Widze ze wiekszosc postów na tym forum wychwala ten film, przez co czuje, ze z moja opinia sie malo kto zgodzi, ale forum to forum, kazdy ma prawo do swojego zdania. Otoz film sie bardzo przeciaga, jest nudny, i to nie momentami, tylko ogólnie cały film jest nieciekawy. Przywyklem do tego, ze Jessica Alba to marna aktorka, ma swoją urodę, ale talentu aktorskiego nie ma, odkad zobaczylem ją w "Oku", po prostu przestałem ją lubić, pod wzgledem gry aktorskiej. Ten film "jakotako" to taki "prototyp" filmów o tej tematyce, poniewaz nie spotkalem sie z podobnym filmem. Nic sie nie dzieje, zero akcji, sam poczatek moglby byc wyciety, albo mozna sobie go darowac, poniewaz bardzo obniza poziom. Te wszystkie momenty typu, wychodzenie z ciała, przypominanie sobie przeszłości, oglądanie siebie samego podczas narkozy - to już było, i powróciło w gorszym wydaniu, nudnym. Film ma swoje dziwne momenty, tutaj dziewczyna okazuje sie byc najwiekszym wrogiem, zaraz potem matka umiera tak ot. tak aby oddac swoje serce, nastepnie okazuje sie, ze wszyscy dookola byli przeciwko facetowi. 3/4 filmu to lezenie na stole operacyjnym, a 1/4 to ślub, kłótnie z matką, infantylne dialogi, ktore sa oj bardzo złe.

Tak 3/10 mysle ze wystarczy.