To nie jest jeden z tych filmów, o którym zapomina się zaraz po wyjściu z kina. Zostaje w głowie na bardzo długo. Były ciarki, było wzruszenie, był szok. Prawdziwy i NIESAMOWITY, a i te słowa nie oddają w pełni tego co czuję po obejrzeniu tego filmu.
U mnie nie było ani ciarek, ani wzruszenia, ani szoku. Jak dla mnie film uratowały 3 rzeczy: ujęcia, efekty, to że film jest oparty na faktach. Mimo, że był oparty na faktach i ze facet uratował tylu ludzi to nie znaczy, że cały film musi być tak pompatyczny, że aż po prostu był kiepski przez to. Był czarno-biały za bardzo. Złe żółtki, dobrzy my, odbijanie granatu rękami, latanie jak macgyver. Przedstawienie go jako człowiek nieomylnego. Dawno byłem aż tak niezadowolony po seansie. Ode mnie 3/10 z uwagi na dobrego kamerzystę i ostatnie 3 minuty filmu (dokument).