ludzie tu nie ma nad czym debatowac !!! mozna by sie zastanawiac czy ten film jest dobry gdyby to byla jakas bulgarsko rumunska produkcja debiutujacego rezysera , ale to nam serwuje sam Ridley Scott !!!!!! zachcialo mu sie tworzyc prequel swojego zyciowego arcydziela "ALIEN" to gdzie ta inteligentna fabuła ? to budowanie klimatu ? ta atmosfera grozy ? to ma byc powrot na lv-426 ? to jakis kosmiczny indiana jones !!!!!!!!! jak nie mial lepszego pomyslu na ten film to po co to krecil ? kasa kasa ale jakis honor trzeba miec !!!!! mialem pretensje do Camerona za jego avatara, ale w tych okolicznosciach "sorry James !!!!" "mea culpa" żal :(((((
Owner, jak nie lv-426 to gdzie ma miejsce akcja Prometeusza ?, bo moze mi sie akurat przysnelo jak byla o tym mowa w filmie
ale zobaczcie jakby sie to fajnie zawiazalo w spojna calosc , gdyby akcja "prometeusza" miala jednak miejsce na lv-426 , a statek obcych, to ten sam rogal ktorego , (w kretynski sposob) uziemili a potem znalezliby w "alien" :P , no ale coz jeszcze wieksze maslo maslane :P
nic podobnego bo w Prometeuszu nie ma Alienów. Planeta na którą trafili statkiem Nostromo była dedykowana pod tworzenie właśnie tylko tego jednego gatunku a planeta w Prometeuszu jest planetą wypadową dla inżynierów gdzie mają magazyny.
To już chyba trzeba być do bólu debilem żeby nawet pomyśleć, że fabuła będzie skonstruowana na tej samej planecie.
Właśnie przygłupy nawet tak prostej sprawy nie załapali a wypowiadają się o filmie. Zamiast obejrzeć film i samemu wnioski wysuwać to 90% przygłupów najpierw czyta opinie innych przygłupów następnie idzie do kina a po seansie powtarza te debilizmy.
Sam byłem w kinie i po seansie te same komentarze co na internecie jakiś palant mówi "eeee już widać, że będzie kontynuacja" następny "to ta sama planeta co w jedynce" i inne te same bzdety które można przeczytać na takich forach gdzie wypowiadają się ćwierć mózgi.
"Hudson ( markin ) moze mieć racje...." :) moze zbytnio w tym filmie doszukiwalem sie podobieństw do obcego , z tym sie zgodze , jednak dla mnie w filmie liczy sie przede wszystkim klimat , co z tego ze fabula wzniosla "uzyskac odpowiedzi na pytanie skad pochodzimy" skoro film nudny jak flaki z olejem, debilizmow tez nie brakuje bylo to juz gdzies na forum poruszane , zaloga prometeusza budzi sie z hibernacji i dopiero sie poznaje !!! to co oni ich wzieli spod monopola wsadzili do statku i powiedzieli "lećta dowiedziec sie skad sie wziela ludzkosc ????
skąd wiesz, że Ridley S. specjalnie dotykał tematu o uzyskanie odpowiedzi skąd pochodzimy ? To była tylko konsekwencja wyprawy bo inny członek załogi chciał dowiedzieć się o więcej o skałach a następny być nieśmiertelnym.
To byli kreatorzy, inżynierowie. Ja jakoś na siłę się nie doszukuję odpowiedzi skąd pochodzimy czy jakiego wyznania dotyka film lub w co wierzy Ridley S. Jeśli stworzyli obcego i tworzyli różne gatunki wojowników i nie tylko to niech sobie w filmie będzie, że swoje geny pozostawili na Ziemi mi to nie przeszkadza i nie wiem po co się tak pieklić i na siłę mówić, że film tylko o tym jest. Więc tak nie jest cała załoga w skład której wchodzili różni ludzie miała inny cel wyprawy.
Nie ma co się tak ukierunkowywać na jeden cel w filmie bo traci się dużo innych wątków które się nie dostrzega.
Mnie zawiodła w filmie muzyka mało mroczna a w momencie romantycznych uniesień wplątany jakaś denna romantyczna muzyczka nawet w takiej scenie powinna niepokojąca muzyka.
No i wszędobylskie hologramy jak dla mnie w takim filmie tandetnie to wygląda.
Markin , jeszcze raz tlumacze o co mi chodzi, jesli rezyser zdecydowal ze"prometeusz" mial nawiazywac do serii obcy (mimo ze bez obcych ;) , a chyba zgodzisz sie ze mna ze nawiazuje , przyklad: chociazby wyglad statku specow jokejow , to powinien byc utrzymany w konwencji poprzednika , nie czepial bym sie gdyby to byla zupelnie inna bajka , uznal bym go pewnie wtedy za niezly film s-f , na przyklad : akcja promka dzieje sie podobno przed obcym i maja tam bajeranckie sondy skanujace, w obcym musieli lazic na piechte z wykrywaczami ruchu, to co ? technologia poszla do tylu ? nie czepiam sie tych ktorym sie film podobal , ale mnie niescislosci az kluly w oczy
No właśnie ta totalna zmiana konwencji była najlepszą rzeczą, jaka mogła się Prometeuszowi przydarzyć, nikt już nie chce oglądać po raz piąty tego samego. Sequel Prometeusza powinien być utrzymany w jeszcze innej konwencji. A mroczny klimat to się z tego filmu wręcz wylewał, nie rozumiem jak można tak epicki film nazwać nudnym.
>> zachcialo mu sie tworzyc prequel swojego zyciowego arcydziela "ALIEN" to gdzie ta inteligentna fabuła ?
Fabuła w Prometeuszu jest bogatsza niż ta z Alienów. W nich wygląda mniej więcej tak:
Pierwsza część: bieganie po małym statku
Druga część: wylądowanie na planecie i trzeba uciekać, bo są tam obcy
Trzecia część: trzeba rejterować się z więzienia, bo dostał się tam obcy
Czwarta część: trzeba się ratować z promu/coś wymyślić, bo alieny wydostały się spod kontroli
Gdzie jest w tych filmach inteligentna fabuła? Oczywiście rozpatrujemy każdy film z osobna, nie jako całość. Szczególnie czwartą część, gdzie jakimś niesamowitym sposobem z próbki krwi odtworzono człowieka i gotowy płód-pasożyt w środku ;]
Każdy film SF jest "odrealniony" i skierowany na rozrywkę. No ale ludzie nie mają co robić w domu i uwielbiają narzekać na każdy film aby tylko narzekać. Zwollennicy jak i przeciwnicy Prometeusza uwielbiają nawzajem sobie dogryzać bo to "podbudowije ich Ego". No ale z drugiej strony ludzie napędzają ten cały "FilmWeb" a twórcy tej strony dostają pieniążki z powodu odwiedzin forumowiczów. "Zwykli zjadacze chleba" tak łatwo się dają robić w konia i są wykorzystywani....
Ja tam nie lubię kłótni itp i dlatego unikam tematów typu "ten film to dno", "Ten film to cudo"... Takie siedzenie w "Matrixsie - internet" mija się z celem. Ma uczyć i rozwijać a nie uwsteczniać i doprowadzać abyśmy znów "Wszedli na drzewo";). Ja szanuje każde zdanie na tym forum ale żeby dawać filmowi 1/10? Wystawiający takie oceny tylko prowokują do kłótni i awantur - no i FilmWeb dostaje forse.... i jest rozpoznawalny. Spadam szlifować angielski i rysunki typu manga i anime. Pozdrawiam
Fakt, większość filmów jest odrealnionych (wyjątek stanowią filmy o kosmosie typu Apollo13, tyle że one podchodzą już pod kategorię science), bo nie ma przecież kosmitów wyglądających jak Jar Jar czy napędów impulsowych ;) Jednak mnie chodziło o błędy w fabule czyli brak logiki, jak z tą głową Davida "na magnes".
A że Polak narzeka, to normalne ;) Na wszystko. Często dochodzi do tego syndrom ogrodowego pieska łańcuchowego, czyli słowne dokopanie komuś w Internecie ;p
@Anno_Sandstorm - tak nie można :-))))))))))))) Pozwolisz, że zapolemizuję?
Według tego schematu trzeba by powiedzieć:
Prometeusz: lądowanie na obcym księżycu a później trzeba się ratować, bo obcy chcą nas pozabijać.
Trochę strywializowałaś fabuły w "Obcych", czyż nie? Nie uważam, żeby "Alien" to był film o bieganiu po małym statku. Wręcz przeciwnie: moim zdaniem to wcale nie jest film o potworze, o polowaniu na Obcego... "Aliens" - pominęłaś ważny i rozbudowany wątek ratowania Newt i relacji matka-córka. "Alien3" - również silnie zarysowany wątek religijny (pomijam teraz jego sens i łopatologiczną dosłowność). Jedynie "Alien-Resurrection" - zgoda, oprócz polowania na potwory brak w nim jakiejś głębszej myśli. Chociaż... sklonowanie Ripley z cechami pół-na -pół, koncept rodzenia zła "w ludzki sposób"... jak w "Prometeuszu" - można rozwinąć te pomysły w rozbudowane rozważania egzystencjalne, n`est-pas? :-)
"Nie uważam, żeby "Alien" to był film o bieganiu po małym statku. Wręcz przeciwnie: moim zdaniem to wcale nie jest film o potworze, o polowaniu na Obcego.."
Analizując ten fragment wypowiedzi - przeciwieństwem filmów o bieganiu po małym statku - są filmy, które nie są o potworze. Trzeba być specjalnym osobnikiem, aby coś takiego napisać.
Dokładnie tak. Zrozumiałeś w ogóle coś z mojej wypowiedzi czy mam Ci schemat narysować?
Jesteś jednak bardziej specjalny niż myślałem. Najpierw potwierdzasz moją interpretację, a później pytasz czy cokolwiek zrozumiałem. Jedno wymusza drugie. Rozumiesz? Czy schemat Ci narysować?
"Jesteś jednak bardziej specjalny niż myślałem" - jasne. Ja w ogóle jestem specjalny, nieziemski i niepowtarzalny.
Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi - Twoja strata. Nie czuję się na siłach jej wyjaśniać - to tak jak z tłumaczeniem kawałów - albo się rozumie albo nie. Nie mam też czasu ani chęci na jakieś przepychanki, pyskówki - mam ważniejsze sprawy na głowie.
"Najpierw potwierdzasz moją interpretację" -jeśli to Cię gniecie, to tak, potwierdzam wszystkie Twoje interpretacje, wszystkiego, zawsze i wszędzie, hurtowo i od ręki, na zawsze.
Dobrej nocy.
Powiedzmy, że się z tobą zgodzę, ale pod jednym warunkiem, wytłumacz mi jak takie specjalne osobniki twojego pokroju potrafią wywnioskować niezrozumienie tekstu na podstawie braku odniesienia do niego. Cóż to za wyjątkowe umiejętności pozwalają ci wyciągać wnioski na podstawie braku danych? Przeważnie takie osoby nazywa się głup...., przepraszam specjalnymi. Tak więc mój specjalny kolego z niecierpliwością czekam na wyjaśnienia. Oczywiście jak nabierzesz sił.
"Powiedzmy, że się z tobą zgodzę, ale pod jednym warunkiem" - a kimże Ty jesteś żeby mi warunki stawiać? Nie schlebiaj sobie.
"Przeważnie takie osoby nazywa się głup...." - każdy sądzi podług siebie.
"Tak więc mój specjalny kolego" - j.w. Nie koleguję się z pierwszym lepszym.
"z niecierpliwością czekam na wyjaśnienia" - może jednak wrócimy do schematu? Masz kłopoty ze zrozumieniem tego co czytasz. Specjalnie dla Ciebie, raz jeszcze: "Nie mam też czasu ani chęci na jakieś przepychanki, pyskówki - mam ważniejsze sprawy na głowie."
No, pogwarzyliśmy, nawet mnie na moment zająłeś, ale dość Ci już poświęciłem czasu, wystarczy.
"z niecierpliwością czekam" - a czekaj, czekaj, Życzę powodzenia.
EOT
Ehh, sam widzisz jakie talenty się tutaj zdarzają, chociaż pewnie z racji podobnych poglądów twój osąd będzie daleki od obiektywnego. Nie ma czasu na przepychanki słowne - ale posta wyklepał, szkoda że na proste pytanie nie był w stanie odpowiedzieć, ale czego tu oczekiwać po takim tytanie intelektu.
Raczej nie szukaj u mnie poplecznictwa.
Żeby to było jasne...bo chyba nie dotarło.
Uważam cię za wyjątkowego specjalistę od bełkotu))))))))
"pankracy... skąd ta niemoc?)))))))"
"Żeby to było jasne...bo chyba nie dotarło.
Uważam cię za wyjątkowego specjalistę od bełkotu)))))))) "
Znowu wykazałeś się błyskotliwym tokiem rozumowania ( nie logiką Marku), od niemocy do bełkotu, pewnie w Twoim mniemaniu jedno wynika z drugiego i dla każdego powinno być to oczywiste.
Od niemocy do bełkoty...misiu przecież to żadna skala)
A dla ciebie jest to oczywiste?
"A dla ciebie jest to oczywiste?"
Gdybyś zrozumiał poprzednią wypowiedź to pytanie by nie padło. Coraz gorzej z tobą.
A... ty myślisz, że te wypociny twojej produkcji to zdrój najczystszy myśli błyskotliwej.
Otóż nie...
"A... ty myślisz, że te wypociny twojej produkcji to zdrój najczystszy myśli błyskotliwej.A... ty myślisz, że te wypociny twojej produkcji to zdrój najczystszy myśli błyskotliwej."
Znowu mind reading :P
Wracając jednak do tematu: odpowiedź na pytanie które zadałeś była zawarta w poście na którego odpowiadałeś.
Wątek o "matce-córce" imo jest dodatkiem. Takie motywy występują w każdym filmie, np. takim słabym w porównaniu z grami Doomie. Tam dla przykładu poruszony jest wątek znieczulicy ludzkiej i odwetu (Pinky, który udawał, że nie widzi tragedii Portmana, który wcześniej mu napyskował), narkomaństwa czy konfliktu sumienie-rozkaz. Wszędzie coś można znaleźć ;)
"Wątek o "matce-córce" imo jest dodatkiem" - oczywiście, co do tego pełna zgoda. Główną myślą w filmie jest "nawalanka z potworami" :-))) niemniej jednak jest jeszcze coś więcej (czego nie da się powiedzieć o np.: "Alien Resurrection").
"słabym w porównaniu z grami Doomie" - sorki, ja nie to pokolenie :-))) Jedyna styczność z Doomem to gra w "Jedynkę" jakieś 8-10 lat temu? Nawet mi się podobało, doszedłem do ostatniego poziomu :-)))
Ja przeszłam wszystkie gry, 4 części: D1, D2, FD oraz D3. Po kilka razy. Pograłabym sobie czasem w te starsze Doomy, ale mi nie chodzą :/ Lubię tę serię. Dlatego widzę wyraźnie, jak bardzo Bartkowiak skopał własny film.
Alieny 2, 3 i 4 muszę sobie przypomnieć, bo pamiętam ogólnie. Parę dni temu obejrzałam powtórnie 1.
"Nie uważam, żeby "Alien" to był film o bieganiu po małym statku. Wręcz przeciwnie: moim zdaniem to wcale nie jest film o potworze, o polowaniu na Obcego... " - nie odniosłaś się do tego fragmentu hehe. Mojomr_ bardzo inteligentnie napisał o tym, o czym film nie jest. Ja też dodam coś do siebie Alien nie jest o krasnoludkach i elfach. Ciekawe o czym jeszcze nie jest? :P
"Parę dni temu obejrzałam powtórnie 1." - ja znam niemal na pamięć:-)))
"Alieny 2, 3 i 4 muszę sobie przypomnieć" - jeśli masz okazję/możliwość Alien3 obejrzyj w wersji reżyserskiej. Dodane sceny, przemontowane niektóre -film IMHO zyskuje bardzo w porównaniu z wersją kinową. Nabiera klimatu, spójności...
Pankracy , Alien to jest romantyczna i wzruszajaca do łez historia o przyjazni czlowieka z przemilym zwierzaczkiem , widziales uwolnic orke ??? no !!! tylko ze zamiast orki mamy xenomorfa ;)
Której to przyjaźni doświadczamy w "Prometeuszu"...gdzie zagubieni członkowie jego załogi postanawiają uwolnić kosmiczna glistę)
ha ha, no !!!!!! :-D plakalem jak dziecko w tej scenie jak kosmiczna glizda z wdziecznosci rzucila im sie w ramiona :P
Nie jesteś w temacie więc mogę Ci wybaczyć, pytałem użytkownika mojomr_ (nie Ciebie) ze względu na jego wcześniejszą wypowiedź. Jeżeli nadal chcesz dodać coś "mądrego", to najpierw zapoznaj się z kontekstem.
Jeśli nadal nie kumasz to dam Ci kolejną wskazówkę:
Nie pytam o czym jest Alien, tylko o czym jest Alien według mojomr.
heh sorki Pankracy , taki maly zarcik widze ze znasz fabule obcego , ale w sumie to nie sprecyzowales kogo pytasz ;)
Połączenia między postami podpowiadają do kogo jest kierowana wypowiedź, zresztą spoko, mojomr_ i tak nie odpowie, więc się nie dowiem. Wiem tylko że nie jest o potworze - dlatego tak mnie to zaintrygowało (on oczywiście pisał to na poważnie).
Pankraceksiedem co chwilkę wtrąca się do moich dyskusji.
To naprawdę bezcenne zobaczyć jak tłumaczy połączenie miedzy postami.Popłakałem się))))))))))))
Nie wiedziałem Marku że dyskutujesz sam ze sobą. Bo rozumiem że bierzesz udział w dyskusjach, ale ich właścicielem nie jesteś, tak więc nie są twoje - poza przypadkiem opisanym w pierwszym zdaniu oczywiście.
Coś często też płaczesz Marku, czy może to znowu przykład ubogiego słownika?
Pankracku...no to zastanów się nad zasadnością pretensji skierowanych do ROBERTHUNT w świetle twojej ostatniej wypowiedzi.
Do Wszystkich to mowie !!!! dyskusja ogolnie jest moja i miala dotyczyc " Prometeusza " ale ją tak zasmieciliscie niepotrzebnymi klotniami ze juz sie pogubilem kto i co mial do powiedzenia :(
@Marekgdapl
nie szkoda Ci czasu i energii? Ja już, w zasadzie, takich pankracych nie zauważam. Staram się nie dać sprowokować cienkimi zaczepkami("zresztą spoko, mojomr_ i tak nie odpowie, więc się nie dowiem"). To jak z małpką w zoo: małpka skacze, coś bełkocze, robi grymasy... zajmie Ci te paręnaście minut, dwa-trzy posty, też poskaczesz, porobisz grymasy ale przecież idziesz dalej, choćby małpka nie wiadomo jak głośno krzyczała i płakała "jeszcze, jeszcze, jeszcze"...
Ale uważaj: Wielki Szafarz Ludzkich Umysłów pankracy7 czuwa i rządzi:
"Powiedzmy, że się z tobą zgodzę, ale pod jednym warunkiem" - Głównodowodzący.
"Nie jesteś w temacie więc mogę Ci wybaczyć" - Łaskawca.
"bierzesz udział w dyskusjach, ale ich właścicielem nie jesteś" - Główny Decydent, znaczy.
To mój ostatni post związany jakkolwiek z tym śmiesznym osobnikiem z przerośniętym ego i manią wielkości. Dalej, to raczej dla specjalisty zagadnienie...