2000 lat wcześniej (czyzby chodziło o ukrzyzowanie posłańca inzynierów który przybył z pokojową misją?!).

karol66

Być może inżynierom nie przszkadzało to jak ludzie sobie mieszkali w jaskiniach i latali z dzidami. ale byli świadomi tego że kiedys moga być mądrzejsi i dlatego zostawili im tą mapę. wtedy zaczną szukać i sami na siebie sprowadzą zagładę.

ocenił(a) film na 3
karol66

Pewna luka logiczna? A taki szczegół jak "mieszanie się DNA z wodą którą piją organizmy żywe" to nie jest luka logiczna!? Fakt to nie luka to kpina z biologii. Swoją drogą mógł odciąć sobie palec, zamoczyć w tym sosiku i wrzucić do rzeki - efekt genetyczny byłby wszak taki sam choć scena może mniej dramatyczna:)

kaus

to rozpuszczone w wodzie DNA kosmity podziałało tylko na ludzi czemu nie na ryby

sw_tehnik_muza_pl

a skąd wiadomo że wtedy były ryby czy ludzie? Przecież mogło tak być że nic jeszcze nie było i z tego dna dopiero powstało życie.

ocenił(a) film na 6
karol66

Małpa staje się naprawdę groźna dla człowieka jak zaczyna używać kija zamiast rąk do walki...dla kosmitów staniemy się konkurencją w momencie możliwości podróżowania z prędkością nadświetlną, laserów i broni potężniejszej od bomb wodorowych, a tak jesteśmy tylko "mrowiskiem" - gdzieś tam w "lesie" galaktyk.....

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 8
nagit

http://www.youtube.com/watch?v=D7CChfYoO_I&feature=related

nazgul_nazgul

Chciałem to samo polecić :)

nagit

"Kluczem do rozwikłania zagadki filmu - jest pierwsza scena oraz sam tytuł!"

Przecież tytuł równie dobrze może kojarzyć się z nazwą statku którym banda "naukofcuf" wyruszyła w podróż.

Supernaturall

Naprawde ogladając ten film w którymś momencie pomyslałes że w tytule chodzi o nazwe statku kosmicznego?

ocenił(a) film na 8
nagit

No wiesz tak jak w 8 pasażer Nostromo :)

bukss

Nie ma takiego tytułu - to jedynie wymysł polskiego dystrybutora. Oryginalny tytuł to po prostu "Alien".

nagit

Ja mam inną teorię (chociaż Twoja jest całkiem niezła) - jednak nie nawiązuje ona do tytułu. Inżynierowie chcą tworzyć w różnych galaktykach doskonałe cywilizacje. Stwórcy obserwują ludzi i notują rozwój nowych cywilizacji. Ludzie jednak nie rozwijają się jak powinni, zamiast wspólnie tworzyć i rozwijać, toczą ze sobą wojny, nienawidzą się, kierują się tylko zyskiem. Ludzie są gatunkiem pełnym wad, stanowiącym zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych cywilizacji we wszechświecie, więc trzeba ich zniszczyć.

szmyrgiel

jak na kogoś kto chce stworzyć doskonałość i wadą jest to że ludzie walczą to ciekawą broń na nich wymyślali
i zbyt dużo w nich nienawiści jak na zwykłe rozczarowanie ludźmi
już innych pytałem, gdzie widzisz to że stworzyli ludzi w sensie zamierzonego tworzenia

thengel

Na samym wstępie mamy wczesną Ziemię niezamieszkaną przez żadne życie. Inżynierowie wysyłają jednego ze swoich, aby wypił "eliksir życia". Inżynier wypija swój "eliksir" nad wodospadem, po czym ginie zamieniając się szarą maź, z której powstaje nowe życie. Wśród organizmów które się rodzą, wyłania się jeden gatunek który będzie wyposażony w umysł. Inżynierowie odwiedzają ludzi i ich nauczają.

szmyrgiel

jak inaczej można odczytać pierwszą scenę, Inżynierowie pozostawiają skazańca/wygnańca na obcej, pustej planecie, może żyć tam sam lub wypić truciznę która powoduje rozpadniecie się jego ciała, szczęśliwym trafem kawałek dna odrywa się za nim zostaje zniszczony i powstaje z niego życie
udowodnij mi teraz że tak nie mogło być

thengel

Gdyby życie na Ziemi było by przypadkiem, to od razu by je zniszczyli, a nie przychodzili i nauczali ludzi.

szmyrgiel

a nauczali? jedyny ślad jaki pozostawili to "adres" na śmiercionośną planetę

thengel

Śladem są znajdujące się na wielu zakątkach świata malowidła na których ludzie czcili Inżynierów jak bogów. Jeżeli lud uznaje coś za boga to musi -raz nie przypominać niczego co wcześniej widzieli i -dwa muszą mu coś ważnego zawdzięczać (bo w innym razie może być uznany za diabła). Można nawet uznać, że to Inżynierowie byli czczeni w starożytnym Egipcie, w Grecji lub w innych cywilizacjach, tyle, że każdy na swój sposób ich interpretował.

