Kolejny obraz podejmujący problematykę kary śmierci. Kolejny raz jest ona ukazana w złym świetle. Może to i dobrze. Kiedyś byłam jej zwolenniczką, ale w miarę jak dojrzałam moje zdanie zmieniło się. Nie ukrywam, że również filmy pomagają w kształtowaniu opinii na dany temat. Ten robi to świetnie, końcówka doprowadziła mnie nawet do łez. Film wiele zyskuje nie tylko na historii, ale również na aktorstwie, a ono jest wyśmienite. Co prawda, prędzej bym dała Oscara Seanowi niż Susan, ale oboje byli genialni. Daję 9/10