Doprawdy żywię nadzieję, że nie trzeba tu stawiać znacznika... *SPOILER* Och, czyżbym właśnie to zrobił? Brace yourselves. Poskładałem to z wczorajszych relacji.
Pierwsza scena, której towarzyszą nazwiska obsady to faktycznie geneza świata. Najpierw mamy ujęcie rodem z "Odysei", widzimy Ziemię w całej krasie. Obserwujemy ujęcia islandzkich krajobrazów. W pewnym momencie pada cień. Latający spodek, który okazuje się mieć lekko migdałowy kształt unosi się nad wodospadem. Obleczony w pelerynę Engineer idzie w stronę klifu, a statek odpala silniki i odlatuje. Obcy wypija z urny substancję powodującą widziane w trailerach defekty i zaczyna się dezintegrować. W przybliżeniu widzimy splatająca się nici zmieniającego się DNA. Cierpiący Engineer spada z klifu, już zupełnie łącząc się z wodą i dając życie nowym komórkom, po czym następuje tytuł filmu.
Shaw i Holloway prowadzą wykopaliska w Szkocji i znajdując kolejne malowidło dochodzą do wniosku, że nie ma mowy o przypadku. Jest to wspomnienie Shaw, które odczytuje stojący nad jej kriokapsułą David. Nadszedł czas na przebudzenie załogi. Pierwszą, która opuszcza stan hibernacji jest Vickers. Pyta Davida, czy wszyscy przeżyli lot, czyli mamy już foreshadowing do postaci Weylanda.
W wielu epicznych ujęciach widzimy zbliżający się do LV-233 statek. Mina Davida sugeruje co najmniej, że jest dzieckiem, a połów pod choinką był nader godziwy. Tymczasem załoga pożywia się, Millburn próbuje zaprzyjaźniać się na siłę, a Fifield powtarza, że wykonuje tylko swoją robotę. W końcu statek osiąga poziom atmosfery, ekipa zajmuje stanowiska i ostatecznie na prośbę Holloway'a lądują w dolinie. Janek widzi niepokoje pogodowe i proponuje im poczekać z wyprawą do świątyni, ale Holloway oczywiście nie chce o tym słyszeć.
Do placówki rusza wyprawa składająca się z wielu osób. David zostaje w tyle, próbując odczytać starożytne pismo i uruchamiając w końcu hologramy, a Fifield wypuszcza próbniki. Próbniki i hologramy rozbieganych SJ prowadzą wszystkich w kierunku głównej komnaty z kamienną głową; przypadkowo podczas otwarcia zaplombowanych drzwi w przedsionku dostaje się tam jakieś robactwo i przez kontakt z mazią transformuje potem w węże. Hologram biegnącego SJ pada przy drzwiach i zamykające się wrota urywają mu głowę... Fifield na widok pozbawionego głowy ciała zaczyna panikować i przeklinać, mówiąc, że nie po tu tu przyleciał i dogaduje się z Millburnem - razem wychodzą, chcąc wrócić na statek. Tak czy siak, reszta załogi dociera do samej komnaty z głową i w podziwie obserwuje znalezisko, gdy w końcu dociera informacja o zbliżającej się nawałnicy. David wynosi stamtąd zawartości jednej z urn, a Shaw biega z głową SJ pod pachą. Ledwo udaje im się wjechać pojazdami do statku, ale Shaw upuszcza bańkę i zostaje lekko ranna w trakcie odzyskiwania jej, na szczęście David ratuje i ją.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że na pokładzie wszyscy orientują się, że nie ma Millburna i Fifielda, którzy rzecz jasna zabłądzili w świątyni. Janek radzi im poczekać tam do kolejnego dnia, aż do przybycia ekspedycji ratunkowej. Rzecz jasna panowie nie są urzeczeni tym pomysłem i rżną w skafandry ze strachu. Zdaje się, że to dopiero oni znajdują skupisko ciał SJ. Po chwili Millburn wpada na kobrę będącą wynikiem aktywności załogi i resztę już znamy - łamie mu ona rękę, Fifield ją przecina, ale obrywa kwasem po twarzy, a tymczasem Millburn poznaje tajniki oralnego stosunku z wężem, który go masakruje. Urywa się kontakt z nimi obu.
Tymczasem na statku David odbiera przez wizjer polecenie od śpiącego Weylanda, który nakazuje mu zainfekować kogoś zawartością urny. Trafia na Hollowaya, w stosunku do którego android nosi podobno urazę i podczas rozmowy przy piwku dolewa mu czegoś. Jakoś w tym samym czasie Vickers ciska też Davidem o ścianę, a ten przekazuje jej, że Weyland jest niezadowolony z dotychczasowej pracy zespołu. Vickers jest zdaje się wkurzona, że nie wie dokładnie co planuje Weyland i nie może kontrolować wyprawy. Potem Holloway i Shaw odbywają rozmowę i wychodzi na jaw jej bezpłodność. Uprawiają seks, a rano Holloway zauważa w oku coś nieludzkiego...
Druga eskapada do świątyni ma charakter ratunkowy. Niewiele z tego wychodzi, bo po Millburnie zostają zwęglone zwłoki, z których wyskakuje kobra, ale nie atakuje zespołu (jego zwłoki znajduje Ford z najemnikami) i wpływa do mazi. Tymczasem Holloway dostaje ataku i zaczyna objawiać się infekcja. Wszyscy wracają na statek, ale rampę zastępuje im Vickers. Holloway akceptuje swój los i sam prosi ją o śmierć w płomieniach, wchodząc w nie majestatycznie.
W tym miejscu jednym nie jestem na 100% pewien, jak rozwija się akcja, ale zdaje się, że Shaw mdleje, a po przebudzeniu atakuje Ford i najemnika, zdając sobie sprawę, że oto dokonał się "cud" i jest w ciąży. Ucieka do C-sec i sama przeprowadza na sobie zabieg, przez co rodzi się kalmar. Po tym kuśtyka po korytarzach i traci przytomność w pomieszczeniu, w którym przed chwilą przebudzono Weylanda. Shaw po odzyskaniu przytomności tłumaczy Weylandowi, że źle zinterpretowali malowidła. Tymczasem Janek zauważa, że funkcjonalność odzyskała kamera w kombinezonie Fifielda i jest przy statku. Jeden z randomowych techników otwiera rampę i widzi skulonego jak skorpiona koleżkę, który na jego oczach kończy transformację i rozpętuje piekło, dostając się do hangaru. Do którego wchodzą akurat Shaw, Weyland, David, Ford i główny najemnik. Opuszczają statek pojazdem, a tymczasem Janek i Chance spalają w końcu Frankenfielda.
Punkt kulminacyjny - wymieniona piątka ląduje (niektórzy znowu) w pomieszczeniu pilota i David budzi Engineera. Weyland każe mu spytać się, jak może ocalić go przed starczą śmiercią. Okazuje się, że David zdążył jakoś nauczyć się ich języka, ale obcy olewa go, zaskoczony obecnością ludzi. Tymczasem Shaw dostaje z kolby od najemnika, bo zagłusza Weylanda, każąc Davidowi zadać te "wszystkie ważne pytania". SJ podchodzi do Davida i bada go, nagle wpadając w szał i urywając mu głowę, którą przy okazji kasuje Weylanda. Ford i najemnik po chwili lądują rozpłaszczeni na ścianie. Aha, Engineer NIE MA żadnych zdolności telepatycznych itd. Shaw ucieka. Obcy daje sobie z nią spokój, nagle orientując się, że w sumie wypadałoby dokończyć przerwane niegdyś dzieło i polecieć na Ziemię, by ją zniszczyć. Podpowiem w tym miejscu, że derelict leciał chyba właśnie na Ziemię, by zniszczyć życie, ale obcy stracili wcześniej kontrolę nad placówką i sławny SJ musiał zorientować się, że ma w sobie jakiś organizm i wylądował na planecie z "Aliena". Natomiast obecny Engineer prawdopodobnie wpadł w szał na widok androida...
No tak, Shaw skacze nad otwierającym się szybie, zwiastując krzykiem rychły koniec świata. Janek z ekipą podejmuje decyzje o kolizji i tony stali oraz szkła spadają na ziemię, ale przedtem Vickers ratuje się podem ratunkowym. Po to, by po chwili zostać przygniecioną nowym derelictem. Shaw bada wrak Prometeusza, gdzie bodaj stwierdza zgony/wpada na rozwinięte dziecko przypominające ośmiornicę o palisadzie zębisk. Pojawia się tam lekko zwęglony SJ, kroczący niczym Jason z Piątku Trzynastego. Shaw raczy go ciosem z topora, przez co obcy kuśtyka, aż w końcu wpada w pułapkę Shaw, tzn rozrywki dostarcza mu jej dziecko.
Zostaje kilka minut filmu, w trakcie których Shaw biegnie do derelictu, gdzie odkrywa nadal żywego Davida. Pytanie brzmi, czy została po nim tylko głowa czy też jakoś się poskładał. Tak czy owak, zapewnia, że ze względu na świeżo zdobytą wiedzę jest w stanie zapewnić jej powrót na Ziemię, ale ta odmawia, wiedząc, jakie zagrożenie może to nieść. Zamiast tego postanawiają polecieć do Raju, czyli do domu Engineerów (obecna planeta to ich główny depozyt broni). Tymczasem nieszczęsny SJ rodzi chestburstera, który nie wygląda do końca jak znany nam Alien, ma nieco inną posturę i układ głowy.
Prometheus 2: Przygody Shaw i głowy Davida?
Aha, Vickers faktycznie jest córką Weylanda.
W zwiastunie widać jak kalmar atakuje SJ na pokładzie Prometheusza, a nie po tym jak tamten wychodzi z płonącego wraku... Poza tym, wątpie by szanowani dziennikarze którzy pewnie podpisywali jakieś lojalki przed seansem, siedzieli pół nocy i pisali streszczenia tylko po to by potem wylecieć z roboty jak wytwórnia ich sprawdzi po ip.
Też mi tak się zdaje. Zwróście uwagę że dwa razy Shaw zostaje zaatakowana. 1 raz z normalnie wyglądającym Space Jockeyem a drugim razem z zdeformowanym/zmutowanym. No Shaw miała siekierkę ale mogła tym zaatakować Jockeya a potem czymś innym go "potraktować". Ale ciekawy jestem jak to się ma z Kalmarem i jak chronologicznie to ułożyć.
Też tak sądziłem, ale ze wczorajszych spoilerów wynika, że gdy kalmar już zabiera się za SJ, to ten nie opuszcza już pozycji horyzontalnej. :)
Nie był poparzony, po prostu wyszedł z rozwalonego statku i szedł zabić Shaw, o czy poinformowała ją głowa Davida
Kalmar atakuje SJ na pokładzie szalupy ratunkowej Prometeusza.
I nie, byli tam także młodsi ludzie i bloggerzy.
Na pokladzie szalupy ratunkowej ? To jakich rozmiarow musi byc ta szalupa niemożliwe widac ze to statek prometeusz a to pomieszczenie to prawdopodobnie ambulatorium to samo gdzie shaw usuwa kalmara ze swojego ciała sam statek jest juz po zderzeniu z Derelictem widac nawet na monitorach napis chyba impact alert
Zobacz na spotach/trailerach moment, w którym statek pędzi na Rogala SJ. Oprócz poda Vickers wysuwa się jeszcze szalupa, która funkcjonowała do tej pory jako część statku. Sam oceń. Są tam z 2-3 pomieszczenia. Shaw upchała wyrośniętego kalmara w kokpicie i sprowadziła tam SJ.
http://cdn.screenrant.com/wp-content/uploads/Prometheus-Ship-Diagram-570x892.jpg
Ejectable Lifeboat. :)
http://www.prometheus-movie.com/media/prometheusE_screencap11.jpg
ale to chyba ta kapsula nigdzie nie moge znalesc ujecia z jescze jedna kapsula
Jak coś mi wpadnie, to wkleję, ale jestem pewien, że widziałem ujęcie, w którym od statku odrywały się dwie części. Nie było tego w jednym z pierwszych tv-spotów? Kapsuła to zwyczajny pod ewakuacyjny, nie zaznaczaliby tego na rozkładzie trzewi statku. :)
Masz racje Galadh jest jescze jedna kapsula z tylu i jednak jest zaznaczona
http://www.verizonsweeps2.com/Assets/images/exclusive/blueprint_ex_full.jpg
8 class A individual crew ejection pods czyli 8 osob po jednej osobie na kapsułe
1 class D Crew Escape Module Navigation and Landing i wszystko by sie zgadzało
tutaj lepszy obrazek http://moviesmedia.ign.com/movies/image/article/122/1222790/prometheus-201204110 24035994.jpg
fakt z tylu jest cos innego niż kapsula którą ewakuuje się Vikers one sa z przodu
http://www.weylandindustries.com/transportation
Tu jest fota tylu statku ale zbyt mala aby zobaczyc czy ta czesc sie odlącza od statku czy nie
Tak mnie to nurtuje że znalazłem taką fotke http://www.movieweb.com/movie/prometheus/PGnJJLhrh6KJro/m5WovrmxsBcZuur
tył statku ESC
bo to było takie ambulatorium-lądownik, szalupy ratunkowe były małe, jedną z nich uciekła Vickers, to ambulatorium Janek zrzucił Shaw
Tak, podobno odżywa na chwilę, by po krótkim jazgocie eksplodować. Ktoś wspominał, że była zainfekowana jednym z tych cudacznych gówien.
Podobno weyland ma technologie ktora pozwala odtworzyc informacje z martwego mozgu jakby na chwile pobudzic martwe komórki moze o to chodzi
Ne no na exsite raczej się to nie zdarza moze juz jutro bedzie jakas wstawka od żabojadów pewnie jakość tragiczna ale co tam
Tak samo sciągne pierwsza lepsza poswięce sie tak jestem ciekawy czy bedzie sie zgadzalo z tym co napisał Galadh
Ciekawe. Ale trzeba 2 razy obejrzeć Promka: 1 raz tego słabego CAM'a a drugi raz R5 lub dvd rip / blue ray aby ze szczegółami zobaczyć:)
No pewnie a póżniej super kopia bluray w czerwcu kupuje pena 16 giga przyda sie już nie moge sie doczekac jak odpale na moim ledku w ful lhd
Znajdują głowę SJ w świątyni ale nie wiem już kto, zabierają na statek. Podczas analizy zdejmują kask i chcą zbadać/wyciągnąć informację z jego głowy a ta eksploduje. Czy jakoś tak :P
I jeszcze jedno: Który Jockey rodzichestburstera - Ten który walczył z Kalmarem czy ten z Derelicta z Aliena 1?;)
Nie pokazują w ogóle co się wtedy faktycznie stało z Derelictem, raczej zostawiają wyraźną sugestię, wskazówkę.
Nie spodziewam się by Scott wyłożył widzowi prawdę jak chłop krowie przy rowie. Pewnie będzie jak w Incepcji, że odpowiedź będzie należeć do Ciebie. Byleby nie było zakończenia jak w Mass Effect 3 :P
Też mi się to nasunęło, ale nie sądzę - raczej całą prawdę poznamy w sequelu, to dopiero początek jazdy. :)
Uuuu kolego to długa historia jest. W skrócie w zależności jakiego dokonałeś wyboru przez całą trylogię takie miałeś mieć zakończenie. Twórcy zarzekali się że nie będzie czegoś w stylu 3 ścieżek zakończeń do wyboru a skończyło się.... 3 ścieżkami zakończeń do wyboru :) Co gorsza w ostatnich 10 min gry jest masa dziur logicznych w fabule, że gracze wkurzyli się i żądali zmiany zakończenia. Jeden koleś w USA zaskarżył o to BioWare do sądu.
Nawet nie skonczylem grac zostala mi ostatnia misja strasznie monotonna gierka zakonczenie/a widzialem na YT
Ale i tak gracze nie zawiedli. Po obejrzeniu zakończeń, jeżeli miałeś duży współczynnik sojuszników i duży procent wykonanych misji wybierając jedną ze ścieżek widać było dodatkowy smaczek (nie będę mówił jaki by nie spojlerować). Podchwycili to gracze i zaczęli twierdzić że to zakończenie to nie zakończenie bo Shepard był indoktrynowany i podali naprawdę twarde argumenty oparte o filozofię/fabułę/historię uniwersum Mass Effect. I zaczęli spekulować że prawdziwe zakończenie będzie w DLC. Ale BioWare powiedział że zakończenie jest takie jakie było i innego nie będzie :) Mówię o tym bo siła wyobraźni fanów to mocna broń i twórcy powinni z niej korzystać. A założę się że po pokazie Prometeusza wielu będzie spekulować co powinno być w dwójce :)
Mogliby zrobić ekranizacje ale kto wie może za pare lat jak wyłożą grubą kasę to powstanie chciałbym