szmyrgiel

nietrudno czcić jak boga kogoś kto jest większy szczególnie w czasach gdy 1 % ludzi widział coś więcej niż tylko własną okolicę
w większości religii ludzie bali się bogów, bo to właśnie strach najlepiej trzymał w ryzach ciemnotę nie miłosierdzie - czyli Inżynierowie nie musieli zrobić nic dobrego - pamiętaj że chrześcijaństwo pojawiło się dość późno w stosunku do Inżynierów

wystarczyło że się pojawili i przekazali adres do śmiercionośnej planety - chyba że ... i tu pojawia się miejsce na kolejne domysły
bo może planeta okazała się czymś innym niż pierwotnie sądzili, może ...
ale na pewno nie ma nic w filmie jak to Inżynierowie postanowili stworzyć życie na ziemi a potem im się znudziło i zapragnęli je zniszczyć

thengel

W takim razie po co w ogóle przylatywali na Ziemię, żeby zrobić wrażenie na ludziach? Dlaczego chcieli zniszczyć ludzkość to już wspominałem. Motyw "Inżynier popełnił zwykłe samobójstwo i przez przypadek wzięło się życie" nie przekonywuje mnie. Pozostanę przy swoich domysłach.

szmyrgiel

pierwszy śmiercionośny adres został podany 35 tys. lat przed wydarzeniami w filmie - skoro już wtedy chcieli zniszczyć ludzi to na co tak długo czekali? a skoro nie chcieli to dlaczego go systematycznie podawali przez stulecia

a może planeta nie była śmiercionośna,a może to nie był statek bojowy tylko transportowy, może tam było źródło czegoś co dawało życie lub tylko surowiec który został w jakiś sposób skażony i zamienił się w broń
a może o była broń ale nie ich tylko przeciwko nim, każde gdyby rodzi inne pytania

ocenił(a) film na 5
thengel

W zasadzie to nie wiadomo, co rzeczywiście przekazał android przebudzonemu inżynierowi i czy faktycznie miało to charakter przyjazny i co najmniej mający na celu uchronić przybyszów. Ktoś się nad tym w ogóle zastanawiał? Jak było widać, David miał tendencje do nie w pełni rzetelnego i lojalnego wykonywania wszystkich rozkazów i nie raz robił coś na przekór ogólnemu dobru załogi (przykładowo: nagłe przerwanie transmisji z kamery dla blondyny czy podrzucenie doktorowi czarnej mazi do szklanki z wodą). Nastawienie jego było raczej poznawcze - ludzi na statku traktował jako króliki doświadczalne - nie zachowawcze. I był przy tym podstępny. Ale jeśli android miał być zaprogramowany do służenia umierającemu starcowi (a wg powyższej teorii sprzeciwiłby się temu) to czy faktycznie nie posiadał on czegoś w rodzaju "ludzkiej duszy"?
W jednej rozmowie z Davidem ktoś porównał go z człowiekiem, twierdząc, że tym się różni robot od człowieka, że ten pierwszy nie ma duszy. Po tym dialogu (i nie tylko) nie raz nasuwało się na myśl, że David mógł być w rzeczywistości o wiele bardziej rozwiniętą jednostką (co skrupulatnie skrywał), wprawdzie nie odczuwającą bólu czy skrupułów, ale posiadającą możliwość samodzielnego myślenia i podejmowania decyzji, czyż nie? ;)
To tylko jedna z teorii...

ocenił(a) film na 5
70R

Dodatkowe uwagi, których nie zdążyłem dodać przy edycji poprzedniego postu.
Umierający gość chciał za wszelką cenę poznać wiedzę, jak stać się nieśmiertelnym, co było ogólnym zaprzeczeniem naturalnej kolei rzeczy i byłoby zbyt dużym odchyleniem od normy. To mogłoby się nie podobać zarówno Davidowi, jak i inżynierowi.

A propos języka, którego użył android w komunikacji z gigantem, może zabrzmi to śmiesznie, ale czy nie była to Łacina? ;) Choć bardziej przypominał jakiś starożytny - i o to pewnie chodziło. Jeśli jednak był to jakikolwiek język używany gdzieś na świecie, nie jakiś bełkot, to ktokolwiek go znający podważy lub potwierdzi powyższą tezę. :)

70R

Tu masz link do rozmowy Dvida z inżynierem. Niestety nie znalazłem tej samej sceny w wersji filmowej choć kiedyś oglądałem.

https://www.youtube.com/watch?v=0ZoNUpWgsGA

shinobi82

O znalazłem:
http://www.youtube.com/watch?v=ZLgw0jeu_-c

http://www.youtube.com/watch?v=JLrVC2FKLh8

ocenił(a) film na 5
thengel

Czy to był szczęśliwy traf czy może tak miało być??? może ich DNA miało jakąś formę "inteligencji" i umiejętność przyłączenia inymych substancjami, akurat dostępnych w tej wodzie i tworzenia nowych organizmów???

panna_migotka87

jeśli "tak miało być" to wystarczyło by trochę krwi upuścić do wody - tam też jest DNA, nie musiał się "poświęcać"

ocenił(a) film na 5
thengel

Jedna kropla to mogło być za mało. To tak jak w przypowieści o siewcy - nie z każdego ziarna będzie plon.

szmyrgiel

"Na samym wstępie mamy wczesną Ziemię niezamieszkaną przez żadne życie. Inżynierowie wysyłają jednego ze swoich, aby wypił "eliksir życia". Inżynier wypija swój "eliksir" nad wodospadem, po czym ginie zamieniając się szarą maź, z której powstaje nowe życie. Wśród organizmów które się rodzą, wyłania się jeden gatunek który będzie wyposażony w umysł. Inżynierowie odwiedzają ludzi i ich nauczają."

Otóż nie,gdzieś w jednym z tematów ten szaleniec Owner umieścił wypowiedz Scotta na temat tej sceny,wcale nie musi ona dotyczyć stworzenia życia właśnie na ziemi.

Supernaturall

Może to nie była akurat Ziemia, ale nie zmienia to faktu, że w taki sposób życie na Ziemi też mogło się narodzić.

ocenił(a) film na 6
Supernaturall

Inżynier wypija swój "eliksir życia" nad wodospadem, po czym ginie zamieniając się szarą maź. - brawo hahahahaha

szmyrgiel

To nie mogła być żadna "wczesna Ziemia". Teoria mówiąca, iż Inżynierowie odpowiadają za powstanie życia na naszej planecie jest kompletnie niedorzeczna. Oznaczałoby to, iż są oni rasą starszą od nas o całe miliardy lat. A tego po nich zwyczajnie nie widać. Co więcej - ten w pierwszej scenie wygląda dokładnie tak samo, jak ci ze statku (mający co najmniej dwa tysiące lat). Nie wspomnę już o takim fakcie, że w momencie, kiedy życie powstawało w oceanach, powierzchnia naszej planety nie nadawała się do życia. Inżynier nie wytrzymałby chwili... Ten wątek sam w sobie jest mocno naciągany, ale ja widzę go w sposób następujący:

Scena początkowa ma miejsce Co NAJWYŻEJ kilka milionów lat temu. Są dwie możliwości:
1) Inżynierowie nie stworzyli życia jako takiego, ale "zaszczepili" człowieka (będącego ich kopią) na planecie dysponującej już biosferą. Wiemy przecież, iż potrafią sprawić, że przedstawiciel jednego gatunku "rodzi" zupełnie inną istotę. Tyle tylko, że taka hipoteza jest kompletną kreacjonistyczną bzdurą - nijak się ma do wiedzy biologicznej, która potwierdza pokrewieństwo człowieka ze wszystkimi innymi organizmami zamieszkującymi naszą planetę.
2) Pozostawiony przez nich materiał miał jedynie stymulować ewolucję miejscowych organizmów tak, aby powstał inteligentny gatunek ukształtowany w pożądany przez nich sposób. Tyle tylko, że to z kolei nie tłumaczy genetycznej identyczności ludzi i Inżynierów.

Natomiast fakt, że ci obcy potem interesowali się ludzkością nie ulega najmniejszej wątpliwości. Musieli wracać. W jaki inny sposób wiedza na temat lokalizacji planety miałaby trafić do przedstawicieli tych prymitywnych kultur? Jak niby starożytne języki miałyby zostać zainspirowane mową obcych?

szmyrgiel

'' Inżynierowie wysyłają jednego ze swoich, aby wypił "eliksir życia".''

Ja bym powiedział że było inaczej. Zostałoby ich wielu żeby sprawdzić czy się udało. Wygląda to na opuszczonego lub uciekiniera (raczej to drugie), który widząc odlatujący statek wypija miksturę.

thengel

Tak naprawde człowiek jest bezbronny .MUSI PRODUKOWAĆ BRON , INACZEJ ZGINIE... ROZBIESZ CZŁOWIEKA DO NAGA TO ZAMARZNIE ZABIEŻ MU BRON TO NIC NIE UPOLUJE . LEW W PORUWNANIU DO CZŁOWIEKA TO MASZYNA DO ZABIJANIA .LEW POSIADA WIĘCEJ MIĘSNI OD CZŁOWIEKA .W JEDNEJ ŁAPIE MA WIĘCEJ MIĘŚNI NIŻ CZŁOWIEK W OBU RĘKACH (...@@@ PSZEPRASZAM ZA BŁEDY ORTOGRAFICZNE POWIEDZIELI MI ŻE TO JEST HOROBA ALE TO JEST MOJĄ ZALETĄ NIE ZASTANAWIAM SIĘ CZY U OTFARTE CZY Ó ZAMKNIETE DZIĘKI TEMU DWARAZY SZYBCIEJ PISZĘ)

sw_tehnik_muza_pl

To żadne usprawiedliwienie, edytor zaznacza błędy, wystarczy poprawić.

sw_tehnik_muza_pl

Ta? a kto więcej zabija, lwy czy ludzie?

nagit

Myślę że na stosunek inżyniera do rasy ludzkiej mogła mieć postawa Waylanda do reszty załogi, oraz sama obecność Androida który który mógł być w oczach Inżyniera jakąś obrazą lub plugastwem

nagit

Kluczem do rozwiązania zagadki filmu jest zioło, które palili scenarzyści.

użytkownik usunięty
phranek

WIĘKSZOŚĆ ARTYSTÓW PIJE ALBO PALI PSZED WYJŚCIEM NA SCENĘ TO NORMALNA KOLEJ ŻECZY

nagit

Ciekawa teoria ale nie mogę się do końca z nią zgodzić, tzn. zgadzam się po części co do wyjaśnienia, lecz nie zgadzam się, że tytuł jest kluczem. Polecam oglądnąć viral z Peterem Weylandem - http://www.youtube.com/watch?v=Tvx1xr88qfM. Jeżeli nie widziałeś go, to wyjaśniam. Weyland tłumaczy historię ludzkości i rozwój technologii. Mówi o tym, że ogień był pierwszą technologią "wymyśloną" przez człowieka. Przytacza historię Prometeusza, który ośmielił się wykraść bogom ogień. I moim zdaniem dlatego też statek nosi nazwę "Prometeusz". Bo ludzkość ośmieliła się wyruszyć na spotkanie swoich stwórców, a sam Weyland chciał przedłużyć swoje życie, chciał wykraść "Bogom" przepis na nieśmiertelność. Stąd ta alegoria do mitologicznego Prometeusza. Moim zdaniem tytuł filmu można właśnie wyjaśnić w ten sposób, choć z drugiej strony może mieć on też kilka znaczeń i Ty też możesz mieć rację. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
sacrumprofanum

"Sam Weyland chciał przedłużyć swoje życie, chciał wykraść "Bogom" przepis na nieśmiertelność" - ale zastał ich kości na kupie, dlatego też wzięto jedno mięsisto czachę żeby to właśnie ją spytać o przepis na nieśmiertelność, niestety nie zdołała odpowiedzieć bo zmarła.

ocenił(a) film na 8
sacrumprofanum

Prometeusz w mitologi greckiej byl tym ktory stworzyl czlowieka, ulepil go z gliny (pomieszanej ze lzami) a ogien ktory ukradl Bogom i podarowal czlowiekowi to ludzka dusza

nagit

- na jakiej podstawie wywnioskowałeś że Inżynierowie zajmują się wytwarzaniem innych istot
- od kiedy to wypicie DNA czyli np zwykłej krwi powoduje zmianę DNA u "biorcy" - który jest już na tyle rozwinięty że jest zdolny pracować i być niewolnikiem ale nie myśli samodzielnie
- kto i po co dał adres na ta planetę już 35 tys. lat przed wydarzeniami skoro dopiero 33 tys. lat później wyznaczyli sami kurs na ziemię
- dlaczego tak długo czekali ze zniszczeniem ludzi, sam przyznasz 33 tysiące lat to szmat czasu

thengel

Skąd wiem, że Inżynierowie są stwórcami życia na Ziemi? Może dlatego, że sam Ridley w zapowiedziach mówił, że zawsze chciał stworzyć film sf tematycznie zbliżony do Odysei Kosmicznej, czyli opowiadający o dążeniu człowieka do poznania istoty świata, zbliżenia się do swojego stwórcy itd. To tak jakbyś napisał, że we wspomnianej Odysei Monolit nie stworzył człowieka/życia na Ziemi, że to tylko przypadek. Dlaczego Inżynierowie dopiero teraz chcą zniszczyć ludzkość? Pisałem, ale mogą być też inne powody.
Jeśli chodzi o zawartość urn, to sam dokładnie nie wiem co to jest, ale wiem że jego prawdziwy powołaniem jest narodzenie xenomorphów (czyli Tych obcych). Mutacja jest tylko częścią całego cyklu: Istota zatruwa się mazią, zamienia się w mutanta, potem wydaje na świat "kalmara" (pewnie pierwotny facehugger), którego z kolei celem jest wydanie na świat xenomorpha sądząc po zakończeniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones