Prawdziwa rewelacja! Godny polecenia dla ludzi dojrzałych i poszukujących prawdy. Film pokazuje autentyczną historię, a nie głupią fikcję.
Jak nie fikcję, to czemu w żadnych książkach nie ma jakiejkolwiek wzmianki na temat sobowtóra ks. Wyszyńskiego, który został wprowadzony do filmu?
film jest w zasadzie mało realny.
po pierwsze, komuniści nie dali by się tak wydymać, sprawdzili by kapelana jeszcze raz zanim wsiadł do auta.
po drugie, w klasztorze osadzono by Wyszyńskiego na pewno tylko i wyłącznie z ludźmi, którzy mieli podpisaną lojalkę - przykro mi, tak funkcjonował ten system.
po trzecie ksiądz kapelan, który był konsultantem przy produkcji filmu (co mogłoby być kolejnym argumentem), miał wspaniałą karierę w polskim kościele w ciągu kolejnych 34 lat, co potwierdza w zasadzie podpunkt 2. dlaczego? bo tylko on mógłby w tej sytuacji przekazać informację o lokalizacji kardynała, skoro siostra była bez wątpliwości skorumpowana, a nie było tam nikogo poza nimi i komisarzami/podpułkownikami/etc. więc gdyby historia była prawdziwa jego śmierć datowałoby się najprawdopodobniej na rok 1955, a nie 2002.
szczerze mówiąc przeraża mnie, jak polskiemu społeczeństwu można ładnie i zgrabnie wszystko wmówić ;)
A czy ty musisz krytykować ten film.Czy nie wystarczy że się go łatwo i przyjemnie oglądało.
sam dałem mu 7/10 za grę aktorską i przyjemny, w miarę ascetyczny obraz. ale jeśli mówimy o historii, to miło by było mówić prawdę, a nie ją naginać jak nam wygodnie, ze względu na własne poglądy czy wyznanie. tak to jest z filmami "na faktach".
tu juz nie chodzie o prawdę najczystszą,sam film jako całość po prostu bardzo dobry.
na ocenę filmu składają się trzy czynniki
1) to ocena pod względem warsztatowym, gra aktorska, reżyseria, scenariusz itd.
2) zgodność filmu z faktami historycznymi
3) ocena działalności głównego bohatera filmu
W takim ujęciu najlepiej bez wątpienia prezentuje się punkt 1. W dwóch pozostałych jest już znaczne gorzej.