Widziałem już lepsze filmy o karze śmierci. Nie było tam niczego nieprzeciętnego:/ Owszem film może i "oddaje ludzkie emocje" jednakże dla mnie był za mało autentyczny:/ Nie wiem może jak go obejrzę drugi raz to wywrze na mnie większe wrażenie, a może to fakt, iż przed wczoraj po raz pierwszy widziałem Requiem dla snu które wywarło na mnie wielkie wrażenie sprawił.
Cóż, film oparty jest na faktach, więc trudno mu zarzucić brak autentyczności... W Requiem jest mnóstwo surrealizmu - reżyser posiłkuje się zupełnie innymi środkami wyrazu - może dlatego ten drugi film robi większe wrażenie. "Przed egzekucją" jest reżyserowany z dużą oszczędnością środków, właściwie historia mówi sama za siebie. Mi podobały sie oba filmy - każdy na swój sposób.
nie rozumiem jak po obejrzeniu Requiem dla snu nie spodobał Ci sie "przed egekucją" przecież to zupełnie dwa różne filmy.... to tak jakbyś zjadła arbuza i powiedziała ze nie smakuje ci jabłko bo..arbuz to świewtny smak.... co do braku autentyczności to jest to film oparty na faktach wiec nie wiem dlaczego brak Ci autentyczności w filmie...ale zawsze jest tak, ze zmyślone historie sa bardziej prawdziwe niz historie, ktora wydarzyły sie naprawde;p moim zdaniem oba te filmy są godne uwagi.
Chodzi mi o to, że Requiem dla snu jest filmem genialnym, a kiedy obejrzy się coś niemalże idealnego reszta nie ma dla nas znaczenia. Po Między słowami w ogóle nie mogłem wrócić do normalnego życia i dwa tygodnie nic nie oglądałem. Co do braku autentyczności to chodziło mi o wszechobecny spokój. Rozumiem, ze film miał mieć taki nastrój, jednak np. w scenie w której rodzice zabitej dziewczyny dowiadują się, że Helen "nie przeszła na ich stronę" ja jako ojciec bym co najmniej wstał mógłbym to zrobić w ciszy, ale z ruchów ciała można by wyczytać napięcie, a łzy... trochę mało.