myślę, że dziwny kamienny posąg głowy, jak zgadywali bohaterowie, bóstwa inżynierów
może ukierunkować w znaczny sposób interpretacje filmu prometeusz które w ostatnim
czasie chyba stają się nowym ulubionych zajęciem internautów.
należy zatem zauważyć, że owa głowa mocno przypominała twarz ludzką albo inżyniera.
warto wspomnieć tu że przed wiekami wiele prymitywnych ludów budowało podobne
pomniki, jak podejrzewano ku czci bóstw ich wiary. Należy zauważyć, że że zamknięte
naczynia z dziwną czarną substancją z której kreowały się te dziwne wężopodobne istoty
nie znajdowały się tylko w ładowni, ale ich cześć, mała czyli najprawdopodobniej o
znaczeniu symbolicznym, znajdowała się się bezpośrednio przed posągiem bóstwa.
takie symboliczne ułożenie części z tych waz przed posągiem sugeruje że miało to na
celu pewne kwestie religijne, tak jak w dawnych kulturach ziemskich. zatem ta dziwna
czarna breja nie musiała mieć jedynie role broni lecz stanowiła pewien element ich
wierzeń.
pewnie interpretacji należy szukać w danych wierzeniach ziemskich do których sięgała
para naukowców w filmie aby odnaleźć inżynierów. Czasami składano wrogów w ofierze
jednak kultury które miały styczność z inżynierami nie znały takiej praktyki. składano
raczej bogactwa, owoce, zwierzęta hodowlane w celu:
1. podziękowanie 2. by ich czcić 3. aby przebłagać bogów pewnym kataklizmie 4. o
powodzenie/szczęscie (np podczas wyprawy).
z pewną jedynka odpada ale z co dwoma pozostałymi opcjami? obie opcje wymagają
powiązania bóstw w formą ofiary lub sprowadzonego kataklizmu. nawet ślepy powie że
inżynierowie i alieni to dwa całkowicie odmienne od siebie gatunki ale bóstwa nie raz
miały wygląd typowo ludzki nawet jeśli były bogami zniszczenia.
opcje 2 i 3 odpadają przez pryzmat pierwszej sceny. uwierzyłbym jeśli chodziłoby o
oddanie życia. samobójstwo przez wypicie płynu na początku miało zdecydowanie
charakter ceremonii, możliwe że o charakterze religijnym. złożyć ku czci bóstwa życie,
spoko uwierzę, ale samego narzędzia którym odebrano je, no już nie bardzo w to dam
wiarę. Tak samo jeśli te stworzenia były plagą na planie inżynierów to po co utrzymywać
to dalej przy życiu?
Za to 4 wydaje się całkiem prawdopodobna. Oznacza, to że misja, której celem była
ziemia miała ogromne znaczenie nie tylko dla tej jednej załogi inżynierów ale dla całego
ich gatunku.
Inna sprawa jest tak że trzymanie posągu w statku sugeruje dużą religijność ich gatunku
, oprócz tego można wywnioskować że założenia misji były zgodne z ich przekonaniami
religijnymi. znów mamy dwie opcje. pierwsza mamy do czynienia z cywilizacją czystego
zła, co oczywiście odpada z prostych powodów, takich jak że taka cywilizacja ze względu
na swój samo -destrukcyjny charakter nie byłaby w stanie osiągnąć takiego rozwoju
technologicznego jak cywilizacja inżynierów, a także przy swoim wcześniejszym
spotkaniu doprowadziliby te kultury ziemskie (przynajmniej które o nich wspominają) do
upadku. Jeśli w związku z tym pozostaje nam opcja, że to nie jest preferująca zło religia
zatem pojawia się pytanie skąd to całe zamieszanie w wrogością wobec ludzi i alienami.
Naukowcy upatrywali w inżynierach stwórców ludzkiej nacji lecz czy to jest prawda? są
dwie możliwości
1. nie, czyli ludzie zostali odnalezieni przez inżynierów w określonym celu
2. tak, czyli ludzie zostali stworzeni przez inżynierów w określonym celu
może warto zacząć od wyjaśnienia co jest tym określonym celem. mamy ludzi czyli niższe
istoty o podobnym DNA, mamy wyższe istoty, a także mamy dziwną substancje. tutaj
pojawia się pytanie o sens pierwszej sceny samobójstwa inżyniera. jak widać jego
komórki ulegają rozbiciu ale łączą się ponownie w nowy kod genetyczny. zażywający był
non stop obserwowany przez załogę pobliskiego statku, gdy zażył płyn wtedy tamci nagle
odlecieli. oglądając tę scenę miałem wrażenie że nie chodzi tu o skazańca ani też istotę
która oddaje życie z radością, raczej wydawało mi się że obserwuje wykonywanie przez
kogoś jakiegoś smutnego obowiązku. na pewno ta scena miała miejsce przed
wydarzeniami w filmie i nie mogłem pozbyć się wrażenia, że dolina w ktorej lądował
prometeusz to pozostałość po dolinie rzecznej do której z wodospadu zleciał inżynier.
może mam racje może nie, niemniej pewne jest że powodem dla którego inżynier zażył
dawkę tego "czegoś" było stworzenie nowego kodu DNA. zatem wydaje mi się, że scena
którą obserwujemy nie jest sceną powstania rodzaju ludzkiego. oba gatunki mają
identyczne DNA tymczasem w tej scenę powstało nowe całkowicie inne, które
posiadałyby istota o wiele wiele bardziej różniąca się do inżyniera niż np człowiek od
małpy. istota działająca na zupełnie innych zasadach fizjologicznych.
myślę że inżynierowie nie tyle nienawidzili ludzi co nimi po prostu gardzili. charakter ich
badań wykazywał że poszukiwali zupełnie różnej od siebie istoty. Jeśli już człowiek
zostałby przez nich stworzony to po co?
pytanie to też można by było zadać również przez pryzmat założenia że inżynierowie
jedynie odnaleźli gatunek mający podobne dna co oni. i myślę że właśnie w tym istnieje
klucz do rozwiązania zagadki. inżynierowie tworzyli nowe dna na bazie swojego. jako
wyjątkowo religijna cywilizacja zamiast pracy w laboratoriach woleli o wiele bardziej
ceremonialne metody, co może potwierdzać choćby sposób odpalenia ich statków
(przyp. przez zagranie melodyjki na instrumencie). może ziemia była dla nich o wielkim
polem badawczym na bazie której mogli wprowadzić swoje badania na o wiele wyższy
poziom, jednocześnie nie ryzykując przyszłością swojej cywilizacji.
istoty bedące przodkami obcych stanowili dla nich niemal świętość, prawdopodobnie
imponowało w tych istotkach im coś czego oni nie byli w stanie posiąść czyli
nieśmiertelność. jako element boski znajdował się przed posągiem ich bóstwa. A
kwestia czy ludzie zostali stworzeni przez Architektów? Możliwe że tak, możliwe że nie.
niemniej moim zdaniem człowiek miał proste zadanie w oczach inżynierów: Zginąć aby
umożliwić narodziny istoty o wiele doskonalszej niż ludzie czy inżynierowie, stanowiąca
istotę doskonałości. myślę że inżynierowie sami byli zaskoczeni właściwościami tego
czarnego płynu, prawdopodobnie sami nie tworzyli go, lecz odnaleźli podczas swoich
wypraw kolonizacyjnych. nie mówiąc również o tym że nie wiemy na którym etapie swoje
prace skończyli inżynierowie i możliwe że drogę od czarnego płynu do istoty bliskiej
formą alienowi to jedynie sam koniec długich badań inżynierów i ci odnaleźli ją w
zupełnie innej postaci niż była ukazana w filmie. możliwe jest również to że alien to dzika
i bezwględna wersja istoty doskonałej którą chcieli stworzyć inżynierowie i byli dopiero
na początku swoich badań, i nie wiadomo na jakim etapie są. więc pani doktor lecąc ku
stwórcom może spotkać stwory o wiele groźniejsze i poteżniejsze niż alien lub bardziej
prymitywne od niego a co za tym idzie bardziej bezwzględne.
można powiedzieć że para doktorków się myliła: to nie było zaproszenie, raczej
ostrzeżenie;)
hehe tak z nudów sobie pisałem i pisałem a teraz w sumie jest ciekawy, o ile ktoś da radę przeczytać całość, czy zgadza się ze mną:)
jak wstawisz akapity, porobisz przerwy i ladniej to zredagujesz..to chetnie przeczytam
nie jestem w stanie podnieść sie z łóżka a co dopiero przeredagować całości tekstu. pisze ogólnie że człowiek to tylko mysz laboratoryjna w wielkim eksperymencie o charakterze naukowo-religijnym. inżynierowie odnaleźli lub stworzyli istoty o podobnym dna, gdyż to na jego bazie mają tworzyć istotę doskonałą, czyli nieśmiertelną. alien oraz te dziwne płyny, wężopodobne istoty to prawdopodobnie tylko któryś etap badań inżynierów (utknęli na planecie 2.000 lat więc sporo mogło się zmienić przez ten czas)...
kac. to częste u studenta który zazwyczaj miał wrzesień pełen poprawek a teraz nagle obył się bez kampanii wrześniowej. nie mam co robić to pochlałem wczoraj troche a dziś odkrywam nowe sposoby interpretacji prometeusza. jutro (jeśli jeszcze nie dziś) też popije a "dzień po" skacowany bede czymś zajmował obolałą głowę itd. itd. np dziś przez kilkadziesiąt minut produkowałem się przy tym tekście:)
No przynajmniej krotko stresciles :) A co do tego streszczenia jak dla mnie to troche nadinterpretacja. Wolalbym nie prorokowac co wyszlo z czego i dlaczego tak a nie inaczej sie inzynierowie zachowali.
Chocby tytul i pierwsza scena sugeruja, ze zycie na planecie Ziemia bylo "niechciane" przez inzynierow, wiec to juz troszke przeczy tezie o eksperymencie.
(...)jak widać jego komórki ulegają rozbiciu ale łączą się ponownie w nowy kod genetyczny. zażywający był
non stop obserwowany przez załogę pobliskiego statku, gdy zażył płyn wtedy tamci nagle
odlecieli. oglądając tę scenę miałem wrażenie że nie chodzi tu o skazańca ani też istotę
która oddaje życie z radością, raczej wydawało mi się że obserwuje wykonywanie przez
kogoś jakiegoś smutnego obowiązku. na pewno ta scena miała miejsce przed
wydarzeniami w filmie i nie mogłem pozbyć się wrażenia, że dolina w ktorej lądował
prometeusz to pozostałość po dolinie rzecznej do której z wodospadu zleciał inżynier.
może mam racje może nie, niemniej pewne jest że powodem dla którego inżynier zażył
dawkę tego "czegoś" było stworzenie nowego kodu DNA. zatem wydaje mi się, że scena
którą obserwujemy nie jest sceną powstania rodzaju ludzkiego. oba gatunki mają
identyczne DNA tymczasem w tej scenę powstało nowe całkowicie inne, które
posiadałyby istota o wiele wiele bardziej różniąca się do inżyniera niż np człowiek od
małpy. istota działająca na zupełnie innych zasadach fizjologicznych (...)
No i widzisz, rownie dobrze mozna by zinterpretowac poczatek jako
- statek odlatywal, ten osobnik uciekl z niego
- widzi ze odlatuja, postanawia sie poswiecic
tak samo mozliwe jak twoja wersja:) Do tego Prometeusz - gdzies ten motyw musi byc skoro taka nazwa filmu, wiec zapewne to wlasnie ten 1 inzynier ktory ginie robi akcje w stylu "prometeusza"
oj nie stary zobacz dokładnie tą scenę. nie uciekł ze statku, oni raczej bacznie obserwowali co robi. odleciał dopiero gdy to zrobił. zatem czuwali nad tym czy tego dokona. wniosek... to nie był żaden uciekinier a tylko osoba która poświęciła się dla misji. może dlatego odnaleźli lub stworzyli ludzi?
" i myślę że właśnie w tym istnieje
klucz do rozwiązania zagadki. inżynierowie tworzyli nowe dna na bazie swojego. jako
wyjątkowo religijna cywilizacja zamiast pracy w laboratoriach woleli o wiele bardziej
ceremonialne metody, co może potwierdzać choćby sposób odpalenia ich statków
(przyp. przez zagranie melodyjki na instrumencie). może ziemia była dla nich o wielkim
polem badawczym na bazie której mogli wprowadzić swoje badania na o wiele wyższy
poziom, jednocześnie nie ryzykując przyszłością swojej cywilizacji."
(...)Inna sprawa jest tak że trzymanie posągu w statku sugeruje dużą religijność ich gatunku
, oprócz tego można wywnioskować że założenia misji były zgodne z ich przekonaniami
religijnymi. znów mamy dwie opcje. pierwsza mamy do czynienia z cywilizacją czystego
zła, co oczywiście odpada z prostych powodów, takich jak że taka cywilizacja ze względu
na swój samo -destrukcyjny charakter nie byłaby w stanie osiągnąć takiego rozwoju
technologicznego jak cywilizacja inżynierów, a także przy swoim wcześniejszym
spotkaniu doprowadziliby te kultury ziemskie (przynajmniej które o nich wspominają) do
upadku. Jeśli w związku z tym pozostaje nam opcja, że to nie jest preferująca zło religia
zatem pojawia się pytanie skąd to całe zamieszanie w wrogością wobec ludzi i alienami(...)
przeczyszczałem całość , bo warto
ponieważ ciekawie i mądrze opisane wydarzenia w filmie
po proszę ciąg dalszy...
to w końcu kto nas stworzył, po 1 oglądnięciu --- stwierdziłem ze inżynierowie, ty sugerujesz ze nie koniecznie ,,,wiec kto ?
a może w 2 części się wyjaśni,,,?
a nie zauważyłeś że te hełmy na głowach konstruktorów w kształcie słonich trąb były identyczne z skamielinom znalezionym przez pasażerów "Nostromo" w filmie "Obcy- ósmy pasażer Nostromo"
zdecydowanie tak, jednak interesujące jest że w filmie obcy szczątki były już skamieniałe. również jest dziwne że system podtrzymywania życia już nie działał. można powiedzieć że choć planeta z obcego wydaje się o wiele gorsza pod względem tamtejszych warunków klimatycznych to jednak wygląda na to że rozbity statek inżynierów na który natrafiła załoga nostromo jest starszy niż ten na który natrafiła załoga prometeusza, czytaj rozbił się wcześniej, a zatem forma obcego z trylogii "obcy" jest formą wcześniejszą niż z którą mieliśmy do czynienia w prometeuszu. choć pewnie to tylko niedopatrzenie scenarzystów to jednak gdyby jednak nie ładnie by to zryło łepetyne, co nie?
człowieku, imponująca interpretacja! masz talent, powinieneś zająć się pisaniem powieści s-f, albo jakąś pracą naukową, antropologia, psychologia czy coś takiego...
Naukowcy upatrywali w inżynierach stwórców ludzkiej nacji lecz czy to jest prawda? są
dwie możliwości
1. nie, czyli ludzie zostali odnalezieni przez inżynierów w określonym celu
2. tak, czyli ludzie zostali stworzeni przez inżynierów w określonym celu
cyt. za @gobias " jako
wyjątkowo religijna cywilizacja zamiast pracy w laboratoriach woleli o wiele bardziej
ceremonialne metody, co może potwierdzać choćby sposób odpalenia ich statków
(przyp. przez zagranie melodyjki na instrumencie)."
________________________________________________________________________________ ____________________
Jeżeli chodzi ci o ten flet to cię rozczaruję. Meredith Vickers zabrała na tę odległą planetę ze sobą fortepian :)
Tylko dlaczego Elizabeth postanawia dowiedzieć się "dlaczego zmienili zdanie"? Sam reżyser w jednym z wywiadów wyjaśnia, ze pierwsza scena to moment stworzenia. Fabuła jest raczej prostsza niż się może wydawać, ale jednocześnie jest bardzo otwarta na interpretacje, co sprawia, że każda interpretacja jest dobra. Wg mnie ciekawy motyw to okoliczność, ze zniszczenia rady ludzkiej postanowiono dokonać 2000 lat wcześniej, co pokrywa się z początkiem naszej ery. Zreszta Scott w wywiadzie sam zasugerował, ze Jezus był inżynierem. Troche to nawet zabawne, ale film calkiem ok.
Skoro pierwsza scena to moment stworzenia to skoro ci inżynierowie posiadają taką technologię że, są w stanie kilkadziesiąt tysięcy lat temu przemierzać Wszechświat i tworzyć organizmy żywe to dlaczego ten motyw wygląda tak że jakiś golas w majtasach z czarnymi oczyma wypija jakąś papkę i rozlatuje się na kawałki. Nie szło sklonować materiału genetycznego lub po prostu komórek czy tkanek i połączyć ich z tą czarną mazią? Dawać się samemu zabijać żeby w wodzie powstało jakieś gówno? Skoro jego to zabiło to nic dobrego w ten sposób nie stworzyli. Jezus miałby być "Inżynierem"? Ciekawe jak by wyglądało ukrzyżowanie 3 metrowego chłopa w dodatku łysego i z czarnymi ślepiami?
Nie ma sensu dopatrywać się w tym logiki. Taki był zamysł reżysera (artysty) i tyle. A to jak inni to zinterpretują to już osobny temat. Historia została pokazana w taki sposób aby każdy mógł sobie dopowiedziec co mu sie podoba. To taki trick dzięki któremu po wyjściu z kina nie zapomnisz od razu o filmie. I jestem pewny, ze przede wszystkim o to chodziło. A po liczbie postów na forum widze, ze odniosło to zamierzony skutek.
mozliwe ze człowiek miał byc istotą dobrą, lepszą moralnie niz inzynierowie. jezus nie moglby byc jednym z nich ale mógłby być ich posłańcem. ludzie zabijają go, inżynierowie widzą że nie ma ratunku dla ludzi i postanawiaja ich zabic. ale dla mnie jeśli okaże się ze człowiek został stworzony przez inżynierów to fabuła stanie się strasznie przewidywalna i cieżko bedzie czymkolwiek zaskoczyc:(
cz.2 zresztą fajnie by było jakby wyprawa pani doktor okazała się bezcelowa. a ona uświadomiła sobie swoje zaślepienie przez wiarę. jestem religijny ale myśle ze to całkiem fajny pomysł fabularny byłby
Dla mnie ocena filmu jest o wiele prostsza. 0 realizmu w tym filmie, ponieważ jest to Sci-Fi i jeśli ktoś bierze go na poważnie powinien się zastanowić nad sobą. Choćby operacja Shaw...bez komentarza.
A Inżynierowie ?? Przecież to jakiś żart, tylko amerykanie mogli takie coś wymyślić, nie wiem czy ktoś z was zauważył ale w scenie kiedy pokazywali te hologramy przy końcu gdzie David znalazł ten statek i były te planety....one był podpisane po angielsku!!! !WTF?!
Dla mnie film to jedna wielka bajka i nie ma racji bytu. Ogólnie podobał mi się ze względu na efekty i pomysł i dałem mu ocenę 7/10 choć uważam że można było zrobić to lepiej. Za dużo jest nieścisłości i niejasności. Po za tym co to za twórcy "inżynierowie" którzy na podstawie filmu stwierdzam że są tylko głupią tępa papką niszczącą wszystko co im stanie na drodze. Nie wiem jak wy ale Ja uważam że "stwórca" czy jak kto woli "inżynier" powinien mieć jakiś iloraz inteligencji przewyższający jego "projekt".
o kurde serio? tego nie zauważyłem ale da sie to jakoś wyjaśnić, np że to nie hologram tylko sztucznie generowany obraz w umyśle odbiorcy. ale myślę że scenarzyści i reżyser w rzeczywistości po prostu zrobili głupi błąd:D sprawdzę to scenę nastepnym razem jak bede oglądał te film
właśnie patrzylem na tą scene i widzialem jedynie śmieszne znaczki w stylu predatora a nie żaden angielski...
nie oglądałem w tym momencie ale nie chce mi się wierzyć że tam są napisy angielskie
"Po za tym co to za twórcy "inżynierowie" którzy na podstawie filmu stwierdzam że są tylko głupią tępa papką niszczącą wszystko co im stanie na drodze."
zasadniczo nie rozumiem tego zdania ale chyba chodzi ci o tę scenę kiedy to inżynier wykręca głowę androidowi i chce załatwić resztę otóż dla niego to tylko robaczki które mają zaludniać i nawozić planety w kosmosie.
Nie wiem skąd takie dziwne przekonanie że inżynierowie chcieli tworzyć życie w akcie wspaniałości, inżynierowie dawali życie planetom które mogły życie utrzymać i tym sposobem istoty miały utrzymywać planetę przy życiu w akcie symbiozy.
Dla inżynierów ci najeźdźcy byli zwykłym robactwem a on chciał powrócić na macierzystą planetę z informacją o Alienach że wykończyły załogę planety magazynu życiodajnej cieczy.
Ta czarna ciecz była interaktywna wchodziła w reakcję z planetą i istniejącym środowiskiem.
zastanawiam się tylko kim jesteś żebym marnował czas na czytanie tego tasiemca ? Skoro nie potrafisz się zwięźle wypowiadać to znak że czytanie tego czegoś jest równoznaczne ze stratą czasu.
Amen
omg wtf
ta czarna substancja to induktor wchodzący w reakcję z środowiskiem w którym się aktualnie znajduje i stąd inżynier wypił tę ciecz a następnie rozpadł się na kawałki dając na Ziemi zaczątki życia podobnego do inżynierów.
Jak widzimy dalej na tej planecie uwolniona ciecz dała takie oto stworki które mogły się adaptować do środowiska więc w statku powstała inna istota.
Ta ciecz to katalizator życia, życia w sensie wszelakim. Każde środowisko dawało inny efekt. Co widać kiedy android użył kropli cieczy na naukowcu a on zmutował.
Na planecie jednorożców powstał by sympatyczny jednorożeć
Człowieku pozostań przy Avengersach ciężkie SF przy którym trzeba myśleć nie jest dla ciebie.
Ludzie ogarniajcie coś albo zwyczajnie publicznie się nie wypowiadajcie.
Jeśli ciecz jest katalizatorem życia i na różnych planetach działa inaczej to dlaczego na jednej i tej samej planecie powstał płód-kalmar, jakieś świństwo w oku Holloway'a, kosmiczne zombie, kobra i Alien z pyskiem delfina? Przecież to jedno i to samo środowisko.
oko to nie to samo środowisko co sama ziemia planety jak i nie to samo co ciało inżyniera jak i nie to samo co dłoń np. ludzka. Środowisko w sensie całkowitym.
Organizm inżyniera znajdujący się na Ziemi i na Marsie tworzą automatycznie, to chyba oczywiste, inne środowiska.
OMG nie rozumiesz słów zaopatrz się w słownik. Przeszedłeś jakąś klasę podstawówki ?
Po kontakcie z mazią jeden z załogantów zapładnia kochankę kalmarem a inny zamienia się w zombie o sile dziesięciu chłopa. Jedno środowisko (obca planeta). Jeden gatunek nosiciela... i dwa skrajnie różne efekty.
Zresztą w filmie powiedziano, że również Inżynier ma identyczne z ludzkim DNA. Maź powinna zatem rozwijać się w jego organizmie w sposób zbliżony, a tymczasem powoduje całkowity i niemal natychmiastowy rozpad komórek.
A jeśli chodzi o środowisko zewnętrzne to również jest ono podobne. Na statku Inżynierów panowały warunki zbliżone do ziemskich (co stanowiło przesłankę do pozbycia się przez załogę ochrony).
Isoroku...ogarnij się.
Po co ty z nim dyskutujesz?
Po takim zdaniu:
"Organizm inżyniera znajdujący się na Ziemi i na Marsie tworzą automatycznie, to chyba oczywiste, inne środowiska."?
Możesz iść do warzywniaka...kupić cukinię i z nią dyskutować.
Efekt będzie identyczny.
Ale przyznasz że jego nieporadność jest dość zabawna. Szczególnie gdy sili się na "naukowe" objaśnienie i usprawiedliwienie nielogiczności fabuły. :